Rzeczywistość a teorie spiskowe
Człowiek rozumny (homo sapiens) obserwuje rzeczywistość i podejmuje próby jej zrozumienia, w szczególności zrozumienia kim jest człowiek i na czym polega prawdziwe człowieczeństwo.
Rzeczywistość jest bardzo złożonym obiektem badawczym. Im większy jest zakres badania, tym trudniejsze jest dotarcie do poprawnych wniosków. Warunkiem powodzenia badań jest chęć poznania prawdy, współdziałanie badaczy, otwartość na nieskępowaną, racjonalną dyskusję oraz dostępność rzetelnej informacji.
Rzeczywistość ma charakter dynamiczny, co Heraklit z Efezu zwięźle wyraził w sentencji "πάντα ῥεῖ (panta rei) – wszystko płynie". Może wydawać się, że brak stałości świata sprawia, że nie warto zajmować się przeszłością. Tymczasem jest inaczej. Poznanie przeszłości umożliwia nie tylko zrozumienie teraźniejszości, ale i przewidzenie przyszłych skutków teraźniejszych wydarzeń.
Źródłem wolności człowieka jest zdolność do podejmowania samodzielnie świadomych decyzji dotyczących teraźniejszości a, po przez ich skutki mających wpływ na przyszłość. Człowiekowi nie posiadającemu wiedzy o przeszłości trudno zrozumieć otaczającą go rzeczywistość, a tym bardziej planować przyszłość.
Bieżące wydarzenia przyciągają uwagę, ale nie analizowane w kontekście historycznym, jako części procesów służących realizacji dalekosiężnych planów, mogą prowadzić do błędnych wniosków, decyzji i działań. Do analizy procesów potrzebna jest rzetelna informacja i wiedza zbierana w długich okresach, a dochodzenie do prawdy wymaga wymiany informacji i dyskursu.
Oznacza to, że ten, kto decyduje o dostępie do rzetelnej informacji i wiedzy ma władzę nad społeczeństwami i narodami. W sytuacji niedoboru informacji i wiedzy myślący człowiek jest skazany na domysły i przypuszczenia, które bardzo trudno zweryfikować. Jeżeli, dodatkowo, człowiek nie może konfrontować swojego oglądu rzeczywistości z obserwacjami i przemyślenia innych, to jest skazany na trwanie przy swoich poglądach lub uznanie ich za błędne i przyjęcie narzuconych mu przekonań.
Wykorzystują to propagatorzy rozmaitych ideologii i pomysłów na stworzenie raju na ziemi, którzy dla realizacji swoich planów utrudniają zdobycie wiedzy historycznej, reglamentują bieżącą informację oraz manipulują nią, a tych, którzy próbują dotrzeć do prawdy określają jako twórców lub zwolenników teorii spiskowych, co ma sugerować, że mijają się oni z prawdą i nie ogarniają rzeczywistości.
Nawet jeżeli zarzut głoszenia jakiejś teorii spiskowej byłby prawdziwy, to nie ma naprawdę powodu, żeby z taką zawziętością i pogardą odnosić się do zwolenników jakieś poglądu i ośmieszać ich, zamiast dyskutować merytorycznie na jego temat. Jednak natura konspiratorów jest taka, że zaprzeczają istnieniu konspiracji, bowiem ujawnienie jej stanowi zagrożenie dla ich planów. Mechanizm jest podobny jak w sytuacji, kiedy złodziej krzyczy: "Łapać złodzieja".
Władza
Ten, kto posiada realną władzę ma wpływ na zachowanie się ludzi, moc sprawiania, że pewne rzeczy się dzieją, a inne nie. Siła sprawcza może pochodzić od autorytetu, czyli uznania i szacunku, jakimi cieszy się osoba w jakimś środowisku. W tym przypadku pojedyncze osoby lub grupy osób poddają się dobrowolnie władzy. Częstszym źródłem władzy jest jednak podporządkowanie duchowe, intelektualne lub materialne osób, połączone nierzadko z przemocą.
Im potężniejsze środki masowego oddziaływania na ludzi, tym większa siła sprawcza posiadających faktyczną władzę i pokusa, aby uczynić ją władzą absolutną. Im większa władza skupiona w jednym ręku, której celem nie jest dobro wspólne, tym większe zagrożenie pychą i żądzą władzy, bo jak zauważył Lord Acton:
- Władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje absolutnie (Power tends to corrupt and absolute power corrupts absolutely).
- Władzy despotycznej zawsze towarzyszy zepsucie moralne (Despotic power is always accompanied by corruption of morality).
Władza upaja. Może oszołomić do tego stopnia, że dzierżący ją zaczyna wierzyć, że jest predestynowany do jej sprawowania i utrzymanie jej za wszelką ceną staje się jego życiowym celem. Przywiązanie do władzy jest tym większe, im więcej korzyści ona przynosi. Powoduje to, że człowiek jest gotów postępować niemoralnie, dawać się korumpować i korumpować innych, a w końcu uwierzyć, że mu wszystko wolno.
Ludzie władzy
Pycha nie znosi ograniczeń, a pysznych mierzi wszystko, co nie potwierdza ich poczucia wyższości.
Doświadczenie uczy, że pycha i chciwość nie znają słów dość i wystarczy. św. Augustyn z Hippony powiedział:
Czym zatem są bogactwa, skoro im bardziej się powiększają, tym mniej zaspokajają sytość i tym bardziej zapalają pragnienie. Obfitość pieniędzy gardła łakomemu nie napełnia, lecz rozszerza.
Tę prawdę wyrażają też przysłowia:
- Chciwość im więcej ma, tym więcej chce.
- Chciwego nie nasycisz.
Do pewnego momentu pysznemu przyjemność sprawia powiększanie swoich zasobów materialnych, bo pieniądz dają władzę nad rzeczami. Kiedy jego majątek osiągnie wartość tak dużą, że praktycznie umożliwi zaspokajanie wszystkich potrzeb materialnych, zachcianek i fanaberii, to sposobem na zaspokajanie potrzeby szacunku i uznania oraz samorealizacji i życiowym celem staje się zdobywanie coraz większej władzy nad ludźmi.
Sama żądza władzy nie jest zjawiskiem nowym. To co nowe, to że obecnie chodzi o władzę bez odpowiedzialności. W miarę postępu globalizacji politycznej nasila się zjawisko delegowania odpowiedzialności w dół. Wskutek tego możliwa jest władza bez odpowiedzialności.
Ludzie, którzy mają rzeczywistą władzę pozostają w cieniu, schowani za słupami politycznymi, ludżmi, którzy realizują interesy swoich niejawnych mocodawców. W ten sposób funkcjonuje struktura globalnej władzy i rozmytej odpowiedzialności pokazana schematycznie poniżej. Strzałki pokazują symbolicznie kierunek delegowania odpowiedzialności.

Cechą władzy zakulisowej jest to, że nie podlega kontroli społecznej, której podlegają formalnie politycy szczebla krajowego oraz funkcjonariusze publiczni. To ci ostatni ponoszą odpowiedzialność za skutki swoich działań. O funkcjonowaniu władzy politycznej Benjamin Disraeli, dwukrotny premier Wielkiej Brytanii, powiedział:
Rządy nie rządzą, lecz jedynie kontrolują maszynerię rządową, będąc same kontrolowane przez niewidzialną rękę Governments do not govern, but merely control the machinery of government, being themselves controlled by the hidden hand.
Wykonawcy poleceń decydentów za swoje posłuszeństwo otrzymują korzyści oraz bezkarność, dopóki są przydatni. Ludzie, którzy chcą zachować niezależność i odmawiają nadstawianiu karku za decyzje możnych są sekowani i oskarżani m.in. o bycie zwolennikami teorii spiskowych.
Walka z niepokornymi intelektualnie i duchowo odbywa się za pomocą mediów i aparatu państwowego (agendy rządowe parlament, policja, prokuratura, sądy, tajne służby) oraz organizacji międzynarodowych pod hasłami obrony pokoju, wolności człowieka, bezpieczeństwa publicznego i walki z terroryzmem, faszyzmem, nacjonalizmem prawem kaduka utożsamianym z szowinizmem, mową nienawiści oraz walki o Green Deal, nie wiadomo dlaczego tłumaczony na język polski jako Zielony Ład, prawa człowieka, które pozwalają bezkarnie zabijać bezbronnych.
Porządek świata
Co oznacza pojęcie "porządek świata/porządek światowy (world order)"? W jego klasycznym rozumieniu jest to stan polityczny ustalony w wyniku zawarcie traktatów między państwami, przede wszystkim mocarstwami, które - mimo istniejących różnic i konfliktów - zobowiązały się do trwałego utrzymania aktualnego stanu rzeczy (status quo), czyli niepodejmowania działań zmierzających do zmiany układu sił, w tym stref wpływów, dzięki którym jedno państwo uzyskałoby znaczną przewagę nad innym. Próby zmiany istniejącego porządku świata/ładu międzynarodowego przez jedne państwa mogą być uznane przez inne państwa za casus belli.
Parę przykładów międzynarodowego ładu z nowożytnej historii:
- Ład europejski ustalony przez Rosję, Austrię, Prusy, Wielką Brytanię i Francję po wojnach napoleońskich na Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku - oparty na trzech zasadach: restauracji, legitymizmu i równowagi sił.
- Porządek powersalski ustalony przez USA, Wielką Brytanię, Francję, Włochy i Japonię po I wojnie światowej na konferencji w Paryżu w 1919 roku.
- Porządek światowy pojałtański ustalony przez USA, Wielką Brytanię i Rosję Sowiecką pod koniec II wojny światowej na konferencji w Jałcie w 1945 roku.
Jak uczy historia, każdy porządek polityczno-państwowy po krótszym lub dłuższym okresie kończy się i pojawia się potrzeba zbudowania nowego układu międzynarodowego. Współcześnie mówi się o nowym porządku świata (New World Order/NWO).
Pod tym terminem rozumie się na ogół pogląd, że zmiany polityczne, gospodarcze i społeczne dokonujące się obecnie na świecie nie są wypadkową nieskoordynowanych działań, lecz służą realizacji planu nielicznej grupy bardzo bogatych i wpływowych osób, dążących do zdobycia globalnej władzy politycznej.
Również ten pogląd jest dyskredytowany jako teoria spiskowa, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Faktycznie do pewnego momentu informacje o zakulisowych decyzjach i działaniach polityczno-społecznych pojawiały się w przestrzeni publicznej sporadycznie, były skąpe i szybko dementowane. To ułatwiało ośmieszanie autorów analiz politycznych dotyczących globalizacji politycznej i bagatelizowanie ich tez.
Wydarzenia w UE w ostatnich dziesiącioleciach dostarczają nowego, bogatego materiału do analiz politycznych i szukania odpowiedzi na pytanie jaki jest przawdziwy cel wymuszania szybkiej federalizacji Unii Europejskiej (UE) w obecnie promowanym kształcie (odrzucenie cywilizacji łacińskiej, dyktat polityczny, gospodarczy i kulturowy Niemiec, nierówne traktowanie państw członkowskich przez kierownictwo UE, wypieranie USA z Europy, zacieśnianie stosunków z Rosją, ateizacja, islamizacja).
Kolejne działania Parlamentu Europejskiego (PE) i Komisji Europejskiej (KE) ujawniają tendencje polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturowe. Stało się jasnym, że obserwowane skutki pewnych zmian nie tylko nie są spójne, ale i sprzeczne z oficjalną retoryką polityczną UE, co musi budzić wątpliwości co do ich prawdziwych celów.
