Jedność i wspólnota
Synonimy:
jednoczyć się (dążeń, upodobań) - łączyć się,
jednoczyć się (w całość) - trzymać się razem, sklejać się, integrować się.
Synonimy:
wspólnota (w działaniu) - wspólnośc,
wspólnota (więź) - związek.
Mądrość ludowa, wyrażona w powyższych dwóch przysłowiach mówi, że jedność jest cenną cechą społeczności, umożliwiającą harmonijne współżycie i współdziałanie, wzmacniającą jej potencjał sprawczy. Do jedności i powszechnej
zgody nawołują politycy, osoby duchowne oraz autorytety świeckie.
Jedność, różnice i podziały są również tematem tekstów opublikowanych w tej witrynie: "punkt odniesienia", "relatywizm", "separatyzm".
Można zauważyć, że emocjonalne apele nawołujące do jedności i zgody narodowej słabo oddziałują na współczenego człowieka, mamionego i zafascynowanego ideami nieograniczonej i przyjemnej wolności jednostki, głoszonymi przez propagatorów nowych totalnych ideologii, przede wszystkim skrajnego indywidualizmu. Natężenie indoktrynizacji we wszechobecnych w przestrzeni publicznej mediach głównego nurtu, przy równoczesnym obniżeniu poziomu nauczania oraz studiów spowodowało, że ważne dla funkcjonowania państwa oraz życia narodowego i społecznego pojęcia jedność, zgoda i dobro wspólne nie są właściwie rozumiane. Błędne rozumienie ich treści ułatwia przedstawianie ich przez manipulatorów umysłów jako antonimów wolności, a nawoływanie do jedności jako zagrożenie uniformizmem.
Deklamowanie publicznie ogólnie sformułowanych haseł oraz nawoływanie do przyjęcia enigmatycznie określonych zachowań - vide powyższe rysunki - bez jednoznacznego wyjaśnienia treści kryjących się pod słowami jest błędne, chyba że jest świadomym zabiegiem propagandowym, którego celem jest uniformizacja zachowań i postaw społeczeństwa pod dyktando sprawujących władzę, jak to symbolizuje poniższa ilustracja z prokrustowym łożem, pochodząca z niemieckiej prasy z końca XIX wieku.
Prokrust:
Wolność jest, jak widzę, trochę za duża – to chcemy zaraz ku pana zadowoleniu skorygować! (Obcina jej nogi.)
Na czym polega błąd
O błędzie możemy mówić jedynie przy założeniu uczciwych intencji propagatorów jedności. Apelowanie do społeczeństwa lub narodu o jednomyślność i zgodę bez wyjaśnienia czego ma ona dotyczyć i jak miałaby ona wyglądać w praktyce, jest nieskuteczne z powodu niewystarczającego zrozumienia źródeł i celów jedności oraz jej praktycznego znaczenia dla jednostek, społeczeństwa, narodu i państwa. Współczesny człowiek jest bez ustanku uwodzony różnymi ofertami łatwego i przyjemnego życia, prezentowanymi w atrakcyjnym opakowaniu. Samo powtarzanie pięknie brzmiących słów może w gruncie rzeczy być odbierane jako nawoływanie do uniformizmu lub kolektywizmu, zagrożenie dla wolności jednostki i jako takie szkodliwe.
Generalnie, słowa takie jak równość, jedność i zgoda mają pozytywną konotację, co jest słuszne w ściśle określonym kontekście, ale nie zawsze. Dobrze jest, gdy wszyscy członkowie społeczeństwa są jednakowo traktowani przez sądy bez względu na stanowisko i stopień zamożności, czyli są równi wobec prawa. Pozytywne jest też, kiedy naród jednoczy się w walce z wrogiem, uznając posiadanie wolnej, niepodległej ojczyzny za nadrzędną wartość, warunek indywidualnej pomyślności. Jednak błędem jest rozciąganie pozytywnej treści słów w konkretnych sytuacjach na ich wszystkie znaczenia, gdyż jak uczy doświadczenie, jedność może oznaczać również totalitarne zniewolenie, a zgoda - przyzwolenie na czynienie zła.
Wykonajmy więc uporządkowaną analizę warstwy znaczeniowej jedności i zgody. Zacznijmy od ustalenia czym jest dobro wspólne.
Dobro wspólne
Aby rozważanie na temat dobra wspólnego miało sens musimy jednoznacznie określić punkt wyjścia. Jest nim uznanie, że człowiek jest, a właściwiej musi być, istotą społeczną, jeżeli ma przetrwać jako gatunek, bowiem
... w chwili narodzin nie jest takim człowiekiem, jakim go sobie wyobrażamy, Krzysztof Karoń, "Historia
antykultury", wydanie I, Warszawa 2028, str. 28" to znaczy istotą zdolną do zachowań określanych jako "ludzkie", a jedynie istotą wyposażoną przez naturę lub Stwórcę w zdolność do opanowania takich zachowań
.
