{Konfucjusz, 551–479 p.n.Chr.}
{Georg Christoph Lichtenberg, 1742-1799}
Elita
W dzisiejszym świecie społeczeństwa są ogłupiane za pomocą manipulacji językowej, której celem jest zawoalowana zmiana znaczenia słów i przekazu.notkaKatarzyna Dąbrowska, "Zjawisko manipulacji
językowej w reklamie", str. 2-4:Manipulacja – bywa zazwyczaj ukrytą, niejednokrotnie bardzo finezyjną, wyszukaną formą zniewalania. Często późno zauważamy jej istnienie, czasem w ogóle nie
zdajemy sobie z niej sprawy.
J. Puzynina postrzega manipulację językową dwojako, rozróżniając jej zakres szerszy węższy. W szerszym sensie sprowadza się ona do manipulacji za pomocą wszelkiego rodzaju
tekstów. Uwzględnia również kłamstwo, populizm, nasycenie słownictwem wartościującym, eufemizmami, hiperbolami, uogólnieniami, czy pleonazmami.
Zakres węższy dotyczy nie treści komunikatu, lecz określonych środków
językowych, cech wyrazów i struktur gramatycznych, które w sposób nieuświadomiony oddziaływają na odbiorcę. Ze względu na funkcję środków językowych, można podzielić je na dwie grupy.
Pierwsza z nich obejmuje
określenia, które służą wytworzeniu przyjemnej atmosfery, wzbudzeniu zaufania, kreowania pozytywnego stosunku nadawcy i produktu, jaki reklamuje. Ich celem jest wytworzenie swego rodzaju "zasłony dymnej" – oddziałują
na sferę emocji, odwołują się do wrażeń estetycznych, co znacznie utrudnia racjonalną weryfikację treści. Ta grupa środków językowych opiera się na ozdobności, bądź przeciwnie, prostocie, lekkości i potoczności, jej narzędziem
są m.in.: rymy, paralelizmy, peryfrazy, metafory czy metonimie.
Drugą grupę środków językowych stanowią te, które odwołują się do pewnej niejednoznaczności, jedynie nasuwają pewne wnioski, czy skojarzenia – odbiorca
nie zdaje sobie sprawy z bezzasadności przytaczanych sądów i ocen. Istotę tej grupy środków językowych stanowią wszelkie wyrazy nieostre znaczeniowo czy wieloznaczne, wieloznaczne struktury gramatyczne
i struktury, które uniemożliwiają negację.
Nierzadko dochodzi do sytuacji, w której - w jednej wypowiedzi - jakieś słowo ma równocześnie pozytywną i negatywną konotację. To dotyczy m.in. słowa "elita". Niektórzy twierdzą, że jest ono znaczeniowo puste, bo wszyscy ludzie sa równi. Inni zaś są przeciwnego zdania, uzasadniając je tym, że elitę tworzą członkowie małolicznych grup, np. sprawujący rządy. Źródłem kontrowersji jest błędne użycie lub traktowanie wybiórcze definicji elity. Niewłaściwe rozumienie słów jest przyczyną nieporozumień i czyni nas podatnym na manipulację, a znajomość ich pełnej definicji ułatwia wykrycie prób oddziaływania socjotechnicznego na ludzi. Dlatego warto zająć się istotą definicji elity.
Na początku warto przypomnieć definicje oraz określenia związane z pojęciem "elity".
W socjologii termin elita służy do opisu jednego z elementów organizacji życia zbiorowego; elity istnieją o tyle, o ile społeczeństwa potrzebują autorytetów, rzeczników i przedstawicieli, którzy również symbolizują wspólnotę życia danej zbiorowości; pozycja elity jest związana z wymaganiami (oczekiwaniami społ. wobec elity) oraz z nierównym rozdziałem prestiżu i innych nagród; elity można dzielić wg wymiarów życia zbiorowego, w których funkcjonują, np. elity polityczne, elity ekonomiczne, elity kulturalne.
- elita: elita umysłowa, intelektualna, społeczna, towarzyska
- elita: dobór towarzystwa
- czołówka (przen.): czołówka uczonych polskich
- arystokracja: arystokracja umysłowa
- kwiat: kwiat młodzieży
- śmietanka: śmietanka towarzyska
- notable (książk.): miejscowi notable
- establishment: rządzący establishment
- socjeta (iron.): lokalna socjeta
- high life (żart.): stołeczny high life
- elitarny: elitarna dzielnica, literatura, szkoła
- ekskluzywny: ekskluzywny klub, ekskluzywna restauracja
- uprzywilejowany: uprzywilejowana warstwa społeczna
- wybrany: Tylko wybrani dostąpili zaszczytu przedstawienia królowej.
- wyselekcjonowany, doborowy, wyborowy: doborowe, wyborowe towarzystwo
- prominencki, prominentny: prominentny działacz polityczny, prominenckie osiedle
{„Słownik wyrazów bliskoznacznych”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1998}
Nierówność i elita
Jednym ze zjawisk w dzisiejszym świecie jest wiara, że istnieje tylko to, co wylęgło się w ludzkim umyśle. Następstwem tego założenia, mającego charakter postulatu, jest abstrahowanie od empirii, a nawet jej negacja. Przykładem tej aberracji umysłowej jest obstawanie przy tezie – jakoby udowodnionej lub oczywistej, że wszyscy ludzie są równi. Tymczasem rzetelna nauka oraz ludzkie doświadczenie pokazuje, że jest inaczej, tzn. że zasadą świata nie jest równość, ale różnorodność i dobrze, że jest tak, jak jest.
Istnienie elity lub elit związane jest bowiem z różnicami indywidualnymi w świecie ludzi, co powoduje, że również cechą społeczności ludzkich jest nierówność. Jeżeli weźmiemy pod uwagę jakąś cechę wspólną dla danej społeczności, to okaże się, że jej poszczególni członkowie różnią się poziomem wartości tej cechy. Największą część tej społeczności będzie charakteryzował średni poziom, a znacznie mniejszy odsetek jej członków – ekstremalnie niski lub wysoki poziom tej cechy.
