W jedności siła.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Całość i związek części
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku, których wynik rozczarował Koalicję Europejską oraz pokazał, że nie może ona liczyć na sukces w jesiennych wyborach do polskiego Sejmu, totalna opozycja skoncentrowała się na zdobyciu większości w Senacie i rozpoczęła kampanię wyborczą pod hasłem radykalnej decentralizacji państwa unitarnego, jakim jest Polska - ogłaszając 4 czerwca 2019 r. tzw. 21 tez samorządowych do konsultacji. Prawie natychmiast (5 czerwca) został opublikowany w sieci zwięzły, krytyczny komentarz do nich. Warto jednak poświęcić temu wydarzeniu politycznemu więcej uwagi, aby trafnie ocenić jego charakter i znaczenie dla Polski, bo obok głosów krytycznych pojawiły się też opinie, że jest to tylko zagrywka wyborcza, którą nie trzeba się przejmować. Czy jest tak rzeczywiście?
Poniższe rozważania mają charakter ogólny. Należy je potraktować jako wprowadzenie do szczegółowej analizy "21 tez".
Definicje
Dla jasności rozważań, przytoczono poniżej wybrane definicje, które uścislają znaczenie wykorzystanych pojęć.
Państwo Mariusz Gulczyński, "Nauka o polityce" jest przymusową organizacją, wyposażoną w atrybuty władzy zwierzchniej po to, by ochraniać przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi ład, zapewniający zasiedlającej jego terytorium społeczności, składającej się ze współzależnych grup o zróżnicowanych interesach, warunki egzystencji korzystne odpowiednio do siły ich ekonomicznej pozycji i politycznych wpływów.
Suwerenność wewnętrzna polega na tym, że władza sama może decydować o zakresie swojego działania. Władza państwowa jest niezależna od organizacji działających na terytorium państwa, jak na przykład organizacje pozarządowe, krajowe organizacje związków zawodowych, Kościoły.
Suwerenność zewnętrzna gwarantuje, że państwo jest niezależne od innych państw w podejmowaniu decyzji. Suwerenność ta polega także na braku możliwości wpłynięcia na państwo za pośrednictwem organizacji międzynarodowych, międzynarodowych grup nacisku i sojuszy politycznych.
W Projekcie wieczystego pokoju Immanuel Kant jako jego warunki wymieniał m.in. zakaz aneksji jednego państwa przez inne i zakaz ingerencji
przemocą do ustroju i rządów innego państwa.
W państwach unitarnych wszystkie jednostki administracyjne są ściśle podporządkowane głównemu ośrodkowi władzy oraz istnieje jednorodny system prawodawczy, wykonawczy i sądowniczy - w państwach scentralizowanych w instytucjach i organach lokalnych działają powołani przez władze urzędnicy (Holandia), a w państwach zdecentralizowanych urzędnicy są powoływani niezależnie od władz centralnych (Wielka Brytania, Polska).
Federacja – państwo związkowe, którego części składowe dysponują znaczną samodzielnością gospodarczą i prawną, a ograniczoną – polityczną (np. Niemcy, Stany Zjednoczone).
Obszar metropolitalny jest głównym, wielofunkcyjnym ośrodkiem danego regionu, w którym skupiają się funkcje wyższego rzędu: ekonomiczne, naukowe i kulturalne.
Rozwijające się obszary metropolitalne tworzą rozległe, gęsto zaludnione i wysoko zurbanizowane obszary zwane megalopolis. notka
Jedność i spójność
Jedną z najważniejszych cech gatunku ludzkiego jest jego zróżnicowanie. Jego przedstawiciele różnią się od siebie przede wszystkim osobowością. Wskutek tego w każdej społeczności istnieją naturalne różnice zdań i toczone są spory. Im większa społeczność i wyższy poziom rozwoju, tym więcej okazji do różnienia się. To naturalne, w swojej istocie kreatywne zróżnicowanie ludzi jest podstawą stosowanej od bardzo dawna, do dzisiaj, zasady polityki senatu rzymskiego „Divide et impera” (Dziel i rządź), polegającej na świadomym wykorzystywaniu, wywoływaniu i podtrzymywaniu różnicy zdań lub sporów w celu stworzenia podziałów społecznych, np. dla realizacji celów politycznych, społecznych lub gospodarczych, których osiągnięcie byłoby niemożliwe przy jedności aksjologicznej.