Na temat społecznego charakteru człowieka Powszechna Encyklopedia Filozofii mówi pod hasłem "Dobro wspólne" następująco:
Bez ludzkiej społeczności człowiek nie mógłby rozwijać swych potencjalności i doskonalić swego ducha w aspekcie poznania, miłości i twórczości, gdyż zabrakłoby dla tego rozwoju realnych warunków. Musiałby jedynie — jak zwierzęta — realizować się w działaniach biologicznych, przedłużających życie jednostkowe i gatunkowe (a nawet tego nie mógłby osiągnąć bez społeczności, jest bowiem pozbawiony zwierzęcego nieomylnego instynktu działania); bez pomocy drugich człowiek nie wykształciłby w sobie środka porozumiewania się, jakim jest mowa. Stąd dla życia i przetrwania konieczne jest społeczeństwo, które może zorganizować taki rodzaj środków służących rozwojowi człowieka, że każdy będzie mógł, wg swych zdolności, zainteresowań i pracy indywidualnej, aktualizować w sobie potencjalności osobowe, przynajmniej te, które są bezwzględnie konieczne, by człowiek stał się bytem świadomym swej jaźni, czyli osobą kierującą się w swym codziennym postępowaniu decyzjami, a więc moralnością. Jeśli społeczność umożliwia jednostce realizowanie tego podstawowego ludzkiego dobra, jakim jest wolność decydowania o wyborze dóbr-środków służących realizacji naczelnego celu ludzkiego życia, to społeczność już w zasadzie spełniła swój cel, jakim jest realizowanie dobra współnego przez tę społeczność.
O wspólnotowym charakterze powołania ludzkiego uczy Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 1879-1881):
- Osoba ludzka potrzebuje życia społecznego. Nie jest ono dla niej czymś dodanym, lecz jest wymaganiem jej natury. Przez wymianę z innymi, wzajemną służbę i dialog z braćmi człowiek rozwija swoje możliwości; w ten sposób odpowiada na swoje powołanie.
- Społeczność jest grupą osób powiązanych w sposób organiczny zasadą jedności, która przekracza każdą z nich. Społeczność, zgromadzenie widzialne i zarazem duchowe, trwa w czasie; dziedziczy przeszłość i przygotowuje przyszłość. Każdy człowiek staje się dzięki niej "dziedzicem", otrzymuje "talenty", które wzbogacają jego tożsamość i których owoce powinien pomnażać. Słusznie więc każdy człowiek jest zobowiązany do poświęcania się na rzecz wspólnot, do których należy, i do szacunku wobec władz troszczących się o dobro wspólne.
- Każdą wspólnotę określa jej cel, a zatem kieruje się ona własnymi regułami. Jednak
osoba ludzka jest i powinna być zasadą, podmiotem i celem wszystkich urządzeń społecznych.
Krzysztof Karoń w swojej książce pt. "Historia antykultury "Historia antykultury", wydanie I, Warszawa 2028, str. 30-31" sformułował następujący warunek uczłowieczenia człowieka:
Jaki był pierwszy impuls, który uruchomił proces stawania się człowiekiem nie tylko w sensie ontologicznym, ale i praktycznym?
Wydaje się pewne, że w miarę rozwoju psychofizycznego człowiek stopniowo opanowuje wszystkie właściwe gatunkowi cechy i zachowania instynktowe, natomiast nie opanowuje żadnej cechy i umiejętności kwaifikowanej i potencje te mogą się rozwinąć, a raczej mogą zostać rozwinięte tylko wtedy, gdy zaistnieją sprzyjające temu warunki, a najważniejszym z nich jest wpływ drugiego człowieka.
Konsekwencją przyjęcia, że człowiek jest istotą społeczną, jest pytanie o pożądane cechy społeczności oraz relację między nią i jej członkami. Istotę tej relacji oddaje pojęcie "dobra wspólnego". Poniżej przytoczono szereg jego definicji.
Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 1905-1910) naucza:
- Zgodnie ze społeczną naturą człowieka, dobro każdego pozostaje w sposób konieczny w relacji z dobrem wspólnym. Może być ono określone jedynie w odniesieniu do osoby ludzkiej.