Jeżeli jakąś cechę dana społeczność uznaje za wartościową, ludzie o jej ekstremalnie wysokim poziomie będą tworzyli elitę tej społeczności. Z tej przyczyny istnienie elit społecznych jest naturalnym zjawiskiem. W przypadku liczniejszej społeczności możemy mówić o rozkładzie wartości cech. Poszczególne społeczności mogą opisywać różne rozkłady, co jest powodem istnienia różnic między społecznościami. Oznacza to, że możemy mówić też o istnieniu w pewnych obszarach elity wśród społeczności i społeczeństw.
Przykład 1.
Rozpatrzmy jako przykład cechę sprawności fizycznej. Bycie sprawnym fizycznie społeczeństwo uznaje za wartość. Dlatego ludzie sprawni fizycznie ciszą się uznaniem społecznym. W grupie sprawnych fizycznie wyróżniają się sportowcy.
Przypatrzmy się np. sportowcom w sportach indywidualnych. Poszczególnych sportowców charakteryzują ich indywidualne osiągnięcia, np. w przypadku biegaczy – czas osiągnięty na danym dystansie, skoczków – odległość
w skoku w dal lub wysokość w skoku wzwyż, skoczków narciarskich – długość skoku i nota za skok. Wyrazem tego naturalnego zróżnicowania w sporcie są klasyfikacje i punktacje.
Przykład 2.
Zróżnicowanie zespołów i drużyn sportowych stanowi podstawę sportów zespołowych. Stopień nierówności zespołów mierzy się ich wynikami w bezpośredniej konfrontacji oraz lokatami w ligach sportowych. W poszczególnych
dyscyplinach istnieje również rywalizacja sportowa w skali międzynarodowej (np. mistrzostwa kontynentu) i światowej (np. olimpiady i mistrzostwa świata).
W świecie, w którym zasadą jest równość nie ma miejsca na kreatywność, rywalizację, także sportową, oraz elity.
Aby jakaś grupa osób stanowiła elitę społeczną, musi spełniać dwa podstawowe warunki:
- członkowie tej grupy muszą posiadać jakąś cechą lub cechy uznawane przez tę społeczność za wartościowe;
- poziom wartości tej cechy u poszczególnych członków elity musi być na tyle wysoki, żeby wyróżniał ich w społeczności i czynił ludźmi wybitnymi.
Znaczenie postawy wartościującej dla charakteru elity objaśnia prof. Czesław Znamierowski w wydanej po raz pierwszy w 1928 roku rozprawie p.t.
"Elita i demokracja": "Elita i ustrój, demokracja", Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1991, str. 18 (...) to, co stanowi
o wyróżnieniu, zmienia się od społeczności do społeczności, zależnie od warunków czasu i miejsca; zmienia się w bezpośredniej zależności od postawy wartościującej. Inaczej wartościował ludzi człowiek świata starożytnego,
inaczej chrześcijanin pierwszych wieków po Chrystusie. Pierwszy wyróżniał piękno ciała, siłę, zdrowie, niezależność sądu; drugi raczej najgłębsze wartości moralne, nie uderzające oka swym blaskiem zewnętrznym.
Przykład 3.
Rywalizacja sportowa budzi zainteresowanie ludzi, gdyż posiadanie ducha walki oraz zwyciężanie imponuje. W społeczności sportowej wyróżniają się sportowcy, których osiągnięcia sportowej są najwyższej miary. Zawodnicy i zespoły,
które zdobywają medale i mistrzostwa oraz zajmują najwyższe miejsca w klasyfikacjach stanowią stosunkowo nieliczną czołówkę sportową. Kryterium przynależności do elity sportowej są wybitne osiągnięcia sportowe, tożsame z sukcesem,
a ludzie sukcesu cieszą się uznaniem społecznym.
W sporcie nie zawsze zwycięzcami rywalizacji zostają najlepsi, czasami o zwycięstwie decyduje doping lub układy zawierane poza boiskiem. Wtedy sportowcy na czele klasyfikacji i tabel nie tworzą prawdziwej elity sportowej, lecz niby-elitę. W przypadku wyjścia na jaw oszustwa kibice odwracają się od takich sportowców a ich kariera kończy się niechlubnie. Oznacza to, że warunkiem należenia do elity jest talent poparty wysiłkiem sportowym oraz wyniki i zachowanie znajdujące uznanie społeczności sportowej i kibiców.
Wtórną cechą elity jest jej nieliczność, gdyż ludzie wybitni stanowią zawsze mniejszość, ale nie na odwrót.
O istotnych cechach elity jako grupy społecznej prof. Czesław Znamierowski w wyżej wspomnianej rozprawie "Elita i ustrój, demokracja",
Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1991, str. 2 pisze następująco: (…) Nie wynika z tego bynajmniej, aby każda podgrupa z natury nieliczna miała być elitą społeczną. Łatwo wszak dobrać przykład w ten sposób, iżby
czynność jakiejś grupy nielicznej była wręcz hańbiąca. Nieliczni są, na przykład, kaci. Łatwo też bardzo wskazać, że funkcja, która przy jednej postawie wartościującej społecznie wywyższa, przy innej może być obojętna lub poniżać. W państwach
zachodnich dostojnikami są sędziowie, gubernatorzy, urzędnicy skarbowi; i czynności ich otoczone są szacunkiem. Lecz możemy doskonale pomyśleć sobie młodą kulturalnie społeczność wojowników, gdzie takie funkcje byłyby w jawnej pogardzie
i, wskutek pogardy, oddane eunuchom. Sami zresztą przeżywaliśmy niedawno okres, gdy w oczach legalnych władców-suwerenów funkcje państwowe wyzbyte były z wszelkiej wartości wewnętrznej i służyły tylko jako dźwignia do
podniesienia indywidualnego stanu zamożności. Tak więc, mimo pozoru przeciwnego, grupa nieliczna, sprawująca jakąś funkcję, staje się częścią elity dopiero wtedy, gdy i o ile ją wyniesie społecznie wartościowanie grupy. Grupa, podobnie
jak rzadki kamień, staje się cenna dopiero wówczas, gdy ją ktoś ceni.