Metoda „Dziel i rządź” jest wykorzystywana nie tylko do tworzenia podziałów w społeczeństwie, ale i do rozbijania solidarności międzynarodowej, sojuszy państw, organizacji w celu ich osłabienia lub zniszczenia.
Skuteczność metody „Dziel i rządź” i trwałość podziałów wzmacnia brak wolności słowa (cenzura, monopol medialny, ideologizacja mediów). Człowiek, zwłaszcza słaby intelektualnie i duchowo, poddany w takich warunkach manipulacjom w dłuższych okresach przestaje być zdolny do normalnego i rozumnego działania.
Dwa puzzle poniżej symbolizują dwa stany: 1. "Całość zwarta, niepodzielona", 2. "Całość podzielona".
Pierwsza ilustracja oddaje dobrze sytuację państwa unitarnego oraz społeczeństwa zjednoczonego świadomością wspólnoty cywilizacyjnej, kulturowej i historycznej oraz rozumieniem dobra wspólnego jako warunku dobra indywidualnego. Taki stan jest możliwy w przypadku w pełni niepodległego państwa, którego elity są gotowe ponosić odpowiedzialność za jego byt i powodzenie rodaków, przedkładając strategiczne dobro wspólne nad doraźne interesy partykularne.
Druga ilustracja obrazuje sytuację społeczeństwa podzielonego, którego członkowie przestali łączyć dobro wspólne ze swoim interesem prywatnym i dla jego zrealizowania są gotowi narazić na szkodę dobro wspólne, poszukując korzyści we współdziałaniu z zewnętrznymi siłami. Takie społeczeństwo jest podatne propagandę, indoktrynację oraz wrogie oddziaływania zewnętrzne.
Podziały utrudniają bardzo porozumienie społeczne oraz wypracowanie dobrze określonego dobra wspólnego, które stanowi mocne spoiwo społeczeństwa. Ponieważ zdefiniowane dobra wspólnego wymaga swobodnej dyskusji i wolności słowa, to reżimy starają się do uniemożliwić swobodne komunikowanie się społeczeństwa, zanim porozumie się ono co do dobra wspólnego. Ten fakt wykorzystują wrogowie zewnętrzni.
Społeczeństwo, które nie kieruje się dobrze określonym i przyswojonym dobrem wspólnym ulega atomizacji a jego członkowie stają się sobkami.
Poniższa ilustracja obrazuje sytuację społeczeństwa rozbitego, które jest niczym innym jak tylko zbiorowiskiem jednostek, które nie łączy żaden ważny wspólny interes, który pełniłby funkcję spoiwa. Społem znaczy razem, wspólnie, wespół, do spółki, łącznie, a społecznie wspólnie, razem. Gdzie każdy ciągnie w swoją stronę, nie zważając na szkodę wyrządzaną innym i sobie, nie ma stabilnego, silnego społeczeństwa, ale słabe jednostki i zmienne, konkurujące ze soba grupy interesu.
W metodzie Dziel i rządź, wykorzystywanej do rozbijania wspólnot i stymulowania tendencji separatystycznych, wykorzystuje się dzisiaj skuteczne techniki socjotechniczne.
Skutecznym sposobem powodowania podziałów jest m.in. tworzenie złożonych, otwartych i źle zdefiniowanych problemów oraz inicjowanie dyskusji na forum publicznym przy niedostatku informacji. Wtedy w trakcie polemik, które na ogół nie
mogą doprowadzić do skutecznego rozwiązania problemu, pojawiają się niekonstruktywne różnice zdań, które umiejętnie podsycane mogą doprowadzić do powstania trwałych podziałów w społeczeństwie.
Przykładem takiej prostej manipulacji jest rozpoczynanie w mediach dyskusji publicznej np. na temat "Ile powinni zarabiać lekarze, lekarze-rezydenci, pielęgniarki i salowe?", "Jakie powinny być wynagrodzenia menedżerów w spółkach państwowych (skarbu państwa, komunalnych)", "Jakimi samochodami powinni jeździć członkowie rządu?", "Co powinien powiedzieć lub zrobić dany minister w jakiejś konkretnej sytuacji?" itp.