- Przez dobro wspólne należy rozumieć
sumę warunków życia społecznego, jakie bądź zrzeszeniom, bądź poszczególnym członkom społeczeństwa pozwalają osiągnąć pełniej i łatwiej własną doskonałość. Dobro wspólne odnosi się do życia wszystkich. Od każdego domaga się roztropności, a szczególnie od tych, którym zostało powierzone sprawowanie władzy. Opiera się na trzech istotnych elementach:.- Po pierwsze, zakłada poszanowanie osoby jako takiej. W imię dobra wspólnego władze publiczne są zobowiązane do poszanowania podstawowych i niezbywalnych praw osoby ludzkiej. Społeczność powinna umożliwić każdemu ze swych członków urzeczywistnienie swego powołania. W szczególności dobro wspólne polega na korzystaniu ze swobód naturalnych niezbędnych do rozwoju powołania ludzkiego; są nimi:
prawo... do postępowania według słusznej normy własnego sumienia, do ochrony życia prywatnego oraz do sprawiedliwej wolności, także w dziedzinie religijnej.- Po drugie, dobro wspólne domaga się dobrobytu społecznego i rozwoju społeczności. Rozwój jest syntezą wszystkich obowiązków społecznych. Z pewnością do władzy należy rozstrzyganie - w imię dobra wspólnego - między różnymi partykularnymi interesami. Powinna ona jednak zapewnić każdemu to, czego potrzebuje on do prowadzenia życia prawdziwie ludzkiego: wyżywienie, odzież, opiekę zdrowotną, pracę, wychowanie i kulturę, odpowiednią informację, prawo do założenia rodziny itd.
- Dobro wspólne stanowi wreszcie pokój, czyli trwałość i bezpieczeństwo sprawiedliwego porządku. Tak więc wymaga ono, by władza przy użyciu godziwych środków zapewniała bezpieczeństwo społeczności i jej członkom. Stanowi podstawę prawa do słusznej obrony osobistej i zbiorowej.
- Jeśli każda wspólnota ludzka posiada dobro wspólne, które pozwala jej uznać się za taką, to właśnie we wspólnocie politycznej znajduje ona swoje najpełniejsze urzeczywistnienie. Do państwa należy obrona i popieranie dobra wspólnego społeczności cywilnej, obywateli i instytucji pośrednich.
Jedność
Synonimy:
jedność (złożona z części) - całość,
jedność (cech) - spójność,
jedność (brak konfliktów), jedność (jednomyślność) - zgoda.
Synonimy:
zgoda (brak konfliktów) - jedność, zgodność, harmonia, harmonijność,
zgoda (w poglądach) - konsensus (consensus), jedność,
zgoda (na coś) - przyzwolenie, placet, pozwolenie, akceptacja.
upowszechniło się w naukach prawnych i polityce w okresie odrodzenia (m.in. B. Giovanni, N. Machiavelli); współcześnie zasadniczy sens pojęcia racji stanu nie uległ zmianie, ale została rozbudowana jego treść; wyróżnić w niej można elementy trwałe (np. niepodległość, ład wewnętrzny, bezpieczeństwo zewnętrzne, integralność terytorialna), konstytuujące państwo, decydujące o jego istnieniu i umożliwiające mu osiągnięcie jego celów, oraz zmienne (np. podstawowe interesy zewnętrzne) zależne od sytuacji międzynarodowej, gospodarczej, zmian systemu wartości społecznych; racja stanu uzasadnia często podejmowanie działań bezkompromisowych, w których przedkłada się dobro państwa nad inne wartości chronione przez porządek prawny; w państwach narodowych racja stanu może być utożsamiana z dobrem i interesami tworzącego go narodu — podmiotu władzy.
Pytanie o sens i cel jedności jest ważne i zasadne, ponieważ od charakteru społeczności i kultury, w których najpierw młody człowiek dojrzewa a następnie jako dojrzały żyje i doskonali się, zależy nie tylko jakość jego człowieczeństwa, ale i swoistość cywilizacji społeczności, którą współtworzy. Na świecie współistniały i współistnieją różne cywilizacje, gdyż stworzyły je odmienne kultury, oparte na różnych systemach (zbiorach i hierachii) wartości.
Cechą życia na Ziemi jest różnorodność. Nie ma dwóch jednakowych osób. Ludzie są równi pod względem swojej godności osobistej i praw z niej wypływających, ale różnią się swoimi możliwościami fizycznymi, siłami intelektualnymi i moralnymi. To naturalne zróżnicowanie umożliwia indywidualny rozwój dojrzałego człowieka dzięki użyciu rozumu i wolnej woli. Dlatego wolny, nieupośledzony, dojrzały człowiek musi być przekonany do pozostawania dobrowolnie członkiem jakiejś społeczności, tzn. musi uznać, ża ta społeczność zapewnia najpełniejszą realizację jego ludzkiej potencjalności, w stopniu wyższym niż inne społeczności.
