cojak.net.pl

Bóg jest niewyrażalny, łatwiej powiedzieć o  Nim, czym nie jest, niż czym jest.
Gdy pojmujesz, to nie ma tu już Boga.Św. Augustyn

Istota Boga

Bóg jest Początkiem i Końcem wszystkich rzeczy, stwórcą Nieba i Ziemi, którego żadna rzecz nie może ograniczyć ani objąć.

Św. Augustyn mówi: Bóg jest samoistniejącą Prawdą, w Nim zawarte są wszystkie idee i mądrość odwieczna, kierująca stworzeniem, jako wieczne prawo, którego partycypacją jest prawo naturalne. Bóg jest przede wszystkim ostateczną racją poznawalności świata. Istotą Boga jest samoistnienie, niematerialność i niezmienność. Stworzenie stanowi Boski dar, który wyraża się w liczbie, formie, pięknie, porządku i jedności. Bóg jest stwórcą wszystkiego, czynnikiem sprawczym, wzorczym i ostatecznym celem wszystkiego.

Mistrz Eckahrt mówi: To co dusza wypowiada o Bogu, nie zawiera w sobie niczego z właściwej treści Jego bytu; nikt nie może powiedzieć naprawdę, czym jest Bóg. (...) Nie jest On tym, co nazywamy Bogiem, to zaś czego o Nim nie mówimy, bardziej nim jest, niż to o czym mówimy, że to On.

Prawdziwa natura Boga jest tajemnicą dla jego stworzeń. Efekty prób zrozumienia natury Boga wyłącznie siłami ludzkimi zawsze będą ograniczone a prawdziwe tylko w tym zakresie, w jakim Bóg zechciał to objawić człowiekowi.
Zatem dyskusja tutaj może dotyczyć tylko i wyłącznie odczytania objawienia. Żaden spór nie może doprowadzić do rozstrzygnięcia czym jest Bóg.

Kto szuka prawdy, szuka Boga.Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein)

Człowiek a Bóg

Pan Bóg kocha każdego, takim jaki jest, ale nie chce, aby takim pozostał na zawsze.

Mistrz Eckahrt mówi:

  1. Bóg jest zawsze gotów towarzyszyć człowiekowi i pouczać go, jak ma do Niego iść - pod warunkiem, że ten chce za Nim iść. Człowiek nigdy niczego tak bardzo nie pragnął, jak Bóg pragnie doprowadzenia go do poznania Go. Bóg jest gotów w każdym czasie, my natomiast nie bardzo jesteśmy gotowi. Bóg jest blisko nas, ale my daleko. On jest wewnątrz, my na zewnątrz. On jest w nas u siebie, my na obczyźnie. Prorok mówi: Bóg prowadzi sprawiedliwych wąskimi ścieżkami na szerokie drogi, ażeby osiągnęli zarówno szerokość, jak rozległość (zob. Mdr 10,10n).
  2. Kto szuka Boga, a równocześnie czegoś innego, ten Go nie znajduje. Kto natomiast prawdziwie szuka Boga, znajduje Go i nigdy Jego samego tylko, ale wraz z Nim wszystko inne, co On może ofiarować. Jeśli szukasz Boga, ale czynisz to ze względu na własną korzyść lub szczęśliwość, zaprawdę, nie Jego szukasz.

  3. Człowiek, który się wyrzekł wszystkich rzeczy jako przemijających i w tym co w nich najniższe, odzyskuje je na powrót w Bogu, w którym są one prawdą.

Człowiek, który zastanawia się nad swoją egzystencją musi określić swoje stanowisko co do istnienia Boga.
Dokonany wybór ma wpływ na sposób życia i postrzeganie świata.

Św. Jan Paweł II uczy: Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka?
Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: NIE. Może powiedzieć Chrystusowi: NIE.
Ale - pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego wolno? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć NIE temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło.

Istnieją trzy zasadnicze postawy człowieka wobec Boga: wiara, niewiara (ateizm)obojętność (agnostycyzm).

teizm [gr. θεός (theos) – "bóg”] - wiara w Boga jedynego, osobowego, transcendentnego, będącego stwórcą świata i ludzi oraz sprawującego opiekę nad światem;
również stanowisko filoz. przyjmujące istnienie takiego Boga.

deizm [łac. deus – "bóg”] - pogląd, według którego Bóg jest stwórcą i prawodawcą świata, ale nim nie kieruje.

politeizm [gr. πολύς (polýs) - "liczny" + θεός (theos) – "bóg” - "wielobóstwo"] - wiara w istnienie wielu bogów i oddawanie czci wielu bóstwom o określonych cechach oraz odpowiedzialnych za kierowanie poszczególnymi sferami wszechświata.
W religiach politeistycznych wszystkie bóstwa tworzyły panteon [gr. πᾶν (pan) – "wszystek" + θεός (theos) – "bóg”].
Nazwa "panteon" oznaczała również świątynię poświęconą wszystkim bóstwom.