Szkodliwość takich działań polega m.in. na tym, że stwarzają wrażenie jakoby każdy człowiek miał kwalifikacje do wypowiadania się na każdy temat, w szczególności o przedmiocie pytań, co jest nieprawdą. Schlebiając w ten sposób adresatom pytań ich autorzy sugerują równocześnie odpowiedź na nie, zgodną za swoim ukrytym interesem.
Kontekst, w którym takie pytania pojawiają się w przestrzeni publicznej sugeruje zwykle, że istnieje jakiś poważny problem społeczny, np. faworyzowanie lub dyskryminacja jakiejś grupy osób, otrzymywania niezasłużonych korzyści przez jakąś kategorię osób, czy też niekompetencja i nieuczciwość jakichś osób publicznych, zwłaszcza pełniących ważne funkcje państwowe.
Dlatego pierwszymi ofiarami takich działań są osoby i grupy osób, do których odnoszą się pytania a następnie osoby, które miałyby być odpowiedzialne za te problemy. W efekcie następuje stygmatyzacja pewnych grup osób lub zostaje podważone zaufanie do osób publicznych, co przyczynia się do rozbicia społeczeństwa na antagonistyczne grupy interesów i osłabienia autorytetu państwa.
Jeśli takie działania powtarzają się w dłuższym okresie, prowadzą do powstawania antagonizmów międzygrupowych, które powodują zanik potrzeby dialogu społecznego, i trwałych podziałów. Szczególnie szkodliwy jest brak poczucia jedności lub przekonanie o sprzeczności interesów najliczniejszych grup społecznych (robotmików, chłopów), których atutem, o ile nie są wewnętrznie podzielone, jest siła doraźnych manifestacji publicznych oraz najmniej licznej grupy (inteligencji), której atutem jest zdolność do organizowania i prowadzenia społeczeństwa w celu określenia oraz realizacji jego strategicznego interesu.
Skuteczność metody Dziel i rządź jest duża w społeczeństwach, które były wcześniej poddane długotrwałej indoktrynacji (czytaj "praniu mózgów") od wewnątrz i z zewnątrz oraz działaniom służącym rozbiciu ich jedności, przede wszystkim w sferze nadrzędnych, konstytutywnych wartości. Wskutek tego takie społeczeństwa utraciły zdolność samodzielnego myślenia, rozumienia wartości dobra wspólnego, w tym solidarności, widzenia związku interesu własnego z interesem wspólnym, który warunkuje lub pomnaża interes własny. Stały się podatne na oddziaływania socjotechniczne.
Aktywne zainteresowanie otoczenia Polski jej wewnętrzną sytuacją i przedkładanie przez zdecydowaną mniejszość społeczeństwa interesów partykularnych nad dobro wspólne, objawiające się m.in. szukaniem przez nią zewnętrznych sojuszników utrwala podziały i pogłębia rozbicie społeczeństwa, co destabilizuje kraj politycznie i osłabia jego pozycję międzynarodową, a w rezultacie - jego potencjał rozwojowy.
W sytuacji globalnej wojny ideologicznej posiadanie władzy na poziomie rządowym i samorządowym, a przez to również w organizacjach międzynarodowych, jest warunkiem postępu rewolucji neomarksistowskiej. Dlatego trzeba zachować czujność podczas wyborów, aby nie dać władzy tym, którzy chcą rządzić krajem nie po to, by służyć dobru wspólnemu, ale żeby dzielić społeczeństwo i dzięku temu utrzymywać się trwale przy władzy w interesie totalitarnej ideologii i własnego interesu.
Metoda Dziel i rządź nie straciła na znaczeniu od starożytności i tego należy mieć świadomość, jeżeli jako naród mamy zachować jedność i solidarność narodową, wolność i niepodległość.
Podział jako wynik procesu
Głównym celem podziału zwartej całości jest usunięcie jednego bytu silnego a skutkiem powstanie wielości słabych bytów, którym można narzucić zwierzchnictwo (vide np. podział Jugosławii). Na czym polega to zwierzchnictwo, to zależy od motywacji tych, którzy doprowadzili do dezintegracji.
Na podział można patrzyć jako na działanie jednorazowe. Można uznać, że tak jest w przypadku rzeczy. W przypadku grupy osób, społeczności, społeczeństw, narodów i państw to nie jest właściwe podejście, bowiem trwały podział jest wynikiem mniej lub bardziej planowego procesu.