Co do globalnej władzy - sama idea nie jest nowa. Historia imperiów liczy parę tysięcy lat. Był Czingis-Han, Persja, Aleksander Wielki, Rzym. Imperia tworzyły mocarstwa, które podporządkowywały sobie inne państwa na drodze podbojów, w wyniku których władca mocarstwa panował nad wielkim terytorium, zamieszkałym przez wiele różnych ludów. Cechą imperium jest potencjał militarny i gospodarczy oraz ekspansjonizm, dzięki czemu ma ono wpływ na losy świata. Imperia powstały i rozpadały się. Ich trwałość była pochodną siły militarnej i zdolności wytworzenia ładu polityczno-społecznego na całym terytorium.
W przeszłości władcy imperiów mieli niewiele narzędzi do integracji ludów w państwie. Oprócz aparatu urzędniczego i siły militarnej mieli do swojej dyspozycji przede wszystkim potencjał gospodarczy oraz w mniejszym stopniu i nie zawsze potencjał kultury metropolii. Obecny dorobek nauk społecznych oraz poziom rozwoju telekomunikacji i transportu umożliwia skuteczniejsze oddziaływanie na zachowania dużych grup ludzi na wielkich obszarach, praktycznie na całym globie.
To sprawia, że może wydawać się możliwe stworzenie nowego porządku świata w postaci światowego imperium nowego typu. Projekt budowy nowego ładu międzynarodowego byłby niewątpliwie złożonym planem strategicznym, a jego realizacja rozłożonym w czasie wieloetapowym procesem, obejmującym sformułowanie postulatów i koncepcji, budowę struktur organizacyjnych oraz wdrożenie ustalonych zasad funkcjonowania systemu.
Prof. Piotr Jaroszyński o tej nowej sytuacji mówi w następujący sposób:
Możliwości działań w skali światowej Źródło: Piotr Jaroszyński, „Od imperializmu do globalizmu”, w: "Człowiek w kulturze”, nr 14, Lublin 2002, str. 92 płyną z rozwoju techniki, opłynięcie Ziemi, lot samolotem, komunikacja medialna – opasują Ziemię coraz szczelniej. Tym samym umożliwiają myślenie, projektowanie, a następnie działanie w skali globalnej. I właśnie ideologia rodzi się na gruncie nowożytnego obrazu świata, połączonego z rozwojem nowożytnej techniki o wymiarze globalnym. To opanowywanie Ziemi i społeczności ludzkich Ziemię zamieszkujących jest oczywiście pewnym procesem - nie dokonuje się od razu, ale sukcesywnie. Rozwój techniki zdecydowanie wpłynął na przyspieszenie tego procesu.
Materialnym dowodem na to, że myślenie o globalnym porządku świata nie jest wymysłem oszołomów i spiskowców jest przechowywany od ponad osiemdziesięciu lat w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie dokument w postaci mapy wydanej w 1942 roku w Filadelfii (USA), noszącej tytuł „Zarys powojennej mapy Nowego Świata”, oraz objaśnienia planu budowy Nowego Świata.
Nagłówek mapy brzmi po polsku:
"Zarys powojennej mapy Nowego Świata""My, U.S.A., we współpracy z demokracjami Ameryki Łacińskiej, Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Zjednoczonymi Sowieckimi Socjalistycznymi Republikami, przyjmujemy światowe przywództwo dla ustanowienia Nowego Światowego Moralnego Porządku w celu trwałego pokoju, wolności, sprawiedliwości, bezpieczeństwa i rekonstrukcji świata.
Realizacja planu
Procesy służące realizacji planu strategicznego trwają przez długie okresy w zmiennych warunkach. Dlatego ich dynamika, podobnie jak taktyka i ddziałania operacyjne, zmienia się stosownie do okoliczności. Skala trudności realizacji planu rośnie z rozległościa obszarów oraz zróżnicowaniem cywilizacyjnym społeczeństw, których plan dotyczy, bo wymaga pozyskania możnych promotorów, protektorów i sponsorów, zaangażowania wielkiej liczby ludzi, skoordynowania ich działań oraz wydawania ogromnych pieniędzy przez długi czas. Takim jest właśnie projekt stworzenia nowego ładu światowego.
Szczególnym rodzajem planów są te, których cele strategiczne nie są powszechnie akceptowane lub budzą sprzeciw większości zainteresowanych. Wymagają one specjalnych działań osłonowych, do których należy propaganda i dezinformacja, w szczególności za pośrednictwem mediów (manipulacja medialna). Ich zadaniem jest ukrywanie prawdziwych celów strategicznych i znaczenia/skutków działań służących ich realizacji, kształtowanie opinii publicznej w celu uzyskania przyzwolenia dla kolejnych etapów planu lub neutralizacji jego oponentów.
Intencywność tych działań osłonowych rośnie w miarę postępu realizacji planu, w miarę wzrostu liczby i częstotliwości działań, które można analizować. Ludzie myślący, poszukujący prawdy próbują zrozumieć współczesność i wyrobić sobie własny pogląd na nią. W sytuacji niedoboru informacji wyniki analiz mogą być nietrafne w oczach tych, którzy znają prawdę, a nie chcą podzielić się nią,lecz wolą zarzucać tworzenie "teorii spiskowych".
Nieznajomość prawdziwych celów strategicznych inicjatorów jakichś działań może skłaniać niektórych do przyłączenia się do nich w celu osiągnięcia własnych celów, które mogą nie być zbieżne lub nawet sprzeczne z celami inicjatorów. Taka taktyka może przynieść krótkoterminowe korzyści, ale długoterminowo - szkody. Nieświadomy uczestnik cudzych przedsięwzięć może w rezultacie okazać się wspomożycielem tych, którzy działają na jego szkodę.
Nie ma wątpliwości, że znajdą się ludzie, którzy uznają za cel strategiczny ludzkości istnienie światowego imperium. Czy taki pomysł byłby wykonalny? Henry Kissinger, polityk, dyplomata
i doradca prezydentów, twierdzi w swojej książce pt. "Porządek światowy", "Porządek światowy" - 2017, Wydawnictwo Czarne,
"World Order" - 2014, Penguin Press że Nigdy nie było żadnego prawdziwie globalnego porządku światowego
. Swoją opinię uzasadnia "odmiennymi perspektywami historycznymi, trwającymi konflikatami, błyskawicznie rozwijaną
i coraz szerzej dostępną technologią, a przede wszystkim narastającymi ekstremizmami ideologicznymi, dzielącymi coraz bardziej świat".
Kissinger twierdzi na podstawie swoich obserwacje i przemyśleń, że stworzenie globalnego porządku w obecnym świecie jest praktycznie niemożliwe z powodu różnic uniemożliwiających porozumienie. Równocześnie historia polityczna i gospodarcza świata pokazuje, że możliwe są porozumienia między państwami - głównymi graczami politycznymi i współpraca konkurujących graczy gospodarczych, jeśli możliwe jest znalezienie modus vivendi między nimi.
Doświadczenie - nawet ostatnich dziesięcioleci - uczy, że możliwe jest taktyczne współdziałanie państw demokratycznych i autorytarnych (przed II wojną światową: Francja, W. Brytania i Rosja Sowiecka, Niemcy/III Rzesza; po II wojnie światowej: Włochy, Francja, W. Brytania i Rosja, Chiny). Jednym z ostatnich, najbardziej spektakularnych przykładów jest gospodarcza współpraca Niemiec z Rosją (nowa oś Berlin-Moskwa), która miała wzmocnić pozycję Niemiec jako hegemona w UE i regionalnego mocarstwa kosztem pozostałych, słabszych politycznie i gospodarczo członków Unii.
Analizując historyczne stosunki między mocarstwami można zauważyć, że państwa silne politycznie, militarnie i gospodarczo traktują się siebie nawzajem inaczej niż państwa słabsze od nich, nawet w sytuacjach, kiedy one pełnią rolę sojuszników. Można powiedzieć że mocarstwa tworzą rodzaj ekskluzywnego klubu, solidarnie przeciwdziałając powiększeniu liczby jego członków i buntom przeciwko ustalonemu przez siebie porządkowi.
W XIX wieku klub ten tworzyły Rosja, Austria, Prusy, Wielką Brytania i Francja. Ich współdziałanie nazwano koncertem mocarstw. Jego efektem były decyzje podjęte na wspomnianym wyżej Kongresie Wiedeńskim, tj. podział Europy na strefy wpływów i utworzenie systemu politycznego, który funkcjował stabilnie przez dziesięciolecia.
Dla nas, Polaków, koncert mocarstw ma negatywne konotacje, bo mocarstwa, które nadały sobie m.in. prawo regulacji istnienia wszystkich państw w Europie, zlikwidowały ówczesne państwo polskie, czyli Księstwo Warszawskie, którego większość terytorium połączono z Rosją i utworzono Królestwo Polskie połączone unią personalną z Imperium Rosyjskim.
Uwarunkowania NWO
Uznając, że obecne rozbicie polityczne oraz cywilizacyjne zróżnicowanie państw i społeczeństw uniemożliwia powstanie trwałego globalnego porządku światowego, promotorzy NWO muszą dla realizowania swego planu zminimalizować różnorodność wśród państw i społeczeństw.
"Obszarem szczególnej troski" jest tu Europa Zachodnia i Środkowa, szczególności kraje przywiązane do cywilizacji łacińskiej, takie jak Polska - kraj jednorodny narodowościowo, kulturowo i religijnie. Ponieważ narody zachodnopeuropejskie są w dużej zideologizowane na modłę liberalno-lewacką, to główny atak globalistów jest skierowany przeciwko Polsce, aby oderwać ją od cywilizacji chrześcijańsko-klasycznej.
Realizacja planu światowego władztwa polega głównie na:
- minimalizacji liczby podmiotów prawa międzynarodowego, tj. w pełni suwerennych państw;
- wzmocnienie roli międzynarodowych organizacji i zwiększenie podporządkowania im państw narodowych;
- osłabieniu demokratycznych mechanizmów na rzecz omnipotencji władzy w państwach demokratycznych;
- redukcji potencjału intelektualnego i duchowego członków społeczeństw obywatelskich,
- niszczeniu cywilizacji łacińskiej.
Minimalizacja liczby podmiotów prawa międzynarodowego
Obecnie (od 2011) istnieją na świecie 194 państwa niepodległe oraz 9 państw de facto niepodległych, ale nieuznawanych na arenie międzynarodowej. 193 niepodległe państwa są członkami Organizacji Narodów Zjednocznonych (ONZ). Stolica Apostolska (Watykan) ma status państwa-obserwatora.
Na kontynencie afrykańskim znajdują się 54 państwa uznawane na arenie międzynarodowej.
Na kontynencie azjatyckim znajduje się 48 państw uznawanych na arenie międzynarodowej.
W Ameryce Północnej znajdują się 22 państwa uznawane na arenie międzynarodowej.
W Ameryce Południowej znajduje się 13 państw uznawanych na arenie międzynarodowej.
W Australii (1) i Oceanii (12) znajduje się 13 państw uznawanych na arenie międzynarodowej.
W Europie znajdują się 43 państwa, łącznie z Watykanem, uznawane na arenie międzynarodowej.
| Kontynent |
Liczba państw |
Powierzchnia [mln km2] |
Ludność [mln] |
|---|---|---|---|
| Afryka | 54 | 30,4 | 1 514,6 |
| Ameryka Płd. | 13 | 17,8 | 691,8 |
| Ameryka Płn. | 22 | 24,2 | 383,7 |
| Azja | 48 | 44,6 | 4 741,0 |
| Europa | 43 | 10,5 | 742,0 |
| Australia | 1 | 7,7 | 26,1 |
| Oceania | 12 | 1,2 | 25,5 |
Państwa świata
Państwa są bardzo zróżnicowane pod względem powierzchni i ludności. 73,6% państw ma powierzchnię mniejszą niż 500 000 km2. Państwa o ludności nie większej niż 10 mln stanowią 58,1% państw świata, a 78,5% państw ma poniżej 30 mln ludności. Państwa o największej powierzchni (powyżej 1 500 000 km2) stanowią 15% państw świata, a o największej liczbie ludności (powyżej 100 mln) - 13%.
