cojak.net.pl

Jedność i wspólnota

W jedności siła.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
jednoczyć się 1. łączyć się z kimś do wspólnego działania; 2. łączyć się w jedno

Synonimy:
jednoczyć się (dążeń, upodobań) - łączyć się,
jednoczyć się (w całość) - trzymać się razem, sklejać się, integrować się.

wspólnota 1. odznaczanie się wspólnymi cechami, wspólne posiadanie lub przeżywanie czegoś; 2. to, co łączy, zespala; więź, spójnia; 3. grupa osób (organizacja, społeczność) związana wspólnym pochodzeniem, wspólną kulturą lub wspólnymi interesami, wspólną własnością

Synonimy:
wspólnota (w działaniu) - wspólnośc,
wspólnota (więź) - związek.

Mądrość ludowa, wyrażona w powyższych dwóch przysłowiach mówi, że jedność jest cenną cechą społeczności, umożliwiającą harmonijne współżycie i współdziałanie, wzmacniającą jej potencjał sprawczy. Do jedności i powszechnej zgody nawołują politycy, osoby duchowne oraz autorytety świeckie.
Jedność, różnice i podziały są również tematem tekstów opublikowanych w tej witrynie: "punkt odniesienia", "relatywizm", "separatyzm".

Można zauważyć, że emocjonalne apele nawołujące do jedności i zgody narodowej słabo oddziałują na współczenego człowieka, mamionego i zafascynowanego ideami nieograniczonej i przyjemnej wolności jednostki, głoszonymi przez propagatorów nowych totalnych ideologii, przede wszystkim skrajnego indywidualizmu. Natężenie indoktrynizacji we wszechobecnych w przestrzeni publicznej mediach głównego nurtu, przy równoczesnym obniżeniu poziomu nauczania oraz studiów spowodowało, że ważne dla funkcjonowania państwa oraz życia narodowego i społecznego pojęcia jedność, zgodadobro wspólne nie są właściwie rozumiane. Błędne rozumienie ich treści ułatwia przedstawianie ich przez manipulatorów umysłów jako antonimów wolności, a nawoływanie do jedności jako zagrożenie uniformizmem.

Jednoczmy się! Wszyscy jesteśmy równi!

Deklamowanie publicznie ogólnie sformułowanych haseł oraz nawoływanie do przyjęcia enigmatycznie określonych zachowań - vide powyższe rysunki - bez jednoznacznego wyjaśnienia treści kryjących się pod słowami jest błędne, chyba że jest świadomym zabiegiem propagandowym, którego celem jest uniformizacja zachowań i postaw społeczeństwa pod dyktando sprawujących władzę, jak to symbolizuje poniższa ilustracja z prokrustowym łożem, pochodząca z niemieckiej prasy z końca XIX wieku.

Prokrust wolności
Prokrust: Wolność jest, jak widzę, trochę za duża – to chcemy zaraz ku pana zadowoleniu skorygować! (Obcina jej nogi.)

Na czym polega błąd

O błędzie możemy mówić jedynie przy założeniu uczciwych intencji propagatorów jedności. Apelowanie do społeczeństwa lub narodu o jednomyślność i zgodę bez wyjaśnienia czego ma ona dotyczyć i jak miałaby ona wyglądać w praktyce, jest nieskuteczne z powodu niewystarczającego zrozumienia źródeł i celów jedności oraz jej praktycznego znaczenia dla jednostek, społeczeństwa, narodu i państwa. Współczesny człowiek jest bez ustanku uwodzony różnymi ofertami łatwego i przyjemnego życia, prezentowanymi w atrakcyjnym opakowaniu. Samo powtarzanie pięknie brzmiących słów może w gruncie rzeczy być odbierane jako nawoływanie do uniformizmu lub kolektywizmu, zagrożenie dla wolności jednostki i jako takie szkodliwe.

Generalnie, słowa takie jak równość, jednośćzgoda mają pozytywną konotację, co jest słuszne w ściśle określonym kontekście, ale nie zawsze. Dobrze jest, gdy wszyscy członkowie społeczeństwa są jednakowo traktowani przez sądy bez względu na stanowisko i stopień zamożności, czyli są równi wobec prawa. Pozytywne jest też, kiedy naród jednoczy się w walce z wrogiem, uznając posiadanie wolnej, niepodległej ojczyzny za nadrzędną wartość, warunek indywidualnej pomyślności. Jednak błędem jest rozciąganie pozytywnej treści słów w konkretnych sytuacjach na ich wszystkie znaczenia, gdyż jak uczy doświadczenie, jedność może oznaczać również totalitarne zniewolenie, a zgoda - przyzwolenie na czynienie zła.