Pochodzenie elity
Z powstawaniem oraz istnieniem elit wiąże się wartościowanie społeczne, które opiera się na uznanej przez daną społeczność hierarchii wartości. O charakterze elity decyduje społeczne zapotrzebowanie na konkretne cechy człowieka oraz cechy społeczności, w której elita funkcjonuje. Oznacza to, że wyróżnikiem elity społecznej jest posiadanie przez jej członków cech znajdujących się na szczycie tej hierarchii wartości w stopniu najwyższym.
Istnienie i charakter elity jako wyróżnionej grupy społecznej określa uznana hierarchia wartości. O przynależności konkretnych osób do elity decyduje ocena danej społeczności. Należy podkreślić, że ocenie podlegają tylko osoby, które przez swoją swoją funkcję społeczną lub działalność stały się osobami publicznymi. Zwykle istnieje w społeczeństwie więcej osób, które spełniają kryteria przynależności do elity społecznej, niż tych które są znane publicznie i w opinii społecznej należą do niej.
Historycznie rzecz biorąc elita tworzyła się w wyniku długiego procesu i na przynależność do niej często trzeba było długo pracować. Tak jest np. w przypadku elity indywidualnych walorów, gdy o wyróżnieniu decydują przymioty duszy i ciała lub elity zasługi, gdy wartościowanie społeczne obejmuje również ocenę skutków działań ocenianego i wyróżnia te korzystne dla oceniającej społeczności.
Przynależność do elity nobilituje społecznie, bowiem wiąże się z posiadaniem godności społecznej. Bycie członkiem elity stanowi też zobowiązanie do wypełniania zadań, które są przypisane do niej. Do nich należy m.in. bezinteresowne działanie dla dobra wspólnego w poczuciu odpowiedzialności za społeczeństwo i państwo oraz pielęgnowanie wartości i postawy osobistej, która pozytywnie oddziałuje na otoczenie.
Z uwagi na te cechy naturalnym jest, że przynależność do wyżej określonej elity otwiera drogę do pełnienia ważnych funkcji społecznych, w tym sprawowania władzy państwowej. Należy podkreślić, że kształtowanie się tak rozumianej elity odbywa się drogą pozytywnej selekcji. Uczestnictwo w rządzeniu krajem jest normalnie konsekwencją przynależności do elity, a nie na odwrót.
Jeżeli jest inaczej, to mamy do czynienia z karierą Nikodema Dyzmy. W takim przypadku sprawujący władzę uzurpują sobie funkcje elity i podejmują działania w celu uzyskania akceptacji społecznej takiego stanu, aby usunąć niebezpieczeństwo oporu społecznego. Działania te mogą polegać na użyciu siły lub indoktrynacji. Ich skutkiem ma być zmiana normalnych kryteriów wartościowania na takie, które legitymizują status quo.
Grupy na szczycie drabiny społecznej, które nie posiadają cech właściwych prawdziwej elity można nazwać anty-elitą. Innym określeniem pseudo-elity, która sprawuje władzę i rości sobie pretensje to bycia prawdziwą elitą jest słowo
"łże-elita". O tej fałszywej elicie Tomasz Antoni Żak powiedział: Wolność. Bez wolności nie może istnieć żadna elita, prawdziwa elita, łże-elity jak najbardziej. Natomiast ta,
która mogłaby polskość i duchowość tak nam potrzebną kreować musi istnieć w sferze wolności.
O pochodzeniu polskiej "łże-elity" mówi Grzegorz Braun
w rozmowie Kto tu rządzi?
z Janem Pińskim w następujący sposób:
- "Odpowiedź na pytanie, kto dzisiaj naprawdę rządzi Polską, jest nieskomplikowana. Polską rządzi łże-elita, elita podstawiona. Elita, która zajęła miejsce prawdziwej elity; wyrżniętych, ograbionych, zdeklasowanych, wypchniętych na emigrację czy to wewnętrzną, czy zagraniczną. Ta elita fundamentalnie różni się od elity narodowej tym mianowicie, że ta nowa "szlachta", nie ma żadnych zasług.
- W dawnej Rzeczpospolitej, aby uzyskać herb, nadanie szlachectwa, trzeba było wykazać się jakimś aktem wierności monarsze, aktem lojalności w służbie Rzeczypospolitej. Jakimś czynem. Czyli trzeba było stanąć dzielnie z kłonicą, maczugą przy najjaśniejszym panu pod Płowcami czy innym Grunwaldem albo później trzeba się było zasłużyć w odmienny sposób, może już nie wprost zaangażowaniem militarnym. Ale sprowadza się to do jednego: aktu wierności Koronie Polskiej.
- Ta nowa "szlachta", nowa post-peerelowska klasa polityczna zawdzięcza swój awans społeczny, ekonomiczny, polityczny, czyli władzę po prostu, aktom niewierności Rzeczypospolitej. Wszyscy, którzy dziasiaj rozdają karty i wyjadają konfitury, mając do nich najlepszy dostęp, zasłużyli się niewiernością Polsce, narodowi polskiemu, wchodząc w relacje i więzi lojalności z władzami innych państw, innych projektów państwowych, które działają na naszym terytorium. To jest fundamentalna różnica."
Prof. Anna Pawełczyńska zaproponowała dla samozwańczej elity, która powstała drogą negatywnej selekcji w warunkach ograniczonej podmiotowości społeczeństwa nazwę lumpen-elity i jej charakterystykę przedstawiła w książce pt. „Głowy hydry”, której rozdział „Lumpen-elita” przytoczono poniżej.