Powyższe dane uwidaczniają istnienie dwóch grup państw: dużej liczby mniejszych państw o małym potencjale ludzkim, militarnym i politycznym oraz małej liczby państw o ambicjach mocarstwowych i imperialnych. Współpraca państw z pierwszej grupy jest trudna z powodu ich zróżnicowania cywilizacyjnego i geopolitycznego. Państwa z drugiej grupy rywalizują ze sobą na obszarach wykraczających poza ich terytorium, mocarstwa globalne - na całym świecie. To co te państwa łączy, to stosunek do państw z pierwszej grupy, które traktują de facto jak przedmioty polityczne. Sprawia to, że w rokowaniach mocarstw porozumienia zawierane są kosztem mniejszych i słabszych.
Tak było od wieków. Już Tukidydes (471/460-404/393 p.n.Chr.) zauważył: Silni czynią to, do czego są zdolni, gdy słabi znoszą to, co muszą
. Istnieje jeszcze dosadniejsze powiedzenie na ten
temat, przypisywane Talleyrandowi (1754-1838) lub von Metternichowi (1773-1859): Kiedy mocarstwa siadają do stołu rokowań, to małe i średnie kraje wnoszone są na stół w formie dań, deserów i przystawek
. Jego trafność potwierdza
historia Europy, niestety i Polski od XVIII do XXI wieku.
Mnogość państw niesamodzielnych gospodarczo i politycznie jest z jednej strony niewygodna dla mocarstw światowych, bo muszą one kontrolować ich relacje z konkurentami, ale z drugiej strony mogą one stanowić w razie potrzeby kartę przetargową przy ustalaniu stref wpływów. Jednakże państwa nieodgrywającej znaczącej roli w regionie, ale mające potencjał oraz ambicję bycia mocarstwem regionalnym utrudniają zachowanie istniejących układów między mocarstwami regionalnymi i ich awans do grupy mocarstw ponadregionalnych.
Skutkiem zmniejszenia liczby suwerennych państw i zastąpienia ich podmiotami prawa międzynarodowego o niepełnej suwerenności jest zmniejszenie liczby sprawujących władzę polityków, co ułatwia silnym państwom uprawianie międzynarodowej polityki zgodnie z ich interesami metodą kija i marchewki.
Wzmocnienie roli międzynarodowych organizacji
Podstawowym, teoretycznym celem istnienia międzynarodowych organizacji jest ułatwienie i ucywilizowanie stosunków między uczestnikami stosunków międzynarodowych. Jest on realizowany przede wszystkim przez:
- tworzenie norm i wzorców postępowania państw w stosunkach międzynarodowych;
- monitorowanie postępowania państw i badanie jego zgodności z przyjętymi zobowiązaniami;
- tworzenie warunków do rozwiązywania problemów międzynarodowych na zasadzie współpracy międzynarodowej.
Istnieją trzy rodzaje organizacji o charakterze międzynarodowym:
- organizacje międzynarodowe:
- rządowe (ang. International Governments Organizations/IGOs), tj. związki przynajmniej trzech państw powoływane umową międzynarodową w celu realizacji celów statutowych, funkcjonujące w oparciu o prawo międzynarodowe;
- pozarządowe (ang. International Non-Government Organizations/INGOs), tj. zrzeszenia osób prawnych lub fizycznych, lub stowarzyszeń z różnych państw, które funkcjonują w oparciu o statut i regulamin, a nie prawo międzynarodowe.
- organizacje ponadnarodowe (ang. supranational organizations), tj. organizacje, których organy mają charakter niezależny od państw członkowskich, ale posiadają kompetencje do tworzenia prawa wiążącego państwa członkowskie jak i podmioty prawa krajowego (osoby fizyczne i prawne), i których instytucje sądowe mają prawo oceniać wypełnianie zobowiązań przez państwa członkowskie.
Działalność międzynarodowych organizacji opiera się na idei dobra wspólnego i zasadzie pomocniczości. Oznacza to, że potrzebne sa tylko te organizacje, które są w stanie rozwiązywać sprawniej i skuteczniej problemy pojawiające się w stosunkach międzynarodowych, a zbędne są te, które działają w obszarach należących do wyłącznej kompetencji suwerennego państwa, w których działa ono wystarczająco skutecznie.
W świecie, w którym narody są autentycznymi i solidarnymi wspólnotami, które spajają zinternalizowane wartości, a państwa funkcjonują zgodnie z zasadą pomocniczości politycy rządzący oraz opozycja troszczą się - niezależnie od różnic politycznych - o państwową rację stanu. Politycy chcą dobrze również dla siebie, ale w zdrowym państwie jego interes oraz interes polityka mie powinny być rozbieżne, o ile nie tożsame.
Współcześnie istniejące państwa można podzielić na:
- mocarstwa światowe - państwa, których siła umożliwia prowadzenie polityki światowej, mającej istotny wpływ na stosunki międzynarodowe w skali globu,
- mocarstwa regionalne - państwa, które swoje interesy definiują szerzej niż własne granice i znacząco wpływają na stosunki międzynarodowe w skali regionu,
- pozostałe państwa, których możliwości działania ogranicza sytuacja lokalna.
Współczesny globalizm nie jest związany z jednym narodem ani z jednym państwem, lecz jest ponadnarodowy i ponadpaństwowy i znajduje oparcie w instytucjach o wymiarze ogólnoświatowym.
Do utrzymywania istniejącego porządku światowego mocarstwa wykorzystują międzynarodowe organizacje polityczne i gospodarcze, na których działanie mają decydujący wpływ. Spektakularnym przykładem organizacji światowej jest ONZ i rola w niej Rady Bezpieczeństwa, której rezolucje mają moc prawnie wiążącą dla państw. Do regionalnych organizacji międzynarodowych zalicza się Unia Europejska i Mercosur.
Rządowe organizacje międzynarodowe stanowią w założeniu forum współpracy suwerennych, formalnie równoprawnych państw, które uzgodnione decycje w interesujących ich obszarach podejmują po często długich i trudnych negocjach. Zdarza się też, że rozbieżności interesów są tak duże, że niemożliwe jest osiągnięcia porozumienia.
Państwa różnią się nie tylko siłą gospodarczą oraz potencjałem militarnym, ale i cywilizacyjnie oraz ustrojem politycznym i formą rządu. Rządzący w państwach niedemokratycznych mają generalnie więcej swobody w podejmowaniu decyzji, ponieważ nie muszą liczyć się ze społeczeństwem tak bardzo, jak w państwach demokratycznych. Podobnie jest z organizacjami ponadnarodowymi i międzynarodowymi organizacjami rządowymi.
Decyzje międzynarodowych organizacji rządowych często wymagają konsensusu lub poparcia większości państw członkowskich, ale nie zastępują prawa krajowego, które w demokracjach jest tworzone przez wybrane przez wyborców władze. Organizacje ponadnarodowe natomiast posiadają władzę wykraczającą poza granice państwowe i mogą podejmować decyzje wiążące państwa członkowskie, które mogą uchylać przepisy krajowe. Decyzje te przygotowywane są przez urzędników oraz organy nie pochodzące z wyborów powszechnych. Dla organizacji międzynarodowych priorytetem jest budowanie konsensusu, podczas gdy organizacje ponadnarodowe mogą nakazywać przestrzeganie zasad za pośrednictwem mechanizmów instytucjonalnych.
Te cechy organizacji ponadnarodowych są korzystne dla promotorów władzy globalnej, w tym wielkich międzynarodowych korporacji. Dlatego podejmują oni próby nadania organizacjom wyspecjalizowanym ONZ, które ze swej natury są organizacjami międzyrządowymi, charakteru organizacji ponadnarodowych. Działanie to polega na przekazywaniu im pewnych funkcji państw członkowskich metodą głosowania i ma wdrożyć te państwa do podległości organizacjom międzynarodowym, które w zglobalizowanym świecie mają docelowo stanowić wyższy poziom administracji, nadrzędny w stosunku do administracji państw beznarodowych. Przykładem tego są wysiłki w celu nadania Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization WHO) uprawnień do podejmowania w dziedzinie zwalczania pandemii arbitralnych decyzji, wiążących państwa członkowskie.
Również z tego powodu forsowane jest uparcie przekształcanie Unii Europejskiej w organizację ponadnarodową, m.in. przez zmuszanie państw do cedowania na jej rzecz pewnego zakresu suwerenności narodowej oraz uzurpowanie sobie zwierzchności przepisów unijnych nad prawem krajowym wbrew zapisom traktatowym. Éric Zemmour na pytanie "Czym jest dzisiaj Europa?" odpowiada: "Niczym. To komercyjna nazwa wyspy i zbrojne ramię globalizacji, koń trojański globalizacji. To nic innego".
Osłabienie demokratycznych mechanizmów
Nie ma w obszarze euroatlantyckim jaskrawszego przykładu rozmijania się haseł głoszonych przez polityków z ich działaniami w sferze funkcjonowania państwa nazywanego demokratycznym, w szczególności, gdy chodzi o relację państwo/władza państwowa-obywatel/społeczeństwo. Pomocniczość (subsydiarność) jest jedną z najważniejszych zasad, na których opiera się demokratyczne państwo prawne. Mówi ona, że zadania, które mogą być realizowane przez jednostkę nie powinny być realizowane przez państwo. Jednoznacznie zdefiniował ideę pomocniczości papież Pius XI w encyklice "Quadragesimo anno" z 1931 r.:
Nienaruszalnym i niezmiennym pozostaje owo najwyższe prawo filozofii społecznej: co jednostka z własnej inicjatywy i własnymi siłami może zdziałać, tego jej nie wolno wydzierać na rzecz społeczeństwa; podobnie niesprawiedliwością szkodą społeczną i zakłóceniem ustroju jest zabieranie mniejszym i niższym społecznościom tych zadań, które mogą spełnić, i przekazywanie ich wyższym. Każda akcja społeczna ze swej natury ma charakter pomocniczy; winna pomagać członkom organizmu społecznego, a nie niszczyć ich lub wchłaniać.
Zasadę pomocniczości wprowadzono do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., gdzie w jej preambule napisano:
...ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Niestety, nie dookreślono jej treści w postanowieniach samej konstytucji. To sprawia, że pomocniczość może być traktowana tylko jako pewien postulat polityczny, a nie jako obowiązujące prawo. Dlatego objaśnienia dotyczące preambuły i zawartych w niej wartości konstytucyjnych oraz wykładnia zasady pomocniczości mają formę orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
Pomocniczość (subsydiarność) uczyniono również jedną z podstawowych zasad funkcjonowania Unii Europejskiej (UE). Zasada pomocniczości została zdefiniowana w art. 5 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE):
Zgodnie z zasadą pomocniczości, w dziedzinach, które nie należą do jej wyłącznej kompetencji, Unia podejmuje działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, w jakim cele zamierzonego działania nie mogą zostać osiągnięte w sposób wystarczający przez Państwa Członkowskie, zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym oraz lokalnym, i jeśli ze względu na rozmiary lub skutki proponowanego działania możliwe jest lepsze ich osiągnięcie na poziomie Unii. Instytucje Unii stosują zasadę pomocniczości zgodnie z Protokołem w sprawie stosowania zasad pomocniczości i proporcjonalności. Parlamenty narodowe czuwają nad przestrzeganiem zasady pomocniczości zgodnie z procedurą przewidzianą w tym Protokole.