Wykonajmy więc uporządkowaną analizę warstwy znaczeniowej jednościzgody. Zacznijmy od ustalenia czym jest dobro wspólne.

Dobro wspólne

Aby rozważanie na temat dobra wspólnego miało sens musimy jednoznacznie określić punkt wyjścia. Jest nim uznanie, że człowiek jest, a właściwiej musi być, istotą społeczną, jeżeli ma przetrwać jako gatunek, bowiem ... w chwili narodzin nie jest takim człowiekiem, jakim go sobie wyobrażamy, Krzysztof Karoń, "Historia antykultury", wydanie I, Warszawa 2028, str. 28" to znaczy istotą zdolną do zachowań określanych jako "ludzkie", a jedynie istotą wyposażoną przez naturę lub Stwórcę w zdolność do opanowania takich zachowań.

Na temat społecznego charakteru człowieka Powszechna Encyklopedia Filozofii mówi pod hasłem "Dobro wspólne" następująco:

Bez ludzkiej społeczności człowiek nie mógłby rozwijać swych potencjalności i doskonalić swego ducha w aspekcie poznania, miłości i twórczości, gdyż zabrakłoby dla tego rozwoju realnych warunków. Musiałby jedynie — jak zwierzęta  — realizować się w działaniach biologicznych, przedłużających życie jednostkowe i gatunkowe (a nawet tego nie mógłby osiągnąć bez społeczności, jest bowiem pozbawiony zwierzęcego nieomylnego instynktu działania); bez pomocy drugich człowiek nie wykształciłby w sobie środka porozumiewania się, jakim jest mowa. Stąd dla życia i przetrwania konieczne jest społeczeństwo, które może zorganizować taki rodzaj środków służących rozwojowi człowieka, że każdy będzie mógł, wg swych zdolności, zainteresowań i pracy indywidualnej, aktualizować w sobie potencjalności osobowe, przynajmniej te, które są bezwzględnie konieczne, by człowiek stał się bytem świadomym swej jaźni, czyli osobą kierującą się w swym codziennym postępowaniu decyzjami, a więc moralnością. Jeśli społeczność umożliwia jednostce realizowanie tego podstawowego ludzkiego dobra, jakim jest wolność decydowania o wyborze dóbr-środków służących realizacji naczelnego celu ludzkiego życia, to społeczność już w zasadzie spełniła swój cel, jakim jest realizowanie dobra współnego przez tę społeczność.

O wspólnotowym charakterze powołania ludzkiego uczy Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 1879-1881):

  1. Osoba ludzka potrzebuje życia społecznego. Nie jest ono dla niej czymś dodanym, lecz jest wymaganiem jej natury. Przez wymianę z innymi, wzajemną służbę i dialog z braćmi człowiek rozwija swoje możliwości; w ten sposób odpowiada na swoje powołanie.
  2. Społeczność jest grupą osób powiązanych w sposób organiczny zasadą jedności, która przekracza każdą z nich. Społeczność, zgromadzenie widzialne i zarazem duchowe, trwa w czasie; dziedziczy przeszłość i przygotowuje przyszłość. Każdy człowiek staje się dzięki niej "dziedzicem", otrzymuje "talenty", które wzbogacają jego tożsamość i których owoce powinien pomnażać. Słusznie więc każdy człowiek jest zobowiązany do poświęcania się na rzecz wspólnot, do których należy, i do szacunku wobec władz troszczących się o dobro wspólne.
  3. Każdą wspólnotę określa jej cel, a zatem kieruje się ona własnymi regułami. Jednak osoba ludzka jest i powinna być zasadą, podmiotem i celem wszystkich urządzeń społecznych.

Krzysztof Karoń w swojej książce pt. "Historia antykultury "Historia antykultury", wydanie I, Warszawa 2028, str. 30-31" sformułował następujący warunek uczłowieczenia człowieka:

Jaki był pierwszy impuls, który uruchomił proces stawania się człowiekiem nie tylko w sensie ontologicznym, ale i praktycznym?
Wydaje się pewne, że w miarę rozwoju psychofizycznego człowiek stopniowo opanowuje wszystkie właściwe gatunkowi cechy i zachowania instynktowe, natomiast nie opanowuje żadnej cechy i umiejętności kwaifikowanej i potencje te mogą się rozwinąć, a raczej mogą zostać rozwinięte tylko wtedy, gdy zaistnieją sprzyjające temu warunki, a najważniejszym z nich jest wpływ drugiego człowieka.