monolatria [gr. μόνος (monos) – "jedyny” + λατρεία (latreía) – "służba bogu”] - oddawanie czci jednemu bóstwu, bez odrzucania istnienia innych (pomniejszych) bóstw (pogańskich)

monoteizm [gr. μόνος (monos) – "jedyny” + θεός (theos) – „bóg” - "jedynobóstwo", "jednobóstwo"] - wiara w jedynego, osobowego, wiecznego, niezmiennego, wszechmocnego, wszechwiedzącego i nieskończenie dobrego Boga, który jest Stwórcą i Panem wszystkich ludzi oraz rzeczy i istnieje odrębnie od wszechświata i poza nim, z wykluczeniem istnienia innych bóstw

ateizm [gr. ἀ- (a-) – przedrostek przeczący + θεός (theos) – "bóg”] - postawa życiowa negująca istnienie Boga, "niewiara".

agnostycyzm (religijny) [gr. ἄγνωστος (ágnostos) — "niepoznawalny"; ἀ- (a-) – przedrostek przeczący + γνώσις (gnōsis) – "wiedza”] - stanowisko głoszące, że niemożliwe jest poznanie Boga oraz postawa całkowitej obojętności w kwestii Jego istnienia.

Przedstawiciele jednej z odmian ateizmu uznali, podobnie jak Friedrich Wilhelm Nietsche, że niestnienie Boga jest udowodnione i pozostaje tylko wyprowadzić wierzących w Boga, nawet przemocą, z trwania w błędzie.

Dobrą ilustracją postawy ateistycznej jest film Harolda Cronka ”Bóg nie umarł” („God's not dead”). W jednej ze scen tego filmu prof. Radisson wyznał, że jako młody chłopak uznał, że Bóg nie istnieje, bo jego modlitwy o uleczenie matki pozostały bez echa.

To, że tak pomyślał młody chłopak, można zrozumieć, ale kiedy na to powołuje się nauczyciel akademicki wykładający filozofię, to widać, że w przedstawianiu tezy, że Boga nie ma nie chodzi o poszukiwanie prawdy, ale głoszenie ideologii.

Bóg jest Najwyższą Istotą Osobową, inną niż świat, którego jest stwórcą. Posiada wszystkie cechy w stopniu najwyższym i nie posiada ograniczeń właściwych ludziom.

Kiedy obrażamy się na tak określonego Boga za to, że nie spełnił naszych oczekiwań, to de facto przypisujemy Mu cechy ludzkie lub sobie, jego stworzeniu, cechy boskie, co powoduje, że popadamy w sprzeczność z definicją Boga.

W rzeczywistości obrażamy się nie na Boga, stwórcę świata, ale na boga naszych wyobrażeń.
Oznacza to, że milczenie Boga wtedy, gdy my oczekujemy jego działania nie jest dowodem na Jego nieistnienie, ale na to że ludzie nie są bogami.

A to, że tak bardzo możemy się mylić wskazuje na dobroć miłosiernego Boga, który dał nam wolną wolę i różne talenty do ich uczciwego i rozumnego używania. Bóg nie umarł.

Wg ks. Krzysztofa Śnieżyńskiego: Niezależnie od tego, czy pojęcia rzeczy w naszym umyśle tworzymy na drodze intuicji (jakiegoś duchowego oglądu rzeczy), iluminacji (oświecenia), abstrakcji (metodycznego skupienia się na istocie rzeczy z pominięciem jej innych cech), spontanicznego myślenia, czy umysłowego przyzwyczajenia - to wszystkie takie pojęcia zawsze odnoszą się do czegoś skończonego co mniej lub bardziej trafnie ujmują. Tymczasem Bóg nie jest rzeczą skończoną, na temat której możemy mieć jasne pojęcie.

... Człowiek myśli nie tyle o Bogu, co ku Bogu. Myślenie ku Bogu oznacza, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć jednoznacznej wiedzy o Bogu, tak jak się ją osiąga przez zdefiniowanie rzeczy skończonych i ograniczonych.

... są ludzie, którzy negują istnienie Boga tylko dlatego, że nic jasnego nie możemy o Nim wiedzieć. Twierdzą, że skoro możemy mówić o Bogu tylko i wyłącznie z ludzkiego punktu widzenia, to wielość punktów wyjścia oznacza wielość, a nawet sprzeczność, różnych pojęć Boga, a więc mówienie o Bogu nie ma sensu; skoro nie da się precyzyjnie określić czym jest Bóg, to czy On w ogóle istnieje?

Takich wątpliwości możemy uniknąć, jeśli zdamy sobie spraw z tego, że przystępując do myślenia o nieskończonym Bogu, musimy porzucić założenie, którym kierujemy się zawsze, gdy myślimy o skończonym przedmiocie ... Brzmi ono [założenie] następująco: za racjonalne może być uznane tylko to, co pojmowane jest w określony i jednoznaczny sposób, bo człowiek może myśleć jedynie w kategoriach określoności. - Ale właśnie takie założenie zupełnie nie pasuje do myślenia o Bogu.