Zasada pomocniczości wspiera zdolność podejmowania decyzji i działań na szczeblu państw członkowskich oraz stanowi uzasadnienie prawne interwencji Unii, jeśli cele danego działania nie mogą zostać osiągnięte w wystarczającym stopniu przez państwa członkowskie i jeśli „ze względu na rozmiary lub skutki proponowanego działania” możliwe jest lepsze ich osiągnięcie na poziomie Unii.
Łamanie zasady pomocniczości polega na przejmowaniu obowiązków i praw jednostek i społeczności przez władzę państwową lub kompetencji suwerennych państw członkowskich przez międzynarodowe organizacje rządowe w przypadku, kiedy nie następuje poprawa sytuacji.
Przejmowanie kompetencji niższego poziomu przez wyższy poziom organizacyjny wiąże się prawie zawsze z rozbudową jego aparatu urzędniczego, co wiąże się ze wzrostem kosztów jrgo funkcjonowania. Jeżeli decyzja o przeniesieniu decyzyjności na wyższy poziom została podjęta bez gruntownej analizy pod kątem zgodności z zasadą pomocniczości, to może okazać się, że jej skutki są niezgodne z oczekiwaniami.
Pytanie: dlaczego współczesne państwa i rządowe organizacje międzynarodowe mają skłonność do zwiększania swoich kompetencji i powiększania biurokracji. Odpowiedź: bo to jest wygodne dla polityków oraz zwolenników rządów poza kontrolą społeczną, jak też dla samych urzędników.
Urzędnicy są specyficzną grupą zawodową. Z pracą w urzędzie państwowym związane jest stabilne zatrudnienie. Zwolnienie urzędnika z pracy może nastąpić wyłącznie z powodów wskazanych w przepisach prawa, np. w przypadku pracowników samorządowych - ustawa o pracownikach samorządowych. Zasady wynagradzania urzędników określają przepisy prawa w postaci rozporządzenia, np. w przypadku pracowników samorządowych - rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Wysokość wynagrodzenia oraz minimalne wymagania kwalifikacyjne dla poszczególnych stanowisk podaje tabela wynagradzania.
Do obowiązków urzędnika należy m.in. przestrzeganie prawa oraz sumienne i staranne wypełnianie poleceń przełożonego. Urzędnik podlega okresowej ocenie kwalifikacyjnej przez bezpośredniego przełożonego, która w szczególności obejmuje wywiązywanie się przez urzędnika z obowiązków wynikających z zakresu czynności na zajmowanym stanowisku pracy.
Generalnie praca urzędników i jej ocena mają charakter formalny. Na podstawie przepisów kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Stwarza to warunki do oportunizmu urzędniczego, który polega m.in. na bezczynności, przewlekłym prowadzeniu postępowania albo zaniechaniu wydania decyzji administracyjnej.
Sumując, do istotnych cech biurokracji należy:
- Ze wzrostem liczby obszarów życia poddanych władzy politycznej, zwiększa się pole jej oddziaływania na zachowania jednostek i całych grup społecznych.
- Zwiększaniu ingerencji państwa w życie jednostki towarzyszy mnożenie przepisów prawa stanowionego oraz rozrost biurokracji i na odwrót - rozbudowana biurokracja generuje coraz to nowe przepisy. Wskutek tego ubywa obywatelowi praw wobec państwa.
- Rozrost biurokracji redukuje wpływ społeczeństwa na polityków, którzy swoją nieudolność lub złą wolę mogą tłumaczyć błędami urzędników.
- Im więcej obowiązków bierze na siebie państwo, tym więcej w celu uzasadnienia swoich działań i przedstawienia ich jako społecznie uzasadnionych urzędnicy posługują się ekspertami oraz organizacjami pozarządowymi, którzy nie podlegają kontroli społecznej.
- Czczy formalizm funkcjonowania aparatu urzędniczego praktycznie usuwa odpowiedzialność urzędnika za rzeczywiste skutki jego pracy dla społeczeństwa. W efekcie staje się jakby normą, że administracji państwowej względem obywatela wszystko dozwolone.
- Obowiązek wypełniania poleceń przełożonego czyni urzędnika podatnym na nieformalne wpływy zwierzchników, bowiem jego ocena zależy de facto przede wszystkim od jego przydatności dla przełożonego.
- Brak związku między skutecznością i efektywnością pracy urzędnika a jego dochodami i karierą zawodową sprzyja oportunizmowi i korupcji. Im więcej państwa i biurokracji, tym więcej okazji do korupcji.
Koszty i korzyści płynące z etatyzacji państwa przedstawił prof. Piotr Koryś w raporcie pt. " ETATYZM ślepa uliczka". Celną charakterystykę etatyzmu dał też prof. Paweł Skrzydlewski w felietonie na temat ideologii etatyzmu.
Od 2006 roku firma Economist Intelligence Unit (EIU) wyznacza okresowo tzw. wskaźnik demokracji (Index of Democracy) dla 167 krajów. Wyniki oceny stanu demokracji publikowane są w formie corocznych raportów. Od dłuższego czasu obserwuje się regres demokracji. W roku 2024 eksperci EIU wskazali na następujące objawy objawy tego zjawiska:
- coraz większy nacisk na zarządzanie przez elity/ekspertów, zamiast na powszechną demokrację uczestniczącą,
- rosnący wpływ niewybieralnych, niepodlegających rozliczeniu instytucji i organów eksperckich,
- usunięcie ze sceny politycznej istotnych kwestii o znaczeniu narodowym i rozstrzyganie ich przez polityków, ekspertów lub ponadnarodowe organy za zamkniętymi drzwiami,
- pogłębiająca się przepaść między politycznymi elitami i partiami, z jednej strony, a krajowymi elektoratami, z drugiej strony,
- zmniejszenie wolności obywatelskich, w tym wolności mediów i wolności słowa.
Redukcja potencjału intelektualnego i duchowego
Demokracja jako forma rządów sprawdza się najlepiej w stosunkowo małych społeczeństwach, w postaci demokracji bezpośredniej - vide Szwajcaria (ludność: 9 mln). Demokracja bezpośrednia sprzyja, poniekąd wymusza, funkcjonowanie państwa zgodnie z zasadą pomocniczości. Obywatele mają realny wpływ na zarządzanie państwem, co praktycznie zapobiega podejmowaniu przez sprawujących władzę decyzji niezgodnych z wolą wyborców. Demokracja bezpośrednia jest tym skuteczniejszą formą rządów, im wyższy jest poziom intelektualny i duchowy społeczeństwa.
Dominującą formą rządów w dużych państwach demokratycznych jest demokracja pośrednia/przedstawicielska, gdzie decyzje podejmują przedstawiciele społeczeństwa wybrani w wyborach. Najpopularniejszą formą demokracji pośredniej jest demokracja parlamentarna, gdzie uprawnieni do głosowania wybierają parlamentarzystów jako swoich przedstawicieli.
Podstawową wadą tej postaci demokracji jest zmniejszenie realnego wpływu społeczeństwa na rządzących, gdyż między wyborami wyborcy nie mają praktycznie wpływu na decyzje wybranych przedstawicieli. Sprzyja to woluntaryzmowi politycznemu i prawnemu oraz korupcji politycznej. To zagrożenie jest szczególnie duże w społeczeństwach o obniżonym potencjale intelektualnym i poziomie duchowym. Objawem deficytu w tych obszarach jest m.in. korupcja biała. Niedostatki demokracji pośredniej są powodem promowania jej przez duże i silne państwa jako właściwej dla wszystkich państw.
Niezależnie od rodzaju demokracji jej funkcjowanie wymaga dwustronnej, skutecznej komunikacji między rządzonymi i rządzącymi. W dobrze działającej demokracji rządzący zabiegają o zrozumienie woli społeczeństwa oraz jego akceptację dla swoich działań, natomiast wyborcy podejmują świadome decyzje wyborcze i po wyborach w zorganizowany i skuteczny sposób kontrolują jakość działania rządzących. Warunkiem jest tu wolność słowa w przestrzeni publicznej
Aby rządzeni mieli realny wpływ na polityków, zwłaszcza rządzących, muszą stanowić świadomą wspólnotę, opartą na trwałych wartościach i rozumiejącą znaczenie dobra wspólnego dla dobra indywidualnego. Warunkiem trwania takiej wspólnoty jest wysoki
potencjał duchowy i intelektualny jej członków oraz istnienie elity, którą - według prof. Anny Pawełczyńskiej - winna cechować bezinteresowność,
gotowość do wyrzeczeń i świadczeń na rzecz innych ludzi, postawa opiekuńcza wobec słabszych
. Rolą prawdziwej elity jest bycie warstwą wiodącą pod względem poczucia odpowiedzialności społecznej, poziomu kultury, stosunku do norm prawnych,
moralnych i obyczajowych czy aspiracji intelektualnych
i punktem odniesienia w ocenie sprawujących władzę lub pretendujących do jej sprawowania.
W społeczeństwie o małym potencjale duchowym i intelektualnyn, pozbawionym prawdziwych elit zanika zdolność do myślenia w kategoriach narodu, państwa, ludzkości, grupy religijnej, warstwy społecznej, zasad moralnych, dorobku kultury i nauki, a pojawia się skłonność do myślenia w kategoriach interesu, ograniczona do własnej korzyści materialnej, uwzględniająca odniesienie tylko do aktualnej grupy interesu. Brak jest natomiast gotowości do poniesienia ofiary dla drugiego człowieka i dobra wspólnego. Takie zdegenerowane społeczeństwa/narody stają się, wbrew szumnym hasłom o wolności, demokracji i prawach człowieka, zbiorowiskami zniewolonych jednostek, które mogą myśleć, mówić i robić tylko to, co dozwalają mający władzę.
Celem redukcji potencjału duchowego jest wychodowanie nowego, pozbawionego podmiotowości człowieka. Polega ona m.in. na:
- ateizacji oraz dyskryminacji ze względu na przekonania w sprawach religijnychę i ograniczeniu wolności uzewnętrzniania przekonań w sprawach religijnych,
- niszczeniu normalnej rodziny, jako środowiska, w którym człowiek, otoczony bezinteresowną miłością, rozwija swój potencjał ludzki i dojrzewa do życia w szerszej wspólnocie,
- ideologizacji edukacji w szkołach publicznych, wskutek czego celem działalności edukacyjnej przestaje być dobro jednostki, tj. uzyskanie pełni osobowej dojrzałości człowieka,
- dyskryminacji w pracy "niepoprawnych" nauczycieli i wychowawców,
- indoktrynacji i demoralizację dzieci i młodzieży,
- ideologizacji kultury, m.in. przez dyskryminację "niepoprawnych" instytucji kultury, twórców wydarzeń kulturalnych i artystycznych przy rozdziale środków publicznych,
- ideologizacji rozrywki.