Konsekwencją przyjęcia, że człowiek jest istotą społeczną, jest pytanie o pożądane cechy społeczności oraz relację między nią i jej członkami. Istotę tej relacji oddaje pojęcie "dobra wspólnego". Poniżej przytoczono szereg jego definicji.

dobro wspólne termin oznaczający wartość zbiorową osiąganą przez wspólnoty ludzkie w związku z rozwijaniem naturalnych możliwości ich członków, zaspokajaniem ich indywidualnych interesów lub respektowaniem posiadanych przez nich uprawnień jednostkowych przy jednoczesnej dbałości o zbliżanie całej wspólnoty ku właściwym jej celom
dobro wspólne (łac. bonum commune) — podstawowy czynnik życia społecznego, motywujący działania społeczne osób tworzących daną społeczność; dobro, które jest rzeczywistym celem każdego człowieka i zarazem całej społeczności.
dobro wspólne całokształt takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swoją osobistą doskonałość

Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 1905-1910) naucza:

  1. Zgodnie ze społeczną naturą człowieka, dobro każdego pozostaje w sposób konieczny w relacji z dobrem wspólnym. Może być ono określone jedynie w odniesieniu do osoby ludzkiej.
  2. Przez dobro wspólne należy rozumieć sumę warunków życia społecznego, jakie bądź zrzeszeniom, bądź poszczególnym członkom społeczeństwa pozwalają osiągnąć pełniej i łatwiej własną doskonałość. Dobro wspólne odnosi się do życia wszystkich. Od każdego domaga się roztropności, a szczególnie od tych, którym zostało powierzone sprawowanie władzy. Opiera się na trzech istotnych elementach:.
  3. Po pierwsze, zakłada poszanowanie osoby jako takiej. W imię dobra wspólnego władze publiczne są zobowiązane do poszanowania podstawowych i niezbywalnych praw osoby ludzkiej. Społeczność powinna umożliwić każdemu ze swych członków urzeczywistnienie swego powołania. W szczególności dobro wspólne polega na korzystaniu ze swobód naturalnych niezbędnych do rozwoju powołania ludzkiego; są nimi: prawo... do postępowania według słusznej normy własnego sumienia, do ochrony życia prywatnego oraz do sprawiedliwej wolności, także w dziedzinie religijnej.
  4. Po drugie, dobro wspólne domaga się dobrobytu społecznego i rozwoju społeczności. Rozwój jest syntezą wszystkich obowiązków społecznych. Z pewnością do władzy należy rozstrzyganie - w imię dobra wspólnego - między różnymi partykularnymi interesami. Powinna ona jednak zapewnić każdemu to, czego potrzebuje on do prowadzenia życia prawdziwie ludzkiego: wyżywienie, odzież, opiekę zdrowotną, pracę, wychowanie i kulturę, odpowiednią informację, prawo do założenia rodziny itd.
  5. Dobro wspólne stanowi wreszcie pokój, czyli trwałość i bezpieczeństwo sprawiedliwego porządku. Tak więc wymaga ono, by władza przy użyciu godziwych środków zapewniała bezpieczeństwo społeczności i jej członkom. Stanowi podstawę prawa do słusznej obrony osobistej i zbiorowej.
  6. Jeśli każda wspólnota ludzka posiada dobro wspólne, które pozwala jej uznać się za taką, to właśnie we wspólnocie politycznej znajduje ona swoje najpełniejsze urzeczywistnienie. Do państwa należy obrona i popieranie dobra wspólnego społeczności cywilnej, obywateli i instytucji pośrednich.

Jedność

jedność 1. spoista i zorganizowana całość; 2. harmonijne współżycie i jednomyślne działanie
jedność 1. to co nie jest złożone, rzecz pojedyncza, skończona, stanowiąca odrębną całość; wspólność istoty, podstawy albo zasady czegoś, jednolitość w różnorodności; 2. spójność, nierozdzielność, nierozerwalność, jednolitość; całość zorganizowana, usystematyzowana; 3. jednomyślność, zgodne współżycie, zgoda, harmonia

Synonimy:
jedność (złożona z części) - całość,
jedność (cech) - spójność,
jedność (brak konfliktów), jedność (jednomyślność) - zgoda.