Bóg nie daje się określić, zdefiniować (i pozwolić nad sobą zapanować), jak jakiś przedmiot z naszego potocznego doświadczenia. Co nie znaczy, że Bóg nie daje się jakoś doświadczyć. Tu właśnie zmienia się nasz zdroworozsądkowy porządek myślenia: wydaje nam się, że aby kogoś (lub coś) pokochać, trzeba to najpierw poznać. To jest prawda, ale nie w odniesieniu do Boga. Z Bogiem jest inaczej.

Hiszpański filozof XX wieku Miguel de Unamuno pisze: ≪Do Boga żywego, do Boga wiecznego, nie dochodzi się drogą rozumu, lecz drogą miłości i cierpienia. Rozum odsuwa nas raczej od Niego. Nie da się najpierw poznać Boga po to, by potem Go pokochać, zacząć trzeba od kochania, pożądania, pragnienia, wówczas można Go poznać. Poznanie Boga wywodzi się z miłości ku Niemu i mało w nim lub wcale nie ma racjonalności. Bóg bowiem jest niedefiniowalny. Chcieć zdefiniować Boga, to usiłować ograniczyć Go do naszej myśli, to zabić Go. Kiedy usiłujemy Go definiować, wyłania się nicość.≫

Chrześcijaństwo to nie świadopogląd, lecz relacja człowieka z Bogiem Trójjedynym. Na tej relacji można budować widzenie świata.
Pogląd na świat człowieka wierzącego i niewierzącego jest różny. Tę różnicę widać wyraźnie również w dziedzinie czasu.
Perspektywa czasowa wierzącego to życie doczesne + wieczność. Życie niewierzącego to tylko doczesność.

Długa perpektywa nadaje sens postawom i działaniom, które w krótkiej perpektywie są pozbawione sensu. W krótkim horyzoncie czasowym nie dają się zamknąć i ogarnąć umysłem rzeczy nieskończone i wieczne. Z tego powodu niemożliwa jest owocna dyskusja światopoglądowa wierzącego z niewierzącym w kwestiach egzystencjalnych, bez uzgodnienia przestrzeni czasowej.

  1. ...
  2. Nazywasz mnie mistrzem,
    a nie radzisz się mnie.
    Nazywasz mnie światłem
    a nie widzisz mnie.
    Nazywasz mnie drogą,
    a nie idziesz w moje ślady.
    Nazywasz mnie prawdą,
    a nie szanujesz mnie.
    Nazywasz mnie bogactwem,
    a nie prosisz mnie.
    Nazywasz mnie wiecznym,
    a nie szukasz mnie.
    Nazywasz mnie miłosiernym,
    a nie ufasz mi.
    Nazywasz mnie wszechmocnym,
    a nie cenisz mnie.
    Nazywasz mnie sprawiedliwym,
    a boisz się mnie.
    Jestem Twoim Bogiem - wiem więcej.
    Mając wiarę - miej odwagę, a nie będzie Ci ciężko,
    bo kto posiada me boskie serce ma wszystko.
    Świat przeminie, wszystko zabierze Ci śmierć.
    Tylko jedno zostanie - Ja, Twój Bóg.

  1. "List do Ciebie"
  2. Jak się czujesz?
    Musiałem napisać do Ciebie ten list,
    aby Ci powiedzieć,
    jak bardzo troszczę się o Ciebie.
    Widziałem Cię wczoraj,
    jak rozmawiałeś ze swoimi przyjaciółmi.
    Czekałem na Ciebie cały dzień
    mając nadzieję,
    że porozmawiasz ze mną.
    Dałem Ci zachód słońca,
    aby zakończył Twój dzień
    i chłodny powiew wiatru,
    abyś mógł odpocząć,
    i czekałem...

    Nie przyszedłeś.

    To mnie zraniło,
    ale nadal Cię kocham,
    ponieważ jestem Twoim przyjacielem.

    Widziałem Cię śpiącego zeszłej nocy
    i chcąc dotknąć Twoich oczu
    rozlałem światło Księżyca na Twoją twarz czekając,
    że po przebudzeniu porozmawiasz ze mną.

    Przygotowałem dla Ciebie tak wiele prezentów.
    Ty jednak obudziwszy się,
    nie przemówiłeś do mnie ani słowem
    i ufny jedynie w swoje siły rozpocząłeś swój dzień.

    A ja w błękicie nieba,
    w zieleni traw,
    w koronach kwiatów,
    strumieniach górskich,
    kroplach deszczu
    słałem ku Tobie wyznanie:
    "KOCHAM CIĘ"

    Ubrałem Cię w ciepłe promienie słońca
    i nasyciłem powietrzem z zapachami natury.
    Moja miłość do Ciebie jest głębsza niż ocean
    i większa od najgłębszej potrzeby Twego Serca.

    Proszę Cię,
    porozmawiaj ze mną.

    Proszę Cię,
    nie zapominaj o mnie.

    Chciałbym podzielić się z Tobą tyloma sprawami...
    Nie będę Ci więcej przeszkadzał.
    To jest Twoja decyzja.
    Wybrałem Cię i ciągle czekam,
    ponieważ jestem Twoim PRZYJACIELEM.

    KOCHAM CIĘ

    Jezus


Wyślij komentarz:koperta