Bardziej interesujący jest przebieg samego procesu – trwającego nieraz całe dziesięciolecia – niż jego końcowy rezultat. Długość procesu dzielenia i jego wynik zależy od tego, jak silna jest wola ludzi tworzenia całości, od siły oddziaływania i natężenia wewnętrznych i zewnętrznych działań dezintegracyjnych oraz skuteczności obrony przed nimi a także błędów popełnionych przez odpowiedzialnych za jedność oraz jej zwolenników.
Aby jakaś zbiorowość ludzka tworzyła trwałą całość musi istnieć jej spoiwo. Spoiwem może być wola integracji, która jest wynikiem świadomego wyboru, albo przymus. W tym ostatnim przypadku jedność trwa tak długo, jak długo trwa utrzymująca ją, wbrew woli poddanych jej ludzi, przemoc. Rozbijanie z zewnątrz utrzymywanej siłą jedności polega na osłabianiu tej siły, wywoływaniu, podtrzymywaniu i potęgowaniu niezadowolenia z wymuszonej jedności i pragnienia jej rozpadu oraz inspirowaniu i wspieraniu wewnętrznych działań dezintegracyjnych (np. stymulowaniu i sponsorowaniu wybuchów niezadowolenia społecznego, zamieszek (vide np. Majdan w Kijowie na Ukrainie).
W państwach formalnie demokratycznych jedność powinna być wyłącznie wyrazem woli integracji całego - a przynajmniej zdecydowanej większości - społeczeństwa. W rzeczywistości żadne państwo nie jest wolne od zewnętrznych oddziaływań, które wpływają na postawę polityczną i zachowanie jego obywateli. Do osłabiania woli jedności dochodzi, kiedy ludzie nabierają przekonania, że trwanie w jedności nie jest dla nich korzystne, a zmianę na lepsze zapewni podział.
Pod adresem państw narodowych – zwłaszcza mniejszych – wysuwane są postulaty stosowania się do zasady pomocniczości, interpretowanej osobliwie jako ograniczenie lub zaprzestanie działalności państwa w dziedzinach zapewniających jego spójność (stanowienia prawa) i niezawisłość (bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne) i poddanie się pod zwierzchnictwo organizacji ponadnarodowych (ONZ, UE, WHO, WTO), kontrolowanych przez przez mocarstwa światowe oraz nieformalne ośrodki władzy globalnej. Równocześnie propagowany jest natarczywie indywidualizm i relatywizm moralny jako synonim wolności jednostki oraz postępu społecznego.
Oddziaływania, których celem jest najpierw osłabienie a docelowo rozbicie spójności i siły państwa mają charakter "małych kroków". Rzecz w tym, że działania indoktrynacyjne i propagandowe muszą być prowadzone w sferze publicznej, ale nie jawnie. Dlatego współcześnie mają formę działań zamaskowanych wzniosłymy hasłami, m.im. o obronie demokracji, poszerzaniu swobód obywatelskich, dobra człowieka, obronie mniej lub bardziej wyimaginowanych praw człowieka, zniesieniu wszelkiej nietolerancji i zapewnieniu absolutnej, powszechnej równości ludzi itp., itd.
Nigdy nie są one w sposób jawny skierowane przeciwko społeczeństwu. Wręcz przeciwnie przedstawiane są w mediach głównego nurtu jako działania podyktowane troską o jego dobro i wymuszone rzekomymi błędami oraz skłonnościami do totalitaryzmu polityków rządzących w danym kraju, które jakoby zagrażały demokracji (prawom człowieka, równości).
Uwiarygadnianiu tych oskarżeń służą różne przedsięwzięcia, m.in. akcje medialne, w których występują celebryci, wykreowani sztucznie tzw. eksperci i autorytety moralne typu gadająca głowa. Wypowiedzi tych osób mają na celu deprecjonowanie polityki rządu oraz ośmieszanie przedstawicieli władz państwa i partii rządzącej (-ych), budowanie ich negatywnego wizerunku jako ludzi i polityków.
Szczególną formą działań destabilizujących społeczeństwo są różnego typu protesty publiczne, np. pikiety, marsze (vide objazdowe "Marsze Równości" w Polsce). Podczas nich naruszany jest porządek społeczny i dobre obyczaje, aby sprowokować interwencję władz porządkowych, których działanie, mimo, że uzasadnione i prawidłowe, tendencyjne media będą mogły przedstawiać – w zalezności od scenariusza – jako brutalne użycie siły przez władze państwowe do tłumienia wolności i demokracji lub objaw faszyzmu.