Celem redukcji potencjału intelektualnego jest wychodowanie człowieka niezdolnego do samodzielnego myślenia i pozbawienia go możliwości obiektywizacji poznania i wiedzy. Dokonuje się ona przez:
- odrzucenie transcendencji na rzecz immanencji,
- odrzucenie klasycznie rozumianej prawdy na rzecz relatywizmu,
- ograniczanie wolności słowa, krytyki i debaty publicznej za pomocą "poprawności politycznej" i "mowy nienawiści",
- dyskryminację "niepoprawnych" szkół przy rozdziale środków publicznych,
- obniżanie poziomu kształcenia, m.in. przez zubożanie programów nauczania oraz zmniejszanie wymagań wobec szkół i uczniów,
- ideologizację nauk humanistycznych, m.in. przez dyskryminację "niepoprawnych" badań i naukowców przy rozdziale środków publicznych,
- utrudnianie polemiki naukowej i rozwoju nauk humanistycznych przez dyskryminowanie "niepoprawnych" naukowców i prac naukowych w czasopismach naukowych,
- ideologizację przekazu i cenzurę w mediach publicznych i głównego nurtu oraz w sieci internetowej,
Zniszczenie cywilizacji łacińskiej
Kiedy w imię ideologii dąży się do wykluczenia Boga ze społeczeństwa, kończy się to oddawaniem czci bożkom, a człowiek szybko gubi samego siebie, jego godność jest deptana, jego prawa są gwałcone.
{Papież Franciszek, 1936-2025}
Kiedy pojawiają się nurty polityczne programowo wyznające relatywizm – przekonanie, że każdy ma swoją prawdę i nie ma czegoś takiego, jak prawda obiektywna – wtedy pierwszą ofiarą jest wolność człowieka.
{Grzegorz Kucharczyk, 1969-}
Cywilizacja łacińska to cywilizacja Zachodu, która opiera się na trzech filarach: filozofii greckiej, religii chrześcijańskiej i prawie rzymskim. Odpowiadają one trzem sferom: sferze rozumowej, duchowej i materialnej człowieka. Stanowią one unikalne połączenie, które zaowocowało wszechstronnym rozwojem kategorii prawdy i nieodłącznie związanej z nią kategorii dobra, dzięki której życie społeczne opiera się na wyznawanych dobrowolnie zasadach etycznych. Dzięki temu cywilizacja łacińska stała się cywilizacją personalistyczną, w przeciwieństwie do cywilizacji kolektywnych, co umożliwiło wielki rozwój społeczeństw europejskich.
Jeżeli Europa zawdzięcza tak wiele cywilizacji łacińskiej i równocześnie jest tak gwałtownie odrzucana przez dzisiejsze elity europejskie, zwłaszcza polityczne, i tak słabo broniona przez zwykłych ludzi, to zasadne jest pytanie: Dlaczego tak jest? Zapewne każdy z indywidualnych kontestatorów mógłby podać jakiś powód swego niezadowolenia. Jednak, obserwując bacznie rzeczywość, można zauważyć, że negatywna ocena tej cywilizacji nie pochodzi od zwykłych ludzi, lecz jest im wmawiana "odgórnie" w zorganizowany sposób, przy użyciu wyrafinowanych metod oraz potężnych środków finansowych i technicznych.
Dzieje się tak, bo cywilizacja łacińska oferuje najlepsze warunki do rozwoju osobowego człowieka, bowiem posługuje się pełną wizją osoby ludzkiej, wyraźnie akcentującą duchową stronę bytu ludzkiego, która wskazuje na jego bytowy priorytet wśród bytów ziemskich, na jego transcendencję w przyrodzie. Cywilizacja łacińska stanowi dla człowieka prawdziwy system bezpieczeństwa, którego istotą jest współpraca sfery rozumowej, duchowej i materialnej człowieka. Dzięki niemu człowiek wie skąd pochodzi i dokąd zmierza, ma poczucie godności i głębokiego sensu życia oraz jest wolny i mocny duchowo.
Wiara w Trójjedynego Boga daje chrześcijanowi mocny i stabilny punkt oparcia, bo Boże prawo odwieczne i jego odbicie w umysle człowieka - prawo naturalne są niezmienne, w przeciwieństwie do prawa pozytywnego, stanowionego przez człowieka. Bóg jako stwórcza świata i człowieka jest najwyższą instancją, do której człowiek może odwołać się od "wyroków" władców tego świata. Jego prawo jest punktem trwałym odniesienia w każdej sytuacji życioweji pozwala nam odróżniać dobro od zła, prawdę od kłamstwa oraz wolność od zniewolenia i dokonywać wyborów oraz podejmować decyzje w sposób wolny, nawet w warumkach przymusu. Człowiek wewnętrznie wolny jest zdolny do przeciwstawienia się złu, w pojedynkę albo wspólnie z innymi, nawet wtedy, gdy sprzeciw wymaga ofiary.
Opisane wyżej cechy cywilizacji łacińskiej są sprzeczne w wymaganiami nowego globalnego ładu światowego, bowiem rząd światowy nie może tolerować żadnej zwierzchności i potrzebuje ludzi, którzy będą niezdolni do kontestowania go. Dlatego trwa destrukcja Europy narodów oraz działania mające na celu przekształcenia jej w superpaństwo europejskie.
Cywilizacja łacińska jest historyczna polską cywilizacją. źródło: Feliks Koneczny, "O cywilizację łacińską", Dom Wydawniczy "Ostoja', Krzeszowice 2006, str. 10 Ks. prof. Mieczysław Albert Maria Krąpiec powiedział: źródło: Iwo Cyprian Pogonowski, "Polska kultura łacińska a cezaropapizm w Niemczech i w Rosji"
Polski naród uformował się jako jeden z pierwszych w średniowiecznej Europie. Ukształtował się w kulturze chrześcijańskiej, przyjmując z chrztem tradycję kultury rzymskiej. Byliśmy narodem, który jako jedyny w tej części Europy zachował cywilizację łacińską.
Gilbert Keith Chesterton napisał o Polsce: źródło: Czesław Partacz, "Łacińskie podstawy kultury europejskiej a cywilizacja chrześcijańska Polski i jej Kresów Wschodnich", str. 29
Polska – to kultura katolicka, wepchnięta niczym nagie ostrze miecza pomiędzy bizantyńską tradycję Moskwy i pruski materializm. […] Wiara katolicka stanowi najjaskrawszą różnicę pomiędzy Polakiem a bolszewikiem czy pruskim junkrem.
Mimo naporu innych cywilizacji, przede wszystkim bizantyńskiej i turańskiej Polska zachowała humanistyczną kulturę łacińską i religię katolicką. Z tego powodu była i jest atakowana z Zachodu i Wschodu.
Metody niszczenia klasycznej cywilizacji łacińskiej obejmują:
- ateizację,
- zastąpienie personalizmu skrajnym, bezideowym i amoralnym indywidualizmem,
- ograniczanie wolności słowa, penalizację nonkonformizmu oraz promowanie bezrefleksyjnego konformizmu i autorytaryzmu,
- rozbijanie tradycyjnej rodziny,
- depopulację rdzennej ludności Europy,
- regionalizację Unii Europejskiej,
- imigrację z obszarów obcych cywilizacyjnie.
Ateizacja
Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko.
{Gilbert K. Chesterton, 1874-1936}
Wielu ludzi nie wierzy w Boga, ale w diabła wierzy.
Jeżeli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone.
{Fiodor Dostojewski, 1821-1881}
Kiedy o ateizacji mówimy, że jest to pogląd, że Boga nie ma, to de facto stwierdzamy, że ateista to człowiek wyznający wiarę w nieistnienie Boga. Trzeba zauważyć, że żadna ze znanych definicji ateizacji nie odpowiada w pełni rzeczywistości, gdyż sugeruje równość bogów wobec ideologii bezbożnictwa. A tak nie jest. W praktyce chodzi o walkę z Trójjedynym Bogiem, nauką Jezusa Chrystusa oraz religia katolicką i Kościołem katolickim. Nie atakuje się, przynajmniej programowo i otwarcie, judaizmu, islamu i hinduizmu. Wybitni ludzie ostrzegali w imię dobra człowieka przed bezbożnikami i zgubnymi skutkami ich ideologii.
Ks. prof. Krąpiec twierdził otwarcie, źródło: Czesław Partacz, "Łacińskie podstawy kultury europejskiej a cywilizacja chrześcijańska Polski i jej Kresów Wschodnich", str. 28-29 że za „śmiercią Boga” idzie śmierć człowieka. Jeżeli odrzucamy Boga, to wybieramy absurd, uderzamy w rozumność człowieka i wkraczamy na drogę pierwotnego barbarzyństwa. Jeszcze dzisiaj różnego rodzaju ateiści, postmoderniści i postępowcy uważają katolicyzm polski za świadectwo ciemnogrodu i obskurantyzmu, który należy zwalczać. Tych postępowców na żołdzie kosmopolitów, a później Europejczyków, jest niestety wielu. Dla komunistów Kościół był wrogiem numer jeden, którego należało zniszczyć, unicestwić, a przynajmniej maksymalnie ograniczyć jego wpływy w polskim życiu. Jednak nie tylko dla komunistów Kościół był wrogiem. Ks. prof. Krąpiec mówił wprost:
Nie bądźmy naiwni. To międzynarodowa masoneria. W 1948 roku odwiedził nasz kraj wielki mistrz loży masońskiej, zalecając wyrwać Polskę z kręgu kultury chrześcijańskiej. Trzeba – sugerował – zrobić wszystko, aby kultura chrześcijańska i Kościół utraciły swe wpływy i to jest realizowane.
Nie są atakowane kościoły i religie, które afirmują gromadnościowy charakter społeczeństwa i poddanie jednostki sile państwa. Metod służących ateizacji jest wiele, ale szczególne znaczenie ma zorganizowane, masowe przemieszczenie do Europy obcych cywilizacyjnie, kulturowo i religijnie ludów. Nie znają cywilizacji łacińskiej, nie tylko nie cenią jej, ale są do niej, w tym do religii chrześcijańskiej i Kościoła katolickiego, nastawione wrogo.
Indywidualizm zamiast personalizmu
Współcześnie można wyróżnić trzy typy narodów/społeczeństw. Cechą charakterystyczna współczesnego Zachodu jest indywidualizm, który połączony z materializmem, konsumpcjonizmem, hedonizmem, egoizmem, amoralnością i pychą nie jest zdolny do zachowania swojej tożsamości cywilizacyjnej. Indywidualizm oferuje jednostce pełną wolność osobistą i autonomię, w imię których deprecjonuje więzi społeczne i działania wspólnotowe. Nieskrępowana w swoich decyzjach i wyborach jednostka staje się twórcą norm moralnych, sama rozpoznaje dobro i zło, a nawet sama je określa. Stawianie przez jednostkę swoich własnych interesów ponad dobrem grupy czy wspólnoty może prowadzić do zaniku solidarności i współpracy, a w przypadku skrajnego indywidualizmu egoizm i koncentracja na własnych potrzebach i celach może sprawić, że jednostka będzie działała wyłącznie na swoją korzyść, ignorując potrzeby innych i nie biorąc odpowiedzialności za dobro wspólne.
W rzeczywistym świecie nikt nie jest samotną wyspą i dochodzi do interakcji między jednostkami. W przypadku kolizji interesów w społeczeństwach indywidualistycznych rozjemcą jest władza, a ta należy do tego, kto ma siłę. W kontekście rozważań o globalnej władzy orientacja indywidualistyczna jest zjawiskiem pozytywnym, gdyż odwraca uwagę od polityki i działalności pro publico bono.
Cała filozofia religijna katolicyzmu i cała cywilizacja łacińska oparte są na personalizmie. źródło: Feliks Koneczny, "Kościół jako polityczny wychowawca narodów", [w:] "Kościół a cywilizacje, red. Feliks Koneczny, ONION, Lublin 1996, str. 45-46 Respektowanie przez cywilizację łacińską wolności i godności jednostki sprzyja poszanowaniu przez człowieka zasad etycznych i prawnych, obecnych w społeczeństwie oraz państwie, w którymon żyje. W Europie Środkowej istnieją narody i państwa, m.in. Polska, funkcjonujące zgodnie z zasadami personalizmu.