zgoda 1. stan, w którym nie ma zatargów, kłótni, konfliktów; 2. stan, w którym ludzie mają wspólne zdanie lub odczucia w jakiejś sprawie; 3. pozwolenie na coś
zgoda 1. stan, w którym nie ma zatargów, kłótni, konfliktów; harmonijne współżycie, harmonia; pogodzenie się, pojednanie, porozumienie; 2. aprobata, przyzwolenie na co; 3. ugoda, układ, rozejm, pokój

Synonimy:
zgoda (brak konfliktów) - jedność, zgodność, harmonia, harmonijność,
zgoda (w poglądach) - konsensus (consensus), jedność,
zgoda (na coś) - przyzwolenie, placet, pozwolenie, akceptacja.

racja stanu zasada kierowania się interesem państwa, nadrzędna wobec wszystkich innych zasad i celów
racja stanu pojęcie powstałe w starożytnym Rzymie (ratio status) związane z uznaniem dobra, interesu i potrzeb państwa za wartość nadrzędną, wytyczną działania nie tylko organów państwowych, ale i obywateli;
upowszechniło się w naukach prawnych i polityce w okresie odrodzenia (m.in. B. Giovanni, N. Machiavelli); współcześnie zasadniczy sens pojęcia racji stanu nie uległ zmianie, ale została rozbudowana jego treść; wyróżnić w niej można elementy trwałe (np. niepodległość, ład wewnętrzny, bezpieczeństwo zewnętrzne, integralność terytorialna), konstytuujące państwo, decydujące o jego istnieniu i umożliwiające mu osiągnięcie jego celów, oraz zmienne (np. podstawowe interesy zewnętrzne) zależne od sytuacji międzynarodowej, gospodarczej, zmian systemu wartości społecznych; racja stanu uzasadnia często podejmowanie działań bezkompromisowych, w których przedkłada się dobro państwa nad inne wartości chronione przez porządek prawny; w państwach narodowych racja stanu może być utożsamiana z dobrem i interesami tworzącego go narodu — podmiotu władzy.
racja stanu (fr. raison d'État, łac. ratio status) – nadrzędny interes państwowy, interes narodowy, wyższość interesu państwa nad innymi interesami i normami, wspólny dla większości obywateli i organizacji działających w państwie lub poza jego granicami, ale na jego rzecz. (...) Racja stanu, choć różnie rozumiana, przedstawiana bywa jako kwestia nadrzędna. Powołują się na nią organizacje i partie polityczne bez względu na orientacje ideowe. Zwykle dotyczy zagadnień suwerenności kraju, jego pozycji ekonomicznej oraz pozycji w sojuszach gospodarczych i politycznych. Racją stanu kieruje się mąż stanu.
mąż stanu wybitny polityk lub dyplomata

Pytanie o sens i cel jedności jest ważne i zasadne, ponieważ od charakteru społeczności i kultury, w których najpierw młody człowiek dojrzewa a następnie jako dojrzały żyje i doskonali się, zależy nie tylko jakość jego człowieczeństwa, ale i swoistość cywilizacji społeczności, którą współtworzy. Na świecie współistniały i współistnieją różne cywilizacje, gdyż stworzyły je odmienne kultury, oparte na różnych systemach (zbiorach i hierachii) wartości.

Cechą życia na Ziemi jest różnorodność. Nie ma dwóch jednakowych osób. Ludzie są równi pod względem swojej godności osobistej i praw z niej wypływających, ale różnią się swoimi możliwościami fizycznymi, siłami intelektualnymi i moralnymi. To naturalne zróżnicowanie umożliwia indywidualny rozwój dojrzałego człowieka dzięki użyciu rozumu i wolnej woli. Dlatego wolny, nieupośledzony, dojrzały człowiek musi być przekonany do pozostawania dobrowolnie członkiem jakiejś społeczności, tzn. musi uznać, ża ta społeczność zapewnia najpełniejszą realizację jego ludzkiej potencjalności, w stopniu wyższym niż inne społeczności.

Trwałe istnienie jakiejś społeczności jest możliwe tylko, gdy jej członkowie - przynajmniej ich zdecydowana większość - mają poczucie, że żyjąc w niej uzyskują wartość dodatkową, której nie oferują inne społeczności, bez uszczerbku dla ich indywidualnego potencjału. Można powiedzieć, że to co stanowi tę wartość dodaną jest spoiwem społeczności, czyniąc z niej wspólnotę wartości. Zdefiniowane w narodowej debacie dobro wspólne pełni jeszcze funkcję trwałego punktu odniesienia, znaku nawigacyjnego dla wszystkich członków wspólnoty oraz stanowi jądro racji stanu i zobowiązanie dla polityków sprawujących władzę, niezależnie od opcji politycznej. Podstawową racją istnienia władzy publicznej jest realizacja dobra wspólnego. Jasno wyartykułowane dobro wspólne umożliwia społeczeństwu obiektywną ocenę partii politycznych i ich programów wyborczych oraz jakości poszczególnych polityków i podejmowanie racjonalnych, dobrych decyzji przy urnach wyborczych.