2. Lumpen-elita Wytłuszczenia, podkreślenia oraz kolor tła w tekście - redakcja strony
W Polsce ukształtowała się warstwa społeczna, do której przynależność nobilitowana jest udziałem we władzy, dostępem do pieniędzy i posiadaniem pieniędzy. Gwarantem utrwalania przynależności do tej warstwy jest zdolność do powiększania udziału w obu nobilitujących wartościach. A więc celem jej członków jest zdobywanie coraz większej ilości pieniędzy i innych dóbr materialnych oraz coraz większy lub bardziej umocniony zakres i zasięg wpływów. Mówiąc o zakresie wpływów, mamy na myśli zarówno władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, jak też tak zwaną czwartą władzę, sprawowaną przede wszystkim przez środki masowego przekazu.
Kształtuje ona opinię publiczną i wpływa na sposób myślenia oraz na zachowania poddanych ich działaniu ludzi. Zasięg wpływów można określać ustalając terytorialne, społeczne, narodowe i międzynarodowe ograniczenia, jakim te wpływy podlegają. Warto jeszcze uwzględnić siłę (intensywność) wpływów, pozwalającą uszeregować ludzi wpływowych ze względu na zakres, zasięg i skuteczność wpływów. Siła wpływów zależy od kilku czynników. Wśród nich można wymienić np.: a) bezpośrednią silną władzę (wpływy) w określonej ważnej dla funkcjonowania całego społeczeństwa dziedzinie; b) dominujący udział w sieci powiązań między innymi osobami (grupami) wpływającymi na różne dziedziny życia społecznego; c) siłę perswazji wspartą potęgą pieniądza oraz różnymi środkami fizycznej, ekonomicznej lub mentalnej przemocy.
Władzę i pieniądze należy traktować jako dobra wymienne, a posiadanie (dysponowanie) każdego z nich sprzyja, a nawet warunkuje siłę wpływów. Łacińskim powiedzeniem „pecunia non olet" (pieniądze nie śmierdzą) należałoby w tej sytuacji objąć również władzę, ponieważ sprawujący ją w sposób niekontrolowany ludzie nie czują odoru wydzielanego przez słowa i czyny, tak jak nie przeszkadza im zapach „brudnych” pieniędzy, umacniających ich władzę.
W tym miejscu warto powrócić w przeszłość po to, by przypomnieć warstwę społeczną zwaną niegdyś lumpenproletariatem. Warstwa ta wydaje się mieć pewne cechy wspólne ze współczesną elitą polityczno-ekonomiczną, przy oczywistej i zasadniczej różnicy zasobów materialnych i pozycji społecznej. Podstawowa cecha odróżniająca lumpenproletariat od reszty społeczeństwa była taka, iż wszelkie zachowania lumpenproletariatu nie miały odniesienia do żadnego stałego systemu wartości, który by tych ludzi wiązał ze społeczeństwem i obowiązującymi w nim normami prawnymi, moralnymi i obyczajowymi.
Nie należeli do narodu, grupy religijnej ani do społeczności lokalnej. Byli wyłączeni z kultury stanowiącej spoiwo każdej tkanki społecznej, obojętni na prawdę i kłamstwo, nie odróżniający dobra od zła. Brakowało im poczucia solidarności społecznej nawet z ludźmi tej samej co oni kategorii. Zawierane związki miały charakter celowy i krótkookresowy, a w przypadku wspólnie popełnianych wykroczeń i przestępstw nie mogli liczyć na wzajemną lojalność ani nawet na uczciwy podział zysków. Różnili się pod tym względem nawet od zorganizowanej grupy przestępczej (w dawnym stylu), wewnątrz której obowiązywały normy moralne stanowiące podstawę więzi swych członków.
O lumpenproletariacie mówiono jako o luźnej grupie społecznej, która jest wyłączona poza nawias społeczeństwa. Nie spełniała ona kryteriów, które by pozwoliły zaliczyć ją do jednej z wydzielonych warstw społecznych. Dawny lumpenproletariusz nie miał zawodu ani pozycji społecznej. Nie pracował, a utrzymywał się z niewiadomych źródeł. Nie należał do proletariatu, którego przedstawiciele żyli z pracy własnych rąk, a chociaż zajmowali stosunkowo niską pozycję społeczną i mieli niskie zarobki, stanowili solidarną warstwę społeczną, skłonną do wzajemnej pomocy, realizującą własne wzory godnego życia i ambicje zawodowe. Do tych wzorów lumpenproletariusz nie aspirował. Pod względem stosunku do wartości, do norm moralnych i obyczajowych można znaleźć pewne analogie między lumpenproletariatem a bohemą artystyczną. Różnica polega na tym, iż cyganeria przekraczała te normy ostentacyjnie, "pour épater les bourgeois" (aby zadziwiać mieszczucha). Natomiast ludzie przynależni do lumpenproletariatu mogli w ogóle nie wiedzieć o istnieniu jakichkolwiek norm, a także nie byli nimi zainteresowani. Różnica polegała również na tym, iż zachowań lumpenproletariuszy nie ograniczały na ogół normy prawne, a ich świadomość była bardzo słaba. Życie toczyło się tu na granicy prawa lub poza prawem, a źródłem utrzymania bywały głównie drobne przestępstwa.
Lumpenproletariusz nie miał ojczyzny ani ojcowizny, nie rozumiał sensu więzi społecznej i tradycji ani nawet znaczenia ciągłości we własnym życiu. Brak mu świadomości i konsekwencji własnego postępowania i świadomości wszelkich związków między popełnianym czynem, nagrodą, karą. Był człowiekiem luźnym, a jako taki stawał się narzędziem każdej przemocy w zamian za oferowany mu zysk.