Cechą działań destabilizujących jest ich uporczywość, która ma ogromny wpływ na psychikę ludzi, gdyż powoduje znieciepliwienie, zmęczenie psychiczne oraz pragnienie uwolnienia się od czynnika stresogennego, aby odzyskać komfort psychiczny, nawet za cenę rezygnacji z uznawanych wartości i przekonań.
Podział jako cel
Do niedawna globalizacja kojarzono przede wszystkim ze sferą gospodarczą. Konieczność otwierania rynków lokalnych i znoszenia barier państwowych uzasadniano ty, że większe zyski globalnych przedsiębiorstw służą rozwojowi powszechnego dobrobytu. Współcześnie można zaobserwować nasilenie się działań służących globalizacji politycznej i władztwu światowemu. Obok zjawiska poszerzania władzy organizacji ponadpaństwowych i pozarządowych dają się zauważyć dwa inne, przeciwne zjawiska, a to wkraczanie centralnych organów władzy w państwach związkowych w coraz to nowe obszary, będące dotychczas w kompetencji władz lokalnych (stanów, krajów związkowych) oraz promowanie osłabianie władzy państwowej w państwach unitarnych, narodowych.
Można dziwić się, że równolegle biegną dwa – na pierwszy rzut oka – przeciwne procesy. Jednak – de facto – obydwa nasilające się procesy służą jednemu celowi - budowie władztwa światowego, inaczej imperium światowego. Trzeba od razu powiedzieć, że globalne imperium będzie miało niewiele wspólnego z demokracją. Widać, że zideologizowane, niedoinformowane i zdezinformowane społeczeństwa w zachodnich państwach uczestniczą dzisiaj w grze socjotechniczej pod nazwą wybory, w których wybierają ofertę polityczną na zasadzie wyboru mniejszego zła lub większej doraźnej korzyści indywidualnej, za cenę trwałego dobra wspólnego oraz prywatnego.
Proces zwiększania władzy organizacji ponadpaństwowych i pozarządowych doprowadził do umocnienia zachodniej rewolucji kulturowej notka i jej globalizacji oraz stworzył narzędzia do dalszej globalizacji politycznej.
Jednakże wzrost społecznej świadomości zagrożeń, jakie niesie globalizacja kulturowa i polityczna stworzył zagrożenie dla postępu totalnej globalizacji. Polega to na tym, że zdano sobie sprawę, że większość jest teroryzowana przez mniejszość a demokracja przybiera charakter fasadowy i jest reglamentowana. Świadoma zagrożenia, aktywna znacząca część społeczeństwa zaczęła wywierać nacisk na polityków w swoich krajach, co spowodowało, że dotychczasowy pochód globalizacji przez instytucje i organizacje natrafił na opór państw narodowych, który wzmocniła zmiana polityki amerykańskiej za prezydentury Donalda Trumpa.
W ten sposób taktycznym celem polityki międzynarodowych grup sponsorów totalnej globalizacji stało się osłabienie międzynarodowej pozycji państw, w których rządy mniej lub bardziej otwarcie utrudniają budowę władztwa światowego. Oddbywa się to dwutorowo przez otwarte działania zewnętrzne oraz wewnętrzną destabilizację społeczną i polityczną, w szczególności osłabianie wewnętrznej, administracyjnej i politycznej spójności kraju (regionalizacja, transregionalizacja, antagonizacja władzy samorządowej i rządowej prowadząca do osłabienia i rozłamu władzy państwowej).
Konkluzja
Podział bywa pierwszym krokiem do zawładnięcia całością.
Podział wspólnej całości poprzedza zawłaszczenie jej przez jednostki.
Forma organizacyjna państwa (państwo unitarne, federacja, konfederacja) jest wynikiem procesów historycznych, które je ukształtowały. Stanowi ona szkielet, który ma zapewniać wewnętrzną spójność społeczną i polityczną państwa, poprzez to, że umożliwia harmonię interesu wspólnego oraz jednostkowego. Ten szkielet ma rację bytu dopóty, dopóki nie zostanie zakwestionowany przez społeczeństwo.