Migranci napływający do Europy z Azji i Afryki są na ogół przedstawicielami cywilizacji gromadnościowych. W kolektywiźmie - odwrotnie niż w indywidualiźmie, gdzie jednostka ma prawo do samostanowienia, nawet jeśli stoi to w sprzeczności z interesem grupy - zbiorowość jako całość ma większą wartość niż jednostka i cele grupy są świętością.
Odrzucenie cywilizacji łacińskiej z personalizmem postawi Europę przed rozstrzygnięciem indywidualizm czy kolektywizm. Unia Europejska ma ambicję bycia mocarstwem światowym. Musi więc wziąć pod uwagę sytuację geopolityczną na śwecie: na Wschodzie, w Chinach, Japonii i Rosji dominuje podejście kolektywistyczne do społeczeństwa, a na Zachodzie, w Ameryce Północnej - indywidualizm. Wydaje się, że UE wybrała już "trzecią drogę" - globalizm i reglamentowany indywidualizm, które de facto są autorytaryzmem i kolektywizmem.
Prof. Piotr Jaroszyński globalizm charakteryzuje w następujący sposób:
Globalizm w sposób nieomal nieskończony Źródło: Piotr Jaroszyński, „Od imperializmu do globalizmu”, w: "Człowiek w kulturze”, nr 14, Lublin 2002, str. 95 oddala wpływ jednostki na władzę, tworząc równocześnie niezwykle sugestywną iluzję współudziału we władzy. Globalizm sprzyja tworzeniu się światowej oligarchii, która w coraz większym stopniu uniezależnia się od państw, narodów i prawa; raczej podporządkowuje sobie państwa, rozbija narody i dyktuje prawo. Poprzez wpływ na media i edukację globaliści zniewalają ludzi od wewnątrz, odbierając na dużą skalę umiejętność obiektywnego myślenia i międzyludzkiej komunikacji.
W porównaniu z dawnymi imperiami i uzurpatorami władzy nad światem globalizm jawi się jako pierwsze imperium, które nie tylko formalnie czy tytularnie, ale realnie posiadać będzie władzę nad światem, nad narodami i nad świadomością poszczególnych ludzi. Dopiero globalizm da to, do czego tak tęskni zwyrodniała władza: rząd dusz.
Globalizm leży na antypodach personalizmu i cywilizacji łacińskiej, do których - broniąc się - musimy wracać. Zadanie to jest jednak niewyobrażalnie trudne. Globaliści opanowują na coraz większą skalę ośrodki wpływu gospodarczego, medialnego, edukacyjnego w poprzek państw, ponad narodami, sami stają się przezroczyści, niewidzialni. Trzeba jednak ogarniać skalę zagrożeń i rozumieć mechanizmy działania, broniąc się oddolnie, jak tylko jest to możliwe. Globalizm to ultratotalitaryzm ukryty za fasadą demokracji pozbawionej zasad moralnych i opacznie pojętych praw człowieka.
Wolność słowa - reglamentowane dobro
Wolność tylko dla zwolenników rządu, tylko dla członków partii – choćby nawet byli nie wiadomo jak liczni – nie jest wolnością. Wolność jest zawsze wolnością dla myślących inaczej.
{Róża Luksemburg, 1871-1919}
Jeśli wolność w ogóle coś znaczy, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. If liberty means anything at all it means the right to tell
people what they do not want to hear.
Jeżeli zostaniemy pozbawieni wolności słowa, to ogłupieni i niemi będziemy mogli zostać zaprowadzeni jak owce na rzeź. If the freedom of speech is taken away then
dumb and silent we may be led, like sheep to the slaughter.
{George Orwell, 1903-1950}
Myślmy o wolności nie jako prawie do czynienia tego, co się nam podoba, ale jako sposobności do czynienia tego, co słuszne. May we think of freedom, not as the
right to do as we please, but as the opportunity to do what is right.
{Peter Marshall, 1902-1949}
Nieograniczona wolność, to znaczy pozbawiona jakiegokolwiek hamulca i jakiegokolwiek zmysłu moralnego, nie jest już wolnością, lecz rozprzężeniem. Nieświadomością, samowolą.
Wolność oddzielona od sprawiedliwości jest tylko połową wolności, a obrona tylko naszej wolności jest obelgą dla sprawiedliwości.
{Oriana Fallaci, 1929–2006}
W czasach Rosji Sowieckiej oraz demoludów/kadeeli (krajów demokracji ludowej) istniała państwowa cenzura. Cenzura PRL miała charakter prewencyjny, a więc eliminowała niepożądane treści przed ich publikacją w mediach. Cenzorzy sprawdzali materiały informacyjne przed upublicznieniem, zatrzymując je lub zwalniając do emisji według odgórnych zaleceń rządzącej partii komunistycznej PZPR.
Dzisiaj w świecie zachodnim nie ma urzędowej cenzury. Zastąpiła ją niejawna, bardzo skuteczna cenzura w postaci "poprawności politycznej" i "mowy nienawiści".
Jak przy każdym działaniu mającym na celu ograniczenie wolności jednostki i społeczeństwa, uzasadnienie tych pomysłów zawiera wzniosłe słowa odwołujące się uczuć i wzbudzające emocje. Niestety praktyka pokazuje, że chodzi tu przede wszystkim o stworzenie narzędzia umożliwiającego rządzącym karanie oponentów za nieprawomyślność.
Polega to na nierównym traktowaniu zwolenników i przeciwników rządzących. Te same działania, w zależności od reprezentowanej opcji politycznej lub wyznania, są uznawane za poprawne lub penalizowane - zgodnie z zasadą: Mowa
nienawiści jest wtedy, gdy ty krytykujesz moje poglądy. A wolność słowa jest wtedy, gdy ja krytykuję twoje
. Do władzy absolutnej stosuje się obserwacja Marka Twaina: Lubimy ludzi,
którzy bez wahania mówią to, co myślą, pod warunkiem, że myślą to samo co my
.
Innym sposobem pozbawiana wyborców swobody wyrażania swoich preferencji politycznych w ustrojach formalnie demokratycznych jest funkcjonowanie systemu wyborczego w warunkach postępującej globalizacji i rozwoju nowoczesnych środków technicznych (radio, telewizja, internet, telefonia komórkowa) umożliwiających oddziaływanie w skali całego globu na jednostki i całe społeczeństwa.
Samo głosowanie jest aktem jednorazowym, który powinien wyrażać wolną i racjonalną decyzję wyborcy. W prawdziwych demokracjach rządy podejmują działania, które służą zminimalizowaniu ryzyka decyzji wyborców przez ułatwianie im dostępu do odpowiedniej informacji i wiedzy dotyczącej funkcjonowania państwa oraz uczestników życia politycznego - polityków, partii oraz programów politycznych. O czasach obecnych prof. Piotr Jaroszyński mówi w następujący sposób: źródło: Piotr Jaroszyński, „Od imperializmu do globalizmu”, w: "Człowiek w kulturze”, nr 14, Lublin 2002, str. 93-94
Dziś funkcję sankcjonowania władzy posiada demos - lud. Demos jest tym nowym bogiem, który daje władzę.
Jaki lud może dać władzę globalną? Gdy w starożytnej Grecji, w Attyce prawa obywatelskie miało około czterdziestu tysięcy osób, głosowanie (a raczej losowanie) było stosunkowo łatwe do przeprowadzenia, jeśli natomiast „lud" liczy kilka miliardów, to bez wysoko rozwiniętej elektroniki głosowanie jest niemożliwe. Tylko elektronika może połączyć ludzkość w skali globalnej. Nie ma innej fizycznej ani technicznej możliwości zorganizowania milionów czy wręcz miliardów ludzi tak, aby zachowana został procedura wyborcza nosząca przynajmniej znamiona demokracji. Dlatego przyszłość globalizmu zależy od rozwoju elektroniki, która za pomocą komputerów połączonych ogólnoświatową siecią Internetu pozwoli na wyrażanie „woli ludu".
Elektroniczny głos oddany będzie na kandydata wirtualnego. Jak bowiem nie można głosować w tak wielkiej skali bez pośrednictwa Internetu, tak też nie można poznać kandydatów inaczej niż poprzez media, wśród których najszybciej i najszerzej dostępnym jest właśnie Internet. Elektroniczny elektorat będzie sankcjonował władzę elektronicznych kandydatów. Kto nie bierze udziału w „wyborach", ten rezygnuje z wpływu na wynik wyborczy. A wynik jest „legalny".
A przecież ktoś rzeczywiście rządzi i ktoś rzeczywiście jest rządzony (wykorzystywany, sterowany, opodatkowany). Jednakże nawarstwione obrazy (images) pozornej (wirtualnej) rzeczywistości zasłaniają prawdziwą rzeczywistość w skali globalnej w stopniu praktycznie niemożliwym do rozkodowania dla masowego odbiorcy i wyborcy. Globalny demos - hołubiony przez polityków, dziennikarzy i finansistów - okazuje się najsłabszym, najbardziej bezbronnym i najbardziej zmanipulowanym ze wszystkich bogów. Po prostu – bałwan.
Rozbijanie rodziny i depopulacja
Rodzice są księgą, którą czytają dzieci.
{św. Augustyn z Hippony, 354-430}
Aby jutro być we wspomnieniach swoich dzieci, musisz być w ich życiu dzisiaj.
{Barbara Piasecka-Johnson, 1937-2013}
Ja ciągle słyszę krzyk wyrzucanych dzieci... Zabijają nienarodzone. Swoje „ja” stawiają ponad Boga. Ludzie decydują o tym, kto ma żyć, a kto nie. Chcą decydować jak Bóg.
{św. Matka Teresa z Kalkuty,, 1910-1997}
Fundamentem cywilizacji łacińskiej jest monogamiczna, heteroseksualna rodzina. Jest ona, obok własności prywatnej, ostoją wolności człowieka. Bez rodziny jest on zdany na łaskę zewnętrznego otoczenia, w szczególności państwa.
O roli i znaczeniu rodziny ludzkiej napisał pięknie ks. prof. Krąpiec: źródło: Mieczysław A. Krąpiec OP, "Osoba i naród wobec globalizmu", w: "Człowiek w kulturze”, nr 14, Lublin 2002, str. 9-10
Relacje rodzicielsko-rodzinne są najwznioślejszymi realnymi relacjami, które pozwalają człowiekowi zaistnieć i rozwinąć się w porządku osobowym. Stąd też rodzina jest powszechnie uznaną kolebą życia ludzkiego. Relacje rodzinne w sposób niezwykle bogaty i różnorodny upełniają różne strony osobowego życia człowieka.
Przestrzeń relacji rodzinnych poszerza się na coraz odleglejsze relacje rodowe i plemienne, tworząc więź pochodzenia i wzajemnych zależności, związanych z tradycją życia osobowego. Zwieńczeniem systemu relacji rodzinno-rodowych jest system relacji tworzących naród.
Rodzina jest wspólnotą miłości bezwarunkowej. Dziecko jest silne miłością rodziców do niego i swoją miłością do rodziców. Ta miłość wzajemna jest siłą rodziny i źródłem jej szczęścia. Rodzice dają dziecku nie tylko życie, ale również siebie. Dziecko zaś odwdzięcza się ufnością do nich. Dzięki niej może, obserwując i słuchając ich codziennie oraz naśladując, szybciej rozwijać swój potencjał ludzki i dojrzewać stopniowo do życia w innych, szerszych wspólnotach.