Powyższe rozważania służą do tego, aby lepiej scharakteryzować cechy i funkcje warstwy, która - wykorzystując wszelkie dostępne środki (w tym pozaprawne oraz sprzeczne z normami moralnymi i obyczajowymi) - uzurpowała sobie we współczesnej Polsce funkcje politycznej elity. Jeśli porównamy tę zbiorowość z grupą zajmującą wysoką pozycję w hierarchii Polski międzywojennej, stwierdzić trzeba, że miejsce warstwy wiodącej pod względem poczucia odpowiedzialności społecznej, poziomu kultury, stosunku do norm prawnych, moralnych i obyczajowych czy aspiracji intelektualnych zajęła pseudoelita. Zastanawiając się nad tym z jaką formacją społeczną wykazuje ona analogię, widzimy, iż ukształtowała się ona w podobny sposób, jak międzywojenny lumpenproletariat: w opozycji do funkcjonującego dotąd w naszym społeczeństwie systemu wartości. Degradacja dokonała się więc na poziomie systemu wartości. Jeżeli można tu mówić o jakiejś hierarchii wyborów, to miejsce najwyższe zajęły wartości materialne: władza i pieniądze, a także poczucie wolności rozumianej najbardziej prymitywnie - jako bezkarność i brak odpowiedzialności oraz prawo do zawłaszczania wszystkiego, na co się ma ochotę.
Zamiast polskiej inteligencji, warstwy specyficznej i unikalnej w skali Europy, którą charakteryzowała bezinteresowność, gotowość do wyrzeczeń i świadczeń na rzecz innych ludzi, postawa opiekuńczo wobec słabszych, uformowała się warstwa pazernych egoistów. Nie tylko obojętnych na losy innych ludzi, ale gotowych dla własnej korzyści pozbawić ich nawet minimum warunków egzystencji; skłonnych posługiwać się podstępem, matactwem, przestępstwem lub siłą. Zanikła zdolność do myślenia w kategoriach narodu, państwa, ludzkości, grupy religijnej, warstwy społecznej, zasad moralnych, dorobku kultury i nauki. Umocniła się i upowszechniła skłonność do myślenia w kategoriach interesu, ograniczona do własnej korzyści materialnej, uwzględniająca odniesienie tylko do aktualnej grupy interesu. Odwoływanie się do wartości wyższych utraciło swój sens. Zostało zastąpione modą na sukces.
Obserwując trwający około sześćdziesięciu lat proces społeczny w Polsce, można zauważyć kolejne fazy zagłady tradycyjnej elity i równolegle następujące kolejne fazy kształtowania się współczesnej pseudoelity. Okupacja niemiecka nie tylko nie zniszczyła podstawowych dla konsolidacji naszego społeczeństwa wartości, ale nawet dzięki solidarnemu oporowi przeciw obcej, faszystowskiej władzy zostały one umocnione. Inaczej rzecz się ma z okupacją i dominacją sowiecką, kiedy to prowadzony był zmasowany atak na tradycyjne wartości i autorytety. Zamiast nich forsowano "antywartości", stanowiące integralną część propagandy komunistycznej, a wymierzone w polską kulturę i tradycję.
Egzekwowano również wszelkie działania antagonizujące. Prowadzono walkę z religią, określaną jako opium dla mas, a przede wszystkim z autorytetem Kościoła katolickiego i jego rolą wiodącą w społeczeństwie, a także z wszelkimi autorytetami ważnymi dla naszej narodowej historii i tradycji. W sferze pustych haseł propagandowych pozostały takie wartości, jak sprawiedliwość, wolność, równość, braterstwo, praca dla dobra innych, bezinteresowność i inne wyższe wartości.
Mimo że wartości te funkcjonowały jedynie w deklaracjach PZPR, stanowiącej - jak się wtedy mówiło - siłę przewodnią narodu, sam fakt, iż były one głoszone, miał dużą wagę społeczną. Oznaczał bowiem konieczność liczenia się przez władze z akceptacją tych wartości i dążenie do ukrywania przed otoczeniem zachowań, które te wartości naruszały. Chociaż nasilał się już i upowszechniał proces demoralizacji, istniały jeszcze normy prawne, moralne i obyczajowe oraz świadomość ich przekraczania. Dopiero w czasie panowania ekipy Gierka uwyraźnił się w tej dziedzinie przełom prowadzący do zmiany norm i ocen. Polegał on na tym, że normy zatracać zaczęły stopniowo swoją funkcję regulującą. Stawały się zbędne jako stałe kryterium, do którego należało odnosić sposób myślenia, formułowania ocen i działania.
Jeżeli zastanowimy się nad istotą tego przełomu i jego konsekwencjami dla życia społecznego w Polsce, widzimy, że uruchomił on nie tylko proces degradacji społecznej. Przetrwał on zmianę ustrojową 1989 roku, ale być może dzięki tej zmianie się zintensyfikował. Proces ten doprowadził między innymi do całkowitej zmiany jakości elit. Nie chodzi tu, rzecz oczywista, o naturalną zmianę pokoleń, lecz o zasadniczą zmianę, w stosunku do czasów sprzed II wojny światowej, zestawu cech i warunków, na których podstawie te elity się konstytuują. Dawniej istotną rolę grały wartości wiodące, które ukształtowały polską inteligencję, stanowiącą niegdyś trzon ideowej i odpowiedzialnej elity. Jej miejsce zajęło obecnie zbiorowisko ludzi, którym obce jest pojęcie służby społecznej, odpowiedzialność za państwo i współobywateli, a naczelnymi wartościami, jakie ich motywują, jest posiadanie pieniędzy i udział we władzy. A więc degradacja elity nastąpiła na poziomie hierarchii wartości, w wyniku całkowitej rezygnacji z wartości wyższych, niezbędnych dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa.