Jak pokazuje doświadczenie, państwa związkowe są podatne na rozpad. W 1991 roku rozpoczął się proces destabilizacji federacyjnej Jugosławii, któremu towarzyszyły krwawe walki oraz zaangażowanie innych państw i który zakończył się jej rozpadem. Dnia 1 stycznia 1993 r. dokonał się formalnie, w sposób bezkrwawy, rozpad Czechosłowacji na dwa Czechy i Słowację. W obydwu przypadkach państwa powstałe w wyniku rozpadu zostały uznane przez międzynarodową społeczność.
Odmienny przebieg miała próba Katalonii oderwania się od Hiszpanii. 23 stycznia 2013 r. parlament Katalonii przyjął deklarację suwerenności, 1 pażdzernika 2017 r. odbyło się w Katalonii referendum ws. secesji i niepodległości a 7 aździernika 2017 r. została przegłosowana w parlamencie Katalonii unilateralna deklaracja niepodległości. Nie uznały jej wszystkie państwa Unii Europejskiej, w tym Polska. W dniu referendum doszło do użycia siły wobec głosujących przez policję hiszpańską. Przedstawiciele UE uznali to natychmiast za wewnętrzną sprawę Hiszpanii. Ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani oznajmił, iż w Katalonii miało miejsce naruszenie hiszpańskiego porządku konstytucyjnego, który pozostaje częścią porządku europejskiego.
Powyższe przykłady pokazują, że podatność kraju na rozpad jest w znacznym stopniu uwarunkowana jego pozycją polityczną i gospodarczą na arenie międzynarodowej oraz międzynarodowym interesem politycznym. W obecnej chwili działania władz Polski, które bronią interesów narodowych są powodem zaplanowanych działań za granicą i w kraju mających doprowadzić do zmian politycznych, dojściu do władzy partii politycznych - zwolenników podporządkowania się władztwu światowemu.
Celem tych wrogich Polsce działań jest podzielenie społeczeństwa, pozbawienie rządzących krajem poparcia społecznego, bardzo daleko idąca autonomizacja terytorialna oraz rezygnacja z suwerenności państwowej na rzecz zwierzchnictwa Brukseli i – za jej pośrednictwem – głównych państw UE, z Niemcami na czele.
Skuteczność wrogich działań mających na celu rozbicie jedności narodowej i osłabienie państwa przez budzenie separatyzmów zależy od świadomości narodowej oraz znajomości imponderabiliów narodowych wśród społeczeństwa. Im niższy ich poziom, tym łatwiejsza destrukcja państwa. Wysoki poziom świadomości narodowej, przyswojenia imponderabiliów narodowych i rozumienia polskiej racji stanu można osiągnąć dzięki otwartej, wytrwałej, pozbawionej elementów demagogii debacie publicznej, której inicjowanie i prowadzenie jest obowiązkiem i zadaniem elity narodowej — ludzi nauki, kultury, sztuki, przedsiębiorców i polityków.
Aby zachować suwerenne państwo i pozostać gospodarzem we własnym kraju musimy przeciwstawiać się wszelkim próbom rozbicia społeczeństwa (np. mniejszość—większość, kobiety—mężczyźni, bogaci—ubodzy, miasto—wieś, duże miasta—małe miasta) i terytorialnego (konkurujące regiony i jednostki samorządu terytorialnego) oraz propagowaniu separatyzmu i zachować unitarny charakter państwa polskiego.
Wszelkie próby rozbijania jedności i spójności państwa należy traktować jako akty wrogie, operacje wojenne, mimo że nie mają doraźnie charakteru militarnego, a tych, którzy je inicjują lub wspierają – za zdrajców naruszających
polski porządek konstytucyjny, będący składnikiem porządku europejskiego
.
Do kłamstw należy twierdzenie, że działania mniejszości szkodzące większości, zwłaszcza państwu, są wyrazem praw demokratycznych. Przeciwnie, prawem większości społeczeństwa i suwerennego państwa jest zwalczanie takich wrogich działań. Każdy obywatel państwa, który – z oportunizmu, dla prywaty lub ze strachu – toleruje lub akcepuje ataki na własne państwo, służące pozbawieniu go suwerenności, przechodzi na stronę wroga.
Właściwej postawy patriotycznej możemy uczyć się od żołnierzy niezłomnych i z tego powodu wyklętych przez agentów obcych wpływów w Polsce.