Dom rodzinny chroni fizycznie i duchowo przed negatywnymi wpływami zewnętrznego otoczenia oraz daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Mądrzy i odpowiedzialni rodzice, przekazując dziecku swoją wiedzę i swoje doświadczenie, i wartości, przygotowują je do dorosłego życia w realnym świecie. Przygotowanie do dorosłości to proces, który trwa lata. Dorosłość to samodzielność, ale i odpowiedzialność. Samodzielność to przede wszystkim zdolność do samodzielnego myślenia i podejmowania świadomych, przemyślanych i odpowiedzialnych decyzji nawet w warunkach zewnętrznych nacisków.
Brak realnego, systemowego wsparcia tradycyjnej europejskiej rodziny oraz deprecjonowanie i osłabianie jej przez antagonizowanie małżonków, dzieci i rodziców, demoralizację dzieci i młodzieży, zniachęcanie do rodzenia dzieci, zachęcanie do opóźnianie decyzji o posiadaniu potomka, pogardliwe traktowanie rodzin wielodzietnych, promowanie antykoncepcji, promowanie aborcji, eutanazji oraz tzw. związków partnerskich, w tym homoseksualnych, i rozwodów prowadzi do depopulacji rdzennej ludności Europy, w tym Polski.
Piramida wieku ludności Polski od 1970 roku wraz z prognozą do 2060 roku
Regionalizacja Unii Europejskiej
Regiony w Unii Europejskiej są nową, unijną jednostką terytorialną. Jej podstawową cechą jest to, że może bezpośrednio, bez pośrednictwa administracji państwowej, kontaktować się z Komisją Europejską (KE) w celu realizacji unijnej polityki regionalnej, której celem oficjalnym jest wzmacnianie gospodarczej, społecznej i terytorialnej spójności Unii jako całości.
Cel ten Unia realizuje poprzez finansowanie projektów zgodnych z jej polityką ze specjalnych funduszy:
- Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) – inwestycje w rozwój społeczny i gospodarczy wszystkich regionów i miast UE;
- Fundusz Spójności – inwestycje w środowisko i transport w mniej zamożnych krajach UE;
- Europejski Fundusz Społeczny Plus (EFS+) - wspieranie miejsc pracy i tworzenia sprawiedliwego i sprzyjającego włączeniu społecznemu społeczeństwa w państwach UE;
- Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST) - wsparcie regionów najbardziej dotkniętych realizacją polityki neutralności klimatycznej ("zielonego ładu").
Za politykę regionalną w ramach KE odpowiada Dyrekcja Generalna ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej (DG Regio). Finansowanie polityki spójności, która jest główną polityką inwestycyjną UE, stanowi prawie jedną trzecią całkowitego budżetu na lata 2021–2027, tj. 392 mld euro. Krajowe współfinansowanie zwiększa tę kwotę do około 500 mld euro.
Bezpośredni przepływ między KE i regionami dużych środków finansowych na warunkach Unii powoduje z jednej strony uzależnienie samorządów i polityków lokalnych od polityki UE i zewnętrznego finansowania, co umożliwia oddziaływanie KE na politykę krajów członkowskich oraz ich gospodarczy i społeczny rozwój oraz wewnętrzną spójność polityczną, gospodarczą i społeczną państw członkowskich Unii.
Regiony w UE mają de facto status jednostki samorządowej, stały się uczestnikami życia międzynarodowego oraz mogą prowadzić współpracę z regionami zagranicznymi, w szczególności przygranicznymi. Regiony uczestniczące we współpracy ponadgranicznej (transgranicznej) nazywane są euroregionami.
Euroregiony, mające cechę niezależności od państwa i odpowiedni potencjał organizacyjny, służą UE do stworzenia własnej struktury organizacyjnej i umożliwiają KE prowadzenie poza strukturami organizacyjnymi państw czonkowskich działań, których celem jest integracja Unii jako superpaństwa kontynentalnego.
Imigracja
O ile niszczenie tradycyjnej rodziny europejskiej i depopulacja społeczeństw osadzonych w cywilizacji łacińskiej są działaniami na rdzennej ludności europejskiej, to skutkiem mechanizmu imigracji jest jej majoryzacja przez ludzi pochodzących z obszarów obcych cywilizacyjnie, przede wszystkim z islamskich krajów Afryki i Azji. Ich cechą jest kolektywizm, czyli podporządkowanie jednostki kolektywowi oraz posłuszeństwo wobec władzy.
Skuteczność migracji zasadza się w tym, że migranci nie stanowią grupy jednostek, lecz zideologizowane wspólnoty religijno-polityczne, podatne na wływ swoich przywódców, które mogą być wykorzystane do destrukcji cywilizacji autochtonicznych społeczeństw. Światopogląd większości migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu wywodzi się z islamu. Przepisy prawne regulują zarówno życie religijne, jak i świeckie każdego muzułmanina. To spowodowało, że islam jest nie tylko religią, lecz także odrębnym, zamkniętym systemem kulturowym. Prawo muzułmańskie reguluje obowiązki religijne oraz działania w życiu doczesnym. Do spraw doczesnych należą systemy sprawowania władzy, administracji państwowej, życia społecznego (handel, sprawy cywilne, majątkowe itp.). Wskutek tego islamiści nie są skłonni do integracji społecznej i preferują życie w enklawach etnicznych, a po przekroczeniu pewnego progu ilościowego, który daje siłę do stawiania państwu pobytu żądań, które mogą powodować dyskryminację, m.in. religijną, rdzennych "niewiernych".
Poniższe dwa wykresy pokazują odpowiednio skalę migracji zagranicznych (imigracji i emigracji) na pobyt stały oraz wielkość ruchu naturalnego (urodzeń i zgonów).
Z tych wykresów oraz tabeli wynika, że w Polsce imigracja przeważa nad emigracją, znacznie więcej ludzi umiera niż się rodzi i saldo migracji jest dużo mniejsze niż saldo ruchu naturalnego, powodując stały ubytek ludności Polski. W okresie 2019-2024 liczba ludności Polski zmniejszyła się o 775 022 wskutek ruchu naturalnego (urodzenia i zgony) i zwiększyła się o 32 076 wskutek migracji zagranicznej (imigracja i emigracja), sumarycznie o 742 946. W I połowie roku 2025 ludność Polski zmniejszyła się o 87 035.
Większość zachodnioeuropejskich polityków z partii rządzących twierdzi, że w sytuacji depopulacji i starzenia się ludności europejskiej konieczny, z powodów gospodarczych, konieczny stał się "import siły roboczej" spoza Europy. Przypatrzmy się więc prognozie ludności Polski, która - zgodnie z zalecaniami ONZ zawartymi w dokumencie pt. "Recommendations on Communicating Population Projections" z 2018 roku - została przygotowana przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) na lata 2023-2060. Ma na celu aktualizację wyników opracowania " Prognoza ludności na lata 2014-2050".
Opracowano trzy scenariusze przewidywanych zmian ludności Polski w tym okresie.
Ze względu na wykorzystanie prognozy w oficjalnych analizach, scenariusz średni, uznany przez ekspertów z Rządowej Rady Ludnościowej za najprawdopodobniejszy, został wskazany jako główny. Pozostałe dwa scenariusze mają natomiast pokazywać alternatywne ścieżki rozwoju demograficznego, jakie mogą być obserwowane w przyszłości. Poniższe trzy wykresy pokazują scenariusz średni prognozy ludności Polski na lata 2023-2060.
Z tych danych wynika jednoznacznie, że ubywa rdzennych Polaków, a przybywa (na pobyt stały) imigrantów i stopniowo zwiększa się ich udział w ludności Polski. Problemem nie są tu liczby, ale bardzo duże różnice cywilizacyjne i kulturowe. Imigranci pochodzą głównie spoza Europy, z krajów odmiennych cywilizacyjnie, o ustrojach niedemokratycznych, w których panuje kolektywizm. Ich obecność, w kraju należącym do cywilizacji łacińskiej może zostać wykorzystana do wywołania niepokojów społecznych, a nawet wojen religijnych.
Poniższe wykresy ilustrują prognozowaną skalę imigracji oraz zmianę ludności Polski w okresie 2023-2060. Należy pamiętać, że przytoczone dane GUS dotyczą migracji na pobyt stały, czyli nie uwzględniają imigrantów, którzy nie mają tego statusu, np. imigrantów na pobyt czasowy.
Powyższe dane liczbowe pokazują, że imigracja na pobyt stały w założonej skali w wariancie średnim nie jest lekarstwem na depopulację z powodu ujemnego salda ruchu naturalnego. To może znaczyć, że wariant średni nie jest tym najpawdopodobniejszym lub że założenia dotyczące ruchu naturalnego i migracji - w szczególności wielkości imigracji - są, mówiąc oględnie, nietrafione. Dla porównania zamieszczono poniżej prognozowaną skalę imigracji oraz zmianę ludności Polski w okresie 2023-2060 dla scenariusz wysokiego i niskiego.
Z porównania tych trzech scenariuszy wynika, że do roku 2060 prognozowana liczba ludności Polski - niezależnie od skali migracji - będzie się zmniejszała. Najmniejszy ubytek ludności jest w scenariuszu wysokim wskutek względnie małego, ujemnego salda ruchu naturalnego i względnie dużego, dodatniego salda migracji. Kosztem realizacji tego scenariusza jest wysoki odsetek immigrantów w ludności Polski - 6,93%.
Najmniejszy odsetek imigrantów w ludności Polski (2,53%) przewiduje scenariusz niski prognozy. Jego ceną jest największy ubytek ludności (11 112 049), z 37 614 421 do 26 654 317.
Imigracja nie jest problemem ilościowym, lecz jakościowym. Migracja wewnątrz Europy jest ograniczona, bo jej peuropejskie państwa borykają się z problem depopulacji inbsp;starzenia się ludności. Możliwy jest napływ imigrantów na większą skalę jedynie z krajów pozaeuropejskich. Zorganizowana imigracja dostarcza ludzi z Afryki i Azji, którym obca jest klasyczna cywilizacja Zachodu i którzy są niechętni asymilacji kulturowej z zachodnioeuropejskimi społeczeństwami - vide casus Francji.
Metodą działania władz Unii Europejskiej jest ignorowanie zapisów traktatowych oraz posługiwanie się w sposób woluntarystyczny prawem tworzonym dla celów politycznych. Na państwach członkowskich UE wymusza się kształtowanie prawa krajowego w taki sposób, aby umożliwiało ono ingerencję KE w ich wewnętrzne sprawy. Do takich wrażliwych i potencjalnie niebezpiecznych przepisów należą te dotyczące imigrantów oraz mniejszości narodowych i etnicznych:
- Konwencja ramowa o ochronie mniejszości narodowych [Framework Convention for the Protection of National Minorities (ETS No. 157)] z dnia 1 lutego 1995 r.,
- Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych [European Charter for Regional or Minority Languages] z dnia 5 listopada 1992 r.,
- Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z dnia 6 stycznia 2005 r..
Cechą wspólną wyżej wymienionych dokumentów jest to, że nakładają na państwa liczne obowiązki wobec mniejszości narodowych i etnicznych, a de facto nie mówią one nic o obowiązkach tych ostatnich wobec państw ich pobytu.