Ta degradacja jest wynikiem trwającego ponad pół wieku procesu, którego jednym z elementów była wieloetapowa selekcja negatywna, wynosząca na górę drabiny społecznej jednostki mniej wartościowe. W toku tego procesu spychano równocześnie najlepszych na dół tej drabiny. Mówiąc trywialnie: im jesteś gorszy według niezmiennych kryteriów dobra i zła, tym wyżej masz szansę się wspiąć w hierarchii władzy i zamożności. Im jesteś lepszy, tym niżej cię zrzucą.
Jeśli zastanowimy się nad zachowaniami i stylem życia znaczącej części współczesnej elity finansowo-politycznej, wydaje się, iż - opisując ją w kategoriach socjologicznych - można zauważyć podobieństwo tej elity do dawnej warstwy lumpenproletariackiej. Odmienność dotyczy przede wszystkim poziomu warunków materialnych i pewnych zachowań kulturowych pełniących funkcje instrumentalne (np. powierzchowna ogłada towarzyska, kompetencje w dziedzinach życia stanowiących teren działalności przestępczej, konsumpcja na pokaz). Proponuję, aby zachować termin "elita" dla grupy wiodącej realizującej tradycyjny system wartości oraz aby wprowadzić pojęcie "lumpen-elita", odnosząc ten termin do przedstawicieli grupy, która dzięki wieloletniej selekcji negatywnej znalazła się w Polsce na górze drabiny społecznej. Współczesna lumpen-elita stanowi przeciwieństwo tradycyjnej elity na zasadzie stosunku do wartości - tak jak lumpenproletariat stanowił przeciwieństwo proletariatu.
Sądzę, że skala zjawiska oraz głębokość jego skutków społecznych upoważnia do wprowadzenia nowego terminu. Odnoszę ten termin do zbiorowości ludzi, którzy na różnych szczeblach życia społecznego i w różnych jego dziedzinach żerują na całym naszym społeczeństwie. Pełnią oni nie tylko funkcje wiodące ze względu na miejsce w strukturze zamożności i władzy. Zyskali również znaczenie wzorotwórcze, przyczyniając się do obniżenia poziomu moralnego jednostek i środowisk społecznych.
Zarówno dla lumpen-elity, jak dla lumpenproletariatu można ustalić kilka podstawowych zasad, wokół których te warstwy się konsolidują: 1) odrzucenie wartości wyższych; 2) odrzucenie norm moralnych i obyczajowych; 3) akceptacja działań
poza prawem i na granicy prawa; 4) skłonność do łamania solidarności grupowej w sytuacjach zagrożenia; 5) akceptacja zasady „pecunia non olet”.
Między lumpen-elitą a lumpenproletariatem istnieje jednak zasadnicza różnica. Lumpenproletariat stanowił zbiorowość uciążliwą dla społeczeństwa, ale nie dezorganizował całości funkcjonowania państwa.
Lumpen-elita gotowa jest zapłacić wszelką cenę, aby utrzymać władzę, pieniądze i uprzywilejowaną pozycję. Również cenę lekceważenia dobra społecznego i interesu ogólnego, a także cenę przekreślenia prawdy, która warunkuje
trafność decyzji.
Zagrożenie potęguje takt, iż lumpen-elita stanowi, podobnie jak lumpenproletariat, zbiorowość ludzi luźnych, gotowych za materialne korzyści służyć każdej przemocy. Usprawiedliwia to wszelkie obawy o przyszłość Polski.
Podobny w wymowie podział elit zaproponował prof. Czesław Znamierowski, o czym Marek Smolak pisze następująco: Marek Smolak, „Czesław Znamierowski. W poszukiwaniu sprawnego państwa”, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2007, str. 47:
- "Znamierowski wprowadził jeszcze jeden bardzo ważny podział elit: na rycerską i pasożytniczą. Podstawą tego rozróżnienia jest ich stosunek do mas (residuum - jak je nazywał). Najistotniejsza w tym rozróżnieniu jest myśl, że stosunek ten wyznacza rozumienie ich roli w społeczeństwie.
- Członkowie elity pasożytniczej podkreślają różnice, jakie zachodzą między nimi a innymi grupami. Społeczeństwo traktowane jest przez nią instrumentalnie, służy do realizacji jej celów. Z kolei elita rycerska działa na rzecz dobra innych ludzi, uczestniczy w życiu publicznym nie z pobudek egoistycznych i karierowiczowskich, lecz dla pracy na rzecz dobra publicznego. Jej członkowie są pioníerami wszelkiego postępu społecznego, to niezłomni i najwierniejsi przedstawiciele mas, nie mianowani ani nie wybierani przez nikogo."
Społeczeństwo i jego elita
Cechy większości członków każdej zbiorowości ludzkiej (zbiorowości społecznej) mają przeciętny - niższy lub wyższy – poziom. Zazwyczaj wystarcza on do prowadzenia indywidualnego życia oraz – w pewnym zakresie – społecznego. Jednak, im liczniejsza i bardziej zróżnicowana zbiorowość, tym więcej okazji do różnienia się i tym trudniejsze rozwiązywanie sporów. Wtedy rozwiązywanie problemów całej społeczności w taki sposób, żeby dobro wspólne współgrało z interesem indywidualnym i była zachowana zasada pomocniczości wymaga kwalifikacji ponadprzeciętnych.
Tak więc warunkiem rozwiązywanie przez zbiorowość społeczną problemów na wyższym poziomie złożoności i trudności jest możliwość oraz umiejętność wyłonienia pewnej grupy ludzi o odpowiednich, ponadprzeciętnych kwalifikacjach. Jeżeli do tych kwalifikacji, oprócz umiejętności właściwego kierowania powierzonymi sprawami, będzie należała akceptacja wartości wyższych, norm moralnych i obyczajowych oraz gotowość do podejmowania bezinteresownych działań, służących dobru całej zbiorowości, to członkowie tej wybranej grupy będą tworzyli elitę społeczną, zdolną do pełnienia służby publicznej.