Aby naród i jego państwo mogły istnieć i twórczo się rozwijać, muszą istnieć obowiązujące wszystkich członków wspólnoty "reguły gry", które umożliwiają harmonijne zespołowe działanie oraz zestrojenie indywidualnych działań dla dobra wspólnego. W zespołowych dyscyplinach sportu zdarza się nierzadko, że zespoły, które mają wielkich graczy przegrywają z zespołami nie mającymi w swoim składzie gwiazd sportowych, dlatego, że utalentowani indywidualiści zapominają często, że grają w drużynie i popisują się swoimi umiejętnościami przed publicznością, a mniej utalentowani rywale realizują z żelazną konsekwencją zasady gry zespołowej i ustalony plan taktyczny.

Ze względu na wielką strategiczną wartość dobro wspólne nie podlega redefinicji w zależności od bieżących, partykularnych potrzeb lub żądań mniejszości i dzięki temu jest kotwicą stabilizującą życie wspólnotowe na najwyższym poziomie. Dlatego każda władza ma obowiązek doprowadzenia do określenia przez cały naród dobra wspólnego a po jego zdefiniowaniu, upowszechniania jego treści, aby powszechną była jej znajomość w całym narodzie. I dobra władza tak czyni, a  tę, która postępuje inaczej należy zmienić.

Jedności nie można zbudować na pustych hasłach, zawieszonych w próżni aksjologicznej. Trwała jedność i zgoda w narodzie i państwie musi być oparta na wartościach, które pomagają wspólnocie narodowej godnie żyć i w obronie których członkowie tej wspólnoty są gotowi ponosić ofiary, łącznie z ofiarą życia.

Przykład Unii Europejskich pokazuje dobitnie, że próby zbudowania wszecheuropejskiego państwa i społeczeństwa na nihilizmie, relatywizmie moralnym i wierze w niezależność człowieka od społeczeństwa prowadzą de facto do zniewolenia jednostki oraz rządów siły. Kto chciałby poświęcić się dla takiego konstruktu politycznego? Nikt, a na pewno nie sowicie wynagradzani politycy i urzędnicy brukselscy.

Państwa, w których rządzeni i rządzący traktują na serio dobro wspólne, trwają, bo zarówno w czasie pokoju, jak i zagrożenia zachowane są właściwe proporcje i harmonia między między dobrem wspólnym a dobrem indywidualnym. Takie państwa można nazwać państwami poważnymi, a te budzą respekt nawet u konkurentów i przeciwników. Stanisław Michalkiewicz napisał w felietonie:

Państwa, jak wiadomo, dzielą się na poważne i pozostałe. Państwa poważne tym się charakteryzują, że potrafią sprecyzować własny interes, a kiedy już go sprecyzują, to bez względu na okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne starają się go realizować. Państwa pozostałe, albo w ogóle nie potrafią sprecyzować swojego interesu, a jeśli nawet przypadkowo im się to uda, to natychmiast o nim zapominają.

Warto zadać sobie trud znalezienia uczciwej odpowiedzi na pytania: Czy znamy definicję dobra wspólnego Polaków? oraz Jakim państwem w tym sensie jest współczesna Polska? Wszystko wskazuje na to, że na tym polu mamy - jako społeczeństwo, naród i  państwo - jeszcze wiele do zrobienia, oby jak prędzej.

Jeżeli jednak ktoś z nawołujących do jedności i powszechnej zgody ma twierdzącą odpowiedź na pierwsze z powyższych pytań, to powinien zaznaczyć, że chodzi tu o zjednoczenie się w celu urzeczywistnienia tego dobra wspólnego, i nazwać je, aby wybrzmiało w przestrzeni publicznej i dało asumpt pobudka, zachęta, okazja do czegoś, impuls, pretekst do działania.

Jeżeli masz jeszcze 4:31' na felieton prof. Piotra Jaroszyńskiego ...

Jeżeli masz jeszcze 31:35' na felieton dr. Jana Przybyła ...


Wyślij komentarz:koperta