Trwałe istnienie jakiejś społeczności jest możliwe tylko, gdy jej członkowie - przynajmniej ich zdecydowana większość - mają poczucie, że żyjąc w niej uzyskują wartość dodatkową, której nie oferują inne społeczności, bez uszczerbku dla ich indywidualnego potencjału. Można powiedzieć, że to co stanowi tę wartość dodaną jest spoiwem społeczności, czyniąc z niej wspólnotę wartości. Zdefiniowane w narodowej debacie dobro wspólne pełni jeszcze funkcję trwałego punktu odniesienia, znaku nawigacyjnego dla wszystkich członków wspólnoty oraz stanowi jądro racji stanu i zobowiązanie dla polityków sprawujących władzę, niezależnie od opcji politycznej. Podstawową racją istnienia władzy publicznej jest realizacja dobra wspólnego. Jasno wyartykułowane dobro wspólne umożliwia społeczeństwu obiektywną ocenę partii politycznych i ich programów wyborczych oraz jakości poszczególnych polityków i podejmowanie racjonalnych, dobrych decyzji przy urnach wyborczych.
Aby naród i jego państwo mogły istnieć i twórczo się rozwijać, muszą istnieć obowiązujące wszystkich członków wspólnoty "reguły gry", które umożliwiają harmonijne zespołowe działanie oraz zestrojenie indywidualnych działań dla dobra wspólnego. W zespołowych dyscyplinach sportu zdarza się nierzadko, że zespoły, które mają wielkich graczy przegrywają z zespołami nie mającymi w swoim składzie gwiazd sportowych, dlatego, że utalentowani indywidualiści zapominają często, że grają w drużynie i popisują się swoimi umiejętnościami przed publicznością, a mniej utalentowani rywale realizują z żelazną konsekwencją zasady gry zespołowej i ustalony plan taktyczny.
Ze względu na wielką strategiczną wartość dobro wspólne nie podlega redefinicji w zależności od bieżących, partykularnych potrzeb lub żądań mniejszości i dzięki temu jest kotwicą stabilizującą życie wspólnotowe na najwyższym poziomie. Dlatego każda władza ma obowiązek doprowadzenia do określenia przez cały naród dobra wspólnego a po jego zdefiniowaniu, upowszechniania jego treści, aby powszechną była jej znajomość w całym narodzie. I dobra władza tak czyni, a tę, która postępuje inaczej należy zmienić.
Jedności nie można zbudować na pustych hasłach, zawieszonych w próżni aksjologicznej. Trwała jedność i zgoda w narodzie i państwie musi być oparta na wartościach, które pomagają wspólnocie narodowej godnie żyć i w obronie których członkowie tej wspólnoty są gotowi ponosić ofiary, łącznie z ofiarą życia.
Przykład Unii Europejskich pokazuje dobitnie, że próby zbudowania wszecheuropejskiego państwa i społeczeństwa na nihilizmie, relatywizmie moralnym i wierze w niezależność człowieka od społeczeństwa prowadzą de facto do zniewolenia jednostki oraz rządów siły. Kto chciałby poświęcić się dla takiego konstruktu politycznego? Nikt, a na pewno nie sowicie wynagradzani politycy i urzędnicy brukselscy.
Państwa, w których rządzeni i rządzący traktują na serio dobro wspólne, trwają, bo zarówno w czasie pokoju, jak i zagrożenia zachowane są właściwe proporcje i harmonia między między dobrem wspólnym a dobrem indywidualnym. Takie państwa można nazwać państwami poważnymi, a te budzą respekt nawet u konkurentów i przeciwników. Stanisław Michalkiewicz napisał w felietonie:
Państwa, jak wiadomo, dzielą się na poważne i pozostałe. Państwa poważne tym się charakteryzują, że potrafią sprecyzować własny interes, a kiedy już go sprecyzują, to bez względu na okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne starają się go realizować. Państwa pozostałe, albo w ogóle nie potrafią sprecyzować swojego interesu, a jeśli nawet przypadkowo im się to uda, to natychmiast o nim zapominają.
Warto zadać sobie trud znalezienia uczciwej odpowiedzi na pytania: Czy znamy definicję dobra wspólnego Polaków? oraz Jakim państwem w tym sensie jest współczesna Polska? Wszystko wskazuje na to, że na tym polu mamy - jako społeczeństwo, naród i państwo - jeszcze wiele do zrobienia, oby jak prędzej.
Jeżeli jednak ktoś z nawołujących do jedności i powszechnej zgody ma twierdzącą odpowiedź na pierwsze z powyższych pytań, to powinien zaznaczyć, że chodzi tu o zjednoczenie się w celu urzeczywistnienia tego dobra wspólnego, i nazwać je, aby wybrzmiało w przestrzeni publicznej i dało asumpt pobudka, zachęta, okazja do czegoś, impuls, pretekst do działania.
Jeżeli masz jeszcze 4:31' na felieton prof. Piotra Jaroszyńskiego ...
Jeżeli masz jeszcze 31:35' na felieton dr. Jana Przybyła ...