Samodzielny i trwały byt narodów i społeczności zależy od posiadania silnej elity. Państwu pozbawionemu elity narodowej trudno wybić się na niepodległość i ją utrzymać. Zgoła tragiczna jest sytuacja państwa, które jest we władaniu łże-elity lub lumpen-elity, której członkowie traktują je przedmiotowo i instrumentalnie. To tłumaczy dlaczego poważne państwa, które wybiegają swoją myślą daleko w przyszłość oraz ogarniają swoją przeszłość, dbają o wysoki poziom nauczania, promocję ludzi wybitnych oraz chronią swoje elity społeczne, gospodarcze i polityczne przed zniszczeniem.
Lumpen-elitę można poznać w praktyce m.in. po tym, że:
- wykorzystuje ideologię do zdobycia i utrzymania władzy,
- aby zminimalizować zdolność społeczeństwa do samodzielnego myślenia oraz samoorganizacji, dąży do usunięcia z życia publicznego wszelkich trwałych punktów odniesienia przez:
- obniżenie poziomu nauczania w szkołach i uczelniach,
- deprecjonowanie funkcji rodziny,
- walkę z Bogiem oraz Kościołem, o ile nie jest to kościół państwowy – zależny od rządzących,
- deifikuje i instrumentalizuje prawo stanowione,
- uzależnia organa ścigania oraz wymiaru sprawiedliwości, aby służyły ideologii,
- korumpuje media,
- demoralizuje ludzi,
- wprowadza różne formy ukrytej cenzury, m.in. przy wykorzystaniu koncepcji "poprawności politycznej",
- komunikacja ze społeczeństwem jest jednokierunkowa - od rządzących do rządzonych, przy użyciu nowomowy i wykorzystaniu koncepcji "post-prawdy",
- maskuje bezideowość, służalczość wobec silniejszych, brak moralności i pogardę dla wartości wyższych pustymi hasłami postępu, demokracji, wolności osobistej,
- wyśmiewa patriotów, ludzi prawych, ludzi wierzących, a wychwala i promuje podobnych sobie, konformistów, gotowych jej służyć i osiągać korzyści osobiste, nawet za cenę zdrady,
- wyszydza naturalny patriotyzm i osłabia ducha jedności narodowej oraz osłabia państwo, promując sobkostwo i prywatę oraz szydząc z narodowej kultury, historii i głusząc pamięć o ludziach zasłużonych dla ojczyzny.
Powstawanie elity
Jak normalne społeczeństwo dokonuje wyboru członków elity - racjonalnie, na podstawie posiadanych informacji o pretendentach do tego miana, upublicznionych przez media i bezpośredni przekaz ustny oraz obserwacji własnych.
Dopóki media miały misję służenia prawdzie, tj. informowania o rzeczywistości, a nie jej tworzenie, to te wybory były rzeczywiste, bo informacje dostarczane przez media nie były tendencyjne.
Przez ostatnie 100 lat media głównego przeszły zasadniczą metamorfozę techniczną i społeczną. Niepomiernie zwiększyła się siła ich oddziaływania oraz stały się amoralne – dla pieniędzy i za pieniądze są gotowe służyć każdemu i każdej
sprawie, nie cofając się przed kłamstwem, aby osiągnąć zamierzony skutek.
W ten sposób, kłamiąc i ogłupiając społeczeństwo, media pozbawiły je możliwości rzeczywistego kształtowania elity. Wskutek tego ten, kiedyś naturalny, proces wyboru zmienił się w proces sterowany i autokreację elit.
Polega on przede wszystkim na:
- podawaniu do publicznej wiadomości półprawd i kłamstw o ludziach i wydarzeniach,
- wybiórczym eksponowaniu i gloryfikowaniu jednych oraz przemilczaniu i dezawuowaniu drugich,
- przedefiniowaniu znaczenia pojęć oraz zastępowaniu dotychczasowych wartości nowymi, przeciwstawnymi.
Można zauważyć pewną prawidłowość, polegającą na tym skupieniu własności mediów w rękach wpływowych grup interesów, co sprawia, że zleceniodawcy mediów są równocześnie ich właścicielami. Wskutek tego wolność zawodowa
pracowników mediów jest mocno ograniczona, a media pełnią funkcję narzędzia masowej manipulacji oraz indoktrynacji o potężnym oddziaływaniu na społeczeństwa w skali globalnej. Dlatego takie media głównego nurtu zwane są
mediami zależnymi.
O ile w przeszłości przekaz medialny i bezpośredni były równorzędnymi źródłami informacji, to dominującym źródłem informacji są obecnie media, w szczególności telewizja oraz internet, bo dostęp do nich jest tani i łatwy, nieograniczony
czasowo.
Weryfikacja informacji podawanych oraz poszukiwanie informacji przemilczanych przez media głównego nurtu wymaga dzisiaj więcej wysiłku, gdyż wiąże się z korzystaniem z nielicznej niezależnej prasy drukowanej – głównie periodyków –
oraz kanałów niezależnych mediów elektronicznych, również dodatkowo płatnych.
Wydaje się, że w tej sytuacji należałoby przywrócić znaczenie bezpośredniemu przekazowi ustnemu, ale ten postulat jest problematyczny, szczególnie w środowiskach wielkomiejskich. Po pierwsze osłabły mocno i zmieniły się kontakty towarzyskie
ze względu na zmianę stylu życia a po drugie informacje przekazywane ustnie powielają częściej informacje z mediów głównego nurtu niż z mediów niezależnych lub zawierają obserwacje własne.
Wymagania wobec polskiej elity
Wpływ na elity może mieć tylko naród wolny i zjednoczony świadomością łączących go wartości, posiadający wolę samodzielnego istnienia i chcący tę wolę wyrażać i realizować. Aby świadomie i rozumnie decydować o czymś, należy najpierw sformułować cele działania, tzn. ustalić co chcemy osiągnąć i dlaczego. Ponieważ przedmiotem rozważania są elity oraz ich znaczenie dla narodu/społeczeństwa i państwa, trzeba naprzód powiedzieć jaki ma być skutek istnienia i funkcjonowania elity, a w konsekwencji jakimi przymiotowami ducha i umysłu powinni członkowie elity wyróżniać się w społeczeństwie.