Należy zauważyć, że te trzy dokumenty powstały przed rozpoczęciem zorganizowanego, masowego napływu do Europy imigrantów z obszarów obcych, a nawet wrogich cywilizacyjnie. Możnaby więc uznać, że formalnie dotyczą one mniejszości europejskich. Znajdują się w nich n.in.takie zapisy:
w Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych:
...pluralistyczne i prawdziwie demokratyczne społeczeństwo powinno nie tylko szanować etniczną, kulturalną, językową i religijną tożsamość każdej osoby należącej do mniejszości narodowej, lecz także tworzyć odpowiednie warunki pozwalające im wyrażać, zachowywać i rozwijać tę tożsamość;
...tworzenie klimatu tolerancji i dialogu jest konieczne, aby zróżnicowanie kulturowe nie było źródłem i czynnikiem podziałów, lecz wzbogacenia każdego społeczeństwa;
...osiągnięcie tolerancyjnej i cieszącej się dobrobytem Europy nie zależy jedynie od współpracy pomiędzy państwami, lecz wymaga również współpracy transgranicznej - bez uszczerbku dla struktury i integralności terytorialnej każdego państwa - pomiędzy władzami lokalnymi i regionalnymi.
w Europejskiej karcie języków regionalnych lub mniejszościowych:
...ochrona i promowanie języków regionalnych lub mniejszościowych w różnych krajach i regionach Europy stanowi ważny wkład w budowę Europy opartej na zasadach demokracji i różnorodności kulturowej w ramach suwerenności narodowej oraz integralności terytorialnej.
Pozytywną cechą Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym jest to, że zawiera racjonalne definicje tych mniejszości:

Zawierają one dwa ważne, racjonalne warunki uznania jakiejś grupy za mniejszość narodową lub etniczną:
- członkowie grupy muszą być obywatelami polskimi,
- przodkowie członków grupy zamieszkiwali obecne terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od co najmniej 100 lat.
W przypadku suwerennego państwa oraz krajowych polityków, którzy umieją i chcą służyć interesowi narodowemu ta ustawa może być dobrym narzędziem do jego ochrony. Jednakże, jak każde prawo stanowione, może być przez władzę ustawodawczą zmieniona lub unieważniona, w szczególnym przypadku pod wpływem oddziaływań zewnętrznych. Okazję do nich stwarzają zapisy wspomnianej Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych, która zawiera m.in. taki zapis:
Artykuł 1. Ochrona mniejszości narodowych oraz praw i wolności osób należących do tych mniejszości stanowi integralną część międzynarodowej ochrony praw człowieka i, jako taka, wchodzi w zakres współpracy międzynarodowej.
Istnieje realne niebezpieczeństwo, że władze UE mogą arbitralnie uznać np., że obecne przepisy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, definiujące mniejszości narodowe i etniczne, są lub mogą być
przyczyną dyskryminacji wynikającej z przynależności do mniejszości narodowej
, czego zabrania art. 4 ust. 1 Konwencji ramowej, i wymusić ich odpowiednią zmianę.
Analiza tekstu Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych pokazuje, że nie definiuje ona pojęcia "mniejszość narodowa", mówi bardzo wiele o prawach jej członków w kraju osiedlenia, nakłada na państwa-sygnatariuszy konwencji wiele, nierzadko kosztownych, obowiązków względem mniejszości narodowych, ale jedynie w dwóch (art. 20-21) z 32 artykułów mówi o obowiązkach osób należących do mniejszości narodowej względem kraju osiedlenia. Konwencja jest napisana nieprecyzyjnym językiem, co nadaje jej bardziej charakter dokumentu politycznego niż prawnego.
Art. 5 Konwencji ramowej zawiera również następujące zapisy:
1. Strony zobowiązują się wspierać tworzenie warunków koniecznych do utrzymywania i rozwijania przez osoby należące do mniejszości narodowych ich kultury, jak również zachowania zasadniczych elementów ich tożsamości, to jest ich religii, języka, tradycji i dziedzictwa kulturowego.
2. Bez uszczerbku dla środków podejmowanych stosownie do ich generalnej polityki integracyjnej, Strony powstrzymają się od działań lub praktyk mających na celu asymilację osób należących do mniejszości narodowych wbrew ich woli i będą chronić te osoby przed jakimkolwiek działaniem mającym na celu taką asymilację.
Powyższe zapisy zobowiązuja państwa do wdrożenia we własnych społeczeństwach idei wielokulturowości (multikulti). Idea ta jest oparta na błędnym założeniu, że wszystkie kultury są równorzędne i ludzie należący do nich są z natury dobrzy, chcą i potrafią żyć zgodnie w społeczeństwach zróżnicowanych kulturowo. Przed multikulturalizmem i skutkami ostrzegał już przed stu laty Feliks Koneczny w swojej pracy pt. "O ład w historii":
Pomiędzy cywilizacjami nie ma syntez i być nie może; mogą być tylko trujące mieszanki. Jakżeż bowiem zapatrywać się dwojako, trojako (w Polsce nawet czworako) na dobro i zło, na piękno i szpetność, na szkodę i pożytek, na stosunek społeczeństwa i państwa, państwa i Kościoła; jakżeż można mieć równocześnie dwojaką a nawet czworaką etykę, czworaką pedagogię itd. Tą drogą popada się tylko w stan acywilizacji, a to równa się niezdatności do kultury czynu.
Każda cywilizacja póki jest żywotną, dąży do ekspansji, toteż gdziekolwiek zetkną się z sobą dwie cywilizacje żywotne, walczyć z sobą muszą. Wszelka cywilizacja żywotna, nie obumierająca, jest zaczepna. Walka trwa póki jedna z walczących cywilizacji nie zostanie unicestwiona.
Jeżeli cywilizacje mieszczą się obok siebie w obojętnym spokoju, widocznie obie pozbawione są sił żywotnych. Wypadek taki kończy się często kompromisem w jakiejś mieszance mechanicznej, w której nastaje obopólna stagnacja, a z niej wytworzy się z czasem istne bagnisko cywilizacyjności.
Z reguły walka cywilizacji trwa długo. Sąsiadujące cywilizacje zachodzą jedna na drugą i pierwiastki tej mogą przechodzić w tamtą, wytwarzając mieszankę cywilizacyjną w stopniu mniejszym lub większym.
Cywilizacja słabnąca przyjmuje coraz więcej składników cywilizacji o mocniejszym naporze. Jest to wprowadzenie ciała obcego we własny organizm, z czego muszą nastąpić schorzenia. Ani społeczeństwo nie może być urządzane równocześnie według rozmaitych struktur społecznych, ani państwo zaprowadzić u siebie rozmaitych państwowości.
Skutki polityki multikulti, realizowanej metodą zorganizowanej imigracji, Aleksander Nalaskowski scharakteryzował w swojej książce pt. "Ortodoksja i chaos" następująco:
Wymyślanie międzykulturowości prowadzi do nieuniknionej klęski kulturowej, tak jak to się stało w Niemczech, gdzie idea tzw. multikulti roztrzaskała się z hukiem o egzotyczne lenistwo, brud i przestępczość. Ci, którzy tu przyjechali ze wszystkich stron świata, nie chcieli budować wspólnej kultury, ale chcieli się wzbogacić, zarobić, mieć lepiej niż u siebie.
Zagrożenie destabilizacją społeczną i polityczną i zmniejszeniem się bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego - jak pokazuje najnowsza historia zachodnioeuropejskich państw - będzie zwiększało się ze wzrostem udziału imigrantów w ludności Polski. Destabilizacji politycznej państw z dużym odsetkiem imigrantów z krajów spoza Unii Europejskiej może też sprzyjać przyznawanie praw wyborczych cudzoziemcom (zobacz też: "Prawa wyborcze imigramtów. Refleksje na tle instytucji obywatelstwa europejskiego", "Partycypacja polityczna imigrantów w Polsce. Na przykładzie aktywności cudzoziemców w wyborach samorządowych w latach 2014 i 2018").
Dotychczasowe działania KE w sferze religii pokazują, że z powodów ideologicznych politycy unijni wykorzystują mniejszości religijne do walki z przekonaniami religijnymi większości, uznając arbitralnie, że publiczna manifestacja wiary katolickiej obraża uczucia religijne osob należących do mniejszości, ale nie na odwrót. Doszło do tego, że rządy zachodnich państw zakazują bicia dzwonów w kościołach katolickich, ale zgadzają się na nawoływanie wiernych na modlitwę z minaretu przezmuezzina pięć razy dziennie.
Manipulacyjne wykorzystywanie praw mniejszości doprowadzi do destrukcji tożsamości narodowej większości, co jest celem taktycznym promotorów nowego porządku światowego.
Résumé
Powodzenie zła oparte jest na ochotnej pomocy udzielanej mu przez ludzi dobrych wciągniętych w jego służbę.
{Feliks Koneczny, 1862-1949}
Jeden poczciwy głupiec więcej wyrządzi złego państwu i społeczeństwu niż setka łajdaków.
{Walerian Kalinka, 1826-1886}
Postęp w globalizacji gospodarczej - podporządkowanie polityków interesom wielkich korporacji, zwiększający się odsetek ludzkości żyjącej w państwach z kolektywistycznym podejściem do społeczeństwa, wszechstronny rozwój techniki, zwłaszcza w dziedzinie komunikacji, umożliwiający oddziaływanie na ludzi na całym świecie i powstanie nowych ideologii dały asumpt do intensyfikacji procesu budowania nowego porządku światowego, systemu globalnej władzy politycznej, w którym ma nie być miejsca dla narodów i państw narodowych. Narody mają zostać przekształcone w części homogenicznego, globalnego społeczeństwa typu kolektywistycznego a superpaństwa, takie jak docelowo Unia Europejska, i państwa będą funkcjonowały jako pozbawione podmiotowości politycznej struktury administracyjne.
W budowie tego nowego globalnego porządku przeszkodą jest wszelkie zróżnicowanie ludzkości, polityczne, gospodarcze i cywilizacyjne. Powodzenie promotorów globalizmu zależy od usunięcia tego pluralizmu. Jest to być albo nie być globalnej władzy. Największą przeszkodą jest cywilizacja łacińska, klasyczna cywilizacja Zachodu, oparta na katolicyzmie i personalizmie. W związku z tym główny atak globalistów skierowany jest na narody i państwa narodowe wierne cywilizacji łacińskiej. To jest powód, dla którego Polska, kraj postrzegany jako nadal katolicki, jest atakowana nieustannie na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej, społecznej, aby wyrzekła się swojej tożsamości narodowej i cywilizacyjnej.
Globaliści dysponują olbrzymimi siłami politycznymi, finansowymi, medialnymi, organizacyjnymi i ludzkimi. Siły państwa polskiego są niewspółmierne, ale olbrzymi potencjał sprawczy tkwi w narodzie, tj. w ludziach, dla których Polska jest Ojczyzną, a nie wyłącznie krajem zamieszkania lub osiedlenia. Do najważniejszych jego składników należy żywa wiara katolicka, męstwo w jej wyznawaniu oraz praktykowana moralność katolicka, bowiem zależą one nie od państwa, ale od samego człowieka.
Polacy wyrośli na wolny naród, a Polska powstała i przetrwała do dziś jako niepodległe państwo dzięki przynależności do Jezusa Chrystusa i opiece Najświętszej Maryi Panny. Historia nasza pokazuje, że zwyciężaliśmy, nawet silniejszych wrogów, gdy przyzywaliśmy na pomoc Trójjedynego Boga i Maryję, Królową Polski.
Jeżeli chcemy ostać się jako wolny naród żyjący w wolnym kraju, to Bóg musi być na pierwszym miejscu w naszym życiu indywidualnym i narodowym.
Promotorem zła jest szatan, upadły anioł, który zbuntował się przeciwko Bogu, a nie mogąc Go pokonać, niszczy ludzi. Dlatego ten, kto wierzy i ufa Bogu, nie zginie. Dotyczy to również naszego narodu. Nie ma lepszej obrony przed złymi skutkami migracji i globalizacji jak mężne trwanie w wierze.