Naród ma obowiązek formułować swoje wymagania wobec elity, w szczególności - elity władzy, gdyż od jej jakości zależy jego powodzenie. W swojej pracy o Czesławie Znamierowskim Marek Smolak napisał tak Marek Smolak, "Czesław Znamierowski. W poszukiwaniu sprawnego państwa", Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2007, str. 43, 45:
- "Jego [Czesława Znamierowskiego] ideą była myśl, że w demokracji rzeczywista władza zawsze należy do pewnej elity, jej zaś istnienie jest następstwem zróżnicowania ludzi pod wieloma względami: zasobów majątkowych, autorytetu personalnego, zasług dla dobra publicznego, pełnionych funkcji, inteligencji, sprytu, postawy moralnej czy po prostu stopnia zainteresowania zagadnieniami publicznymi. Stąd wyprowadzał wniosek, że każde demokratyczne państwo jest w gruncie rzeczy w większym lub mniejszym stopniu oligarchią.
- Teza ta doprowadziła go do konstatacji, że dla sprawnego funkcjonowania państwa ważne jest, kto wchodzi w skład elity władzy, oraz aby tworzyli ja ludzie, którzy swoją władzę będą sprawować dla dobra rządzonych i z pożytkiem dla
samego państwa. Zdawał sobie przy tym sprawę, że wszelkie gwarancje instytucjonalne dla ochrony demokracji (np. ordynacja wyborcza) są niewystarczające. Zauważył, że instytucjonalne gwarancje demokracji mogą się stać instytucjami fasadowymi,
o ile nie wykształci się elita władzy, której jedyną troską jest dobro publiczne. Takie niebezpieczeństwo (fasadowości demokracji) - podkreślał - grozi tym państwom, w których
ustrój demokratyczny jest zaszczepiony przez rewolucję
lubbrakuje tradycji demokratycznych
. Jego zdaniem o charakterze ustroju państwa decyduje to, jak się tworzy i przekształca elita oraz jaki jest jej stosunek do społeczności."
Najkrócej mówiąc prawdziwa polska elita powinna działać przeciwnie niż lumpen-elita.
Naród może być w pełni wolny tylko wtedy, kiedy żyje w niepodleglym państwie. Dlatego jednym z pierwszych wymagań pod adresem elity narodowej musi być powinno być oddanie sprawie niepodległości Polski oraz Jej istnienia jako państwa liczącego się na międzynarodowej scenie politycznej.
Warunkiem trwałego istnienia niepodległego państwa jest istnienie wolnego i świadomego narodu, zjednoczonego wokoł wspólnych wartości oraz twórczego społeczeństwa obywatelskiego, zdolnego do myślenia w kategoriach dobrego wspólnego. Dlatego następnym wymaganiem wobec elity społecznej jest oddanie sprawie wszechstronnego rozwoju narodowego i społecznego, w którym to procesie rządzące elity będą kierowały się zasadą pomocniczości państwa i traktowały społeczeństwo podmiotowo. Oznacza to, że postawa, zachowanie i działalność członków polskiej elity ma przyczyniać się do wzrostu duchowego i intelektualnego polskiego spoleczeństwa.
Kolejnym wymaganiem jest, aby elita rządząca uznawała moralność chrześcijańską jako fundament życia narodowego, niezależnie od osobistych przekonań religijnych. Należy podkreślić, że nie chodzi tu o narzucanie wyznania, ale ustalenie obowiązujących w życiu społecznym i publicznym jednolitych zasad moralnych i wartości etycznych, gdyż relatywizm moralny prowadzi do destrukcji państwa i spoleczeństwa oraz utraty wolności.
Od członków elity, będących lub chcących być osobami publicznymi należy wymagać jawności ich pełnych życiorysów, aby poznać ich pochodzenie, osobistą drogę życiową oraz dokonania, gdyż jawność życia publicznego jest najlepszym zabezpieczeniem przed zakulisowymi, kuluarowymi naciskami, szantażem i manipulacja medialną.
Osoby pretendujące do miana elity społecznej, w szczególności elity rządzącej, nie spełniające powyższych wymagań powinny być odrzucane jako jej członkowie, a te spełniające - obdarzane szacunkiem oraz zaufaniem publicznym, np. w wyborach parlamentarnych i samorządowych.
Nikt nie dziwi się, że do narodowej reprezentacji selekcjoner powołuje spośród sportowców w danej dyscyplinie zawodników, których uważa w danej chwili za najlepszych. Dlaczego mielibyśmy postępować inaczej w przypadku elity rządzącej.
Wolne wybory demokratyczne nie należy postrzegać tylko jako niezobowiązujący przywilej, ale również - a w dzisiejszych czasach być może przede wszystkim - jako gospodarski obowiązek, od którego uchylanie się pozbawia nas wpływu na własny los i oddaje go w obce ręce. Głupotą zaś jest sądzić, że obcy będzie dbał o nasz interes, o który my sami nie mamy starania.
Kiedy zaś działania prawdziwej elity dla dobra wspólnego i zgodnie z polską stanu będą potrzebowały poparcia, musimy stanąć za nią murem, bo uczciwa, ofiarna slużba Ojczyźnie bywa trudna. Takie chwile są okazją do jednoznacznego wyrażenia woli społeczeństwa i zademonstrowania jedności narodowej oraz próbą dojrzałości Narodu, której wynik rozstrzyga o losie kraju.
Na tym polega staranie społeczeństwa o posiadanie prawdziwej elity narodowej, że stawia wymagania jej członkom, dziękuje im za bezinteresowną i wierną służbę dla dobra kraju oraz wspiera, kiedy zachodzi potrzeba, a odrzuca lumpen-elitę.
Jeżeli masz jeszcze trochę czasu